Sprzedają więcej biletów na rejs niż jest miejsc w samolocie. UOKiK interweniuje
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wszczął postępowanie mające sprawdzić, czy w związku ze stosowanymi przez irlandzkie tanie linie lotnicze Ryanair praktykami nie doszło do naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Wcześniej w sprawie sprzedaży większej liczby biletów na dany rejs niż wynosi liczba miejsc w samolocie (tzw. overbooking) do prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego napisał Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) Marcin Wiącek.
Powołując się na przekazywane przez media informacje, Marcin Wiącek wskazał na problem osób, które nie mogą polecieć samolotem, bo przewoźnik sprzedał więcej biletów na rejs niż jest miejsc. Dodał, że tzw. overbooking jest często stosowany przez linie lotnicze i jest jednym ze sposobów minimalizacji strat związanych z ryzykiem rejsów z pustymi miejscami.
Powołując się na medialne doniesienia, RPO opisał sytuację, w której pasażerowie mieli trudności z realizacją przysługujących im praw przewidzianych w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej nr 261/2004. I tak np. pasażerka lotu przewoźnika Ryanair na trasie Kraków-Rodos w czerwcu 2024 r. miała usłyszeć od obsługi, że gdyby kupiła droższy bilet, to by poleciała.
"Z artykułu można się dowiedzieć, że przyczyną odmowy przyjęcia na pokład było podstawienie mniejszego samolotu niż przewidywano, bowiem samolot, który miał wykonać ten rejs, był opóźniony. Przewoźnik zapewnił, że pasażerowie pozostawieni na lotnisku zostali przeniesieni na następny dostępny lot lub otrzymali pełny zwrot pieniędzy. Pasażerkom przedstawiono propozycję wylotu na czwarty dzień po pierwotnej dacie" - napisał Marcin Wiącek.
Dodał, że jedna z pasażerek chciała złożyć reklamację poprzez stronę internetową. Okazało się, że formularze dostępne na stronie przewoźnika nie przewidują możliwości złożenia reklamacji w przypadku odmowy przyjęcia na pokład.
RPO podkreślił, że choć celem prawodawcy było zniechęcanie przewoźników do odmów przyjęcia pasażerów na pokład samolotu, to w rzeczywistości korzystają oni z tej możliwości jak ze zwykłego środka regulacji ruchu pasażerskiego.
"Prezes UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające w celu wstępnego ustalenia, czy w związku z praktykami przewoźnika lotniczego Ryanair wobec pasażerów, którym odmówiono przyjęcia na pokład, nastąpiło naruszenie uzasadniające wszczęcie postępowania w sprawie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów" - czytamy w komunikacie RPO.
Tomasz Chróstny podkreślił, że praktyka polegająca na sprzedawaniu większej liczby biletów niż liczba miejsc w samolocie nie jest niczym nowym i stosuje ją wielu przewoźników. Nie ma również przepisów, które zabraniałyby takiego postępowania.
"Mając na uwadze przekazane w zawiadomieniu RPO informacje (przede wszystkim dotyczące utrudniania konsumentom składania reklamacji oraz dochodzenia roszczeń związanych z uprawnieniami określonymi w przepisach rozporządzenia, dotyczącymi odmowy przyjęcia na pokład) prezes UOKiK postanowił o wszczęciu postępowania wyjaśniającego (...) mającego na celu wstępne ustalenie, czy w związku z praktykami przewoźnika lotniczego Ryanair stosowanymi wobec pasażerów, którym odmówiono przyjęcia na pokład, nastąpiło naruszenie uzasadniające wszczęcie postępowania w sprawie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów" - dodał.
"Przedmiotowe postępowanie w chwili obecnej dotyczy jedynie możliwego naruszenia przepisów rozporządzenia przez stosowaną przez przewoźnika treść formularzy elektronicznych, które nie przewidują możliwości złożenia reklamacji w przypadku odmowy przyjęcia na pokład (dotyczą jedynie odwołania lub opóźnienia lotu)" - podkreślił prezes UOKiK.
Tomasz Chróstny dodał, że do tej pory do Urzędu nie wpływały liczne i regularne skargi od pasażerów przewoźnika. Podobnych informacji szef UOKiK nie otrzymał również od prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego.