- Docelowo to może dojść do nawet 200 zestawów - powiedział na konferencji prasowej Marcin Horała.
Jak wyjaśnił, CPK złoży zamówienie na zespoły trakcyjne, a polscy przewoźnicy będą następnie mogli leasingować tabor pod określone przewozy w ramach struktury CPK w trybie przetargowym i w ramach wieloletnich umów. To rozwiązanie to tzw. pool taborowy. Jest ono stosowane m.in. w krajach Europy Zachodniej, np. w Wielkiej Brytanii.
W komunikacie prasowym CPK M. Horała wyraził nadzieję, że w produkcję pociągów dla CPK zaangażują się krajowi producenci taboru. "Nawet najlepsza infrastruktura kolejowa nie sprawdzi się bez nowoczesnych pociągów. Dlatego zakupy taborowe na potrzeby projektowanych linii kolejowych CPK powinny być przeprowadzone w sposób przemyślany i kompleksowy. Jesteśmy przekonani, że w produkcję pociągów będą zaangażowane polskie firmy i że ten zakup będzie impulsem także dla naszej gospodarki."
Uchwała taborowa CPK. Miliardy na pociągi dla superlotniska
Pod koniec października rząd przyjął uchwałę taborową CPK. Zatwierdzona Koncepcja zapewnienia taboru pasażerskiego w związku z realizacją programu CPK przewiduje, że CPK powoła spółkę zależną, której głównym zadaniem będzie zakup i zarządzanie taborem, niezbędnym do obsługi projektowanych linii Kolei Dużych Prędkości. W komunikacie rządowym nt. Uchwały czytamy, że rozwiązanie to “umożliwi właściwe skomunikowanie CPK ze wszystkimi miastami wojewódzkimi w Polsce."
Zgodnie z harmonogramem, priorytetem będzie zakup taboru przeznaczonego do przewozu pasażerów na pierwszej linii KDP w Polsce, Warszawa - CPK - Łódź, która zostanie uruchomiana wraz z rozpoczęciem działalności komercyjnej lotniska CPK - czytamy w komunikacie CPK.
Szacunkowe nakłady inwestycyjne na nowe pojazdy szynowe w latach 2024-2030 mają wynieść 8,7 mld zł (według cen z I półrocza 2023 r.), a w perspektywie do 2035 r. sumarycznie 16-20 mld zł. Założenia są takie, że duża ich część zasili polską gospodarkę, np. rynek producentów taboru i poddostawców systemów.
Zgodnie z uchwałą, spółka taborowa CPK będzie mogła pozyskiwać inwestorów mniejszościowych - prywatnych lub publicznych. W istotnym stopniu będzie finansowana instrumentami dłużnymi, co, jak podkreślał Marcin Horała, zminimalizuje obciążenie podatników planowanymi inwestycjami.
Po wyborach parlamentarnych odchodzący rząd konsekwentnie przedstawia kolejne plany dotyczące rozwijania projektu CPK. Ostatnio ogłoszono m.in. pozyskanie zagranicznych inwestorów dla spółki operującej przyszłym lotniskiem. Konsorcjum z udziałem operatora lotnisk Vinci Airports i funduszu inwestycyjnego IFM Global Infrastructure Fund jest gotowe wyłożyć do 8 mld złotych na budowę CPK w zamian za objęcie mniejszościowego pakietu we wspomnianej spółce.
Po wyborach los CPK jest niepewny
Tymczasem dalsze losy projektu CPK stoją pod znakiem zapytania. Eksperci różnią się w postrzeganiu potencjalnych korzyści i strat wynikających z kontynuacji inwestycji, a politycy dotychczasowej opozycji, która po wyborach ma największą szansę na stworzenie rządu, są co najmniej sceptyczni wobec planów budowy lotniska w Baranowie pod Łodzią. Ugrupowania opozycyjne nawołują do audytu projektu CPK, poważnej rewizji planów, modyfikacji części koncepcji budowy albo całkowitego zarzucenia projektu.
O tym, czy projekt CPK powinien być nadal rozwijany i o upolitycznieniu tej "megainwestycji" Interia Biznes pisała szerzej tutaj.
CPK, sztandarowy projekt infrastrukturalny rządu Zjednoczonej Prawicy, to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, integrujący transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu, w odległości około 37 km na zachód od Warszawy, ma zostać wybudowany Port Lotniczy "Solidarność", który w ramach pierwszego etapu ma być w stanie obsługiwać 45 mln pasażerów rocznie. Wciąż obowiązujący harmonogram zakłada, że pierwszy samolot wystartuje z CPK w 2027 r.
