Tak - dla programu rozwoju budownictwa mieszkaniowego

Przedstawiciele firm budowlanych pozytywnie oceniają rządowy program pobudzenia budownictwa mieszkaniowego. Ich zdaniem jest to krok w dobrą stronę.

Przedstawiciele firm budowlanych pozytywnie oceniają rządowy program pobudzenia budownictwa mieszkaniowego. Ich zdaniem jest to krok w dobrą stronę.

Na razie jednak nie chcą się wypowiadać, jak proponowane regulacje wpłyną na kondycję finansową ich firm. To będzie można ustalić dopiero wówczas, gdy poznamy szczegółowe mechanizmy zawarte w ustawach oraz aktach wykonawczych - mówią. Na razie mamy do czynienia ze zbyt dużą ilością znaków zapytania.

Rząd Leszka Millera proponuje wprowadzenie kredytów mieszkaniowych o stałym oprocentowaniu, którego wysokość byłaby zbliżona do poziomu 9 proc. w skali roku. Zgodnie z zapewnieniami wicepremiera Marka Belki nie zostaną zlikwidowane ulgi w podatku dochodowym od osób fizycznych, polegające na tym, że od podstawy opodatkowania można będzie odpisać oprocentowanie kredytów na budowę mieszkania. Dzięki temu tak naprawdę oprocentowanie proponowanego przez rząd kredytu, wraz z ulgą w podatku dochodowym, może wynieść nawet 6,5 proc. Kredyt ten, zgodnie z propozycjami, miałby być spłacany przez okres co najmniej 20 lat. Adresowany byłby do osób budujących mieszkania na potrzeby własne, z przeznaczeniem na wynajem, a także dla spółdzielni mieszkaniowych.

Reklama

Uznajemy kierunki zaproponowane przez rząd za właściwe, licząc, że zmiany ustaw ożywią polską gospodarkę. Cieszy wypowiedź wicepremiera Marka Pola, że do końca kadencji rządu wydatki na budowę dróg i mieszkań wyniosą 150 mld zł. Uważamy, że planowane oddanie 140 000 mieszkań w 2004 r. to i tak za mała liczba w stosunku do rzeczywistych potrzeb ludności. Wpływ proponowanej strategii na działalność Mostostalu Export będziemy mogli jednak ocenić dopiero w momencie poznania mechanizmów zawartych w przygotowywanych ustawach i rozporządzeniach - powiedział PG Andrzej Dobrucki, wiceprezes zarządu Mostostal Export S.A. Pozytywnie o propozycjach rządowych wyrażają się przedstawiciele Exbudu Skanska. Program tanich kredytów jest jak najbardziej potrzebny. Natomiast tego typu zapewnienia, że budownictwo ma się stać kołem zamachowym gospodarki były już wypowiadane przez poprzednie ekipy rządowe. Niestety, do tej pory budownictwa nie udało się pobudzić. Trzeba poczekać na szczegóły programu - powiedziała PG Agnieszka Kania, rzecznik prasowy Exbudu Skanska.

Przedstawiciele sektora bankowego dosyć sceptycznie odnoszą się do projektu rządowego, wskazując konieczność uregulowania wielu kwestii. Przede wszystkim chodzi o problemy związane z koncepcją stałej stopy procentowej. Wynikają z trudności określenia rozsądnej wysokości stopy w długim okresie czasu. W tym przypadku zawsze któraś ze stron jest narażona na ryzyko - albo klient, albo bank. Jeżeli oprocentowanie ustalone zostanie na wysokim poziomie, to wówczas pojawia się problem, kiedy poziom stóp obniży się. Wówczas bowiem klient musi ponosić wyższe od rynkowych koszty z tytułu obsługi kredytu. W takim przypadku kredytobiorca ma pretensje do banku. Zdaniem analityków pozostaje zatem pytanie, na ile banki komercyjne będą chciały ryzykować utratę dobrej opinii.

Obecnie mamy do czynienia z dużą konkurencją na rynku i banki usilnie zabiegają o klienta. Być może przeważy argument, że trzeba przyłączyć się do tego systemu i później martwić się o konsekwencje takich decyzji. To jest kwestia indywidualnych decyzji banków, a jak wiemy systemy pomocowe nie zawsze napotykały na entuzjazm z ich strony. Dlatego trudno powiedzieć, jak się zachowają w tej sytuacji.

Również ustalanie stałej stopy procentowej na krótsze okresy ma wady, ponieważ po pewnym okresie czasu trzeba zmienić jej wartość. Wówczas mamy do czynienia z problemem negocjacji. Ponadto istnieje jeszcze jedna trudność, która jednak nie dotyczy banków, a mianowicie, skąd wziąć pieniądze na dopłaty do oprocentowania?

Kolejnym problemem będzie także oszacowanie prowizji od nadpłat, od wcześniejszych spłat kredytu itd. Oczywiście do tego dochodzą także problemy z mechanizmem biurokratycznym związanym z dosyć skomplikowanym systemem rozliczeń.

Komentują dla PG

TOMASZ ĆWINTAL, analityk BM BPH PBK

Program rządu jest na pewno ciekawy i warty dogłębnej analizy. Potrzeby mieszkaniowe w Polsce są olbrzymie i wiele firm budowlanych. Problem polega na stworzeniu mechanizmów, które pomogłyby w finansowaniu inwestycji. Na razie szczegóły projektów rządowych w tym zakresie nie zostały w pełni ujawnione. Padały zapowiedzi, że w finansowanie inwestycji mieszkaniowych mają zostać zaangażowane między innymi otwarte fundusze emerytalne, chociaż jeszcze nie wiadomo, w jakim zakresie i na jakich warunkach. Moim zdaniem w przypadku wypracowania systemu dogodnego finansowania i udzielania zabezpieczeń może nastąpić znaczące zaktywizowanie budownictwa mieszkaniowego.

Oczywiście będzie to miało korzystny wpływ na kondycję finansową spółek budowlanych. Dodatkowym, pozytywnym czynnikiem może być wyż demograficzny z lat 80. Polacy urodzeni w tym okresie zaczynają zakładać rodziny, co może spowodować dalsze zwiększenie popytu na mieszkania.

ARKADIUSZ SKOWROŃ, analityk DM BZ WBK

Pomijając spekulacje czy uda się stworzyć mechanizmy umożliwiające zmobilizowanie środków ze źródeł pozabudżetowych, czy odbędzie się to z poszanowaniem reguł rynkowych i czy w imię realizacji założeń strategii nie dojdzie do wyzwolenia presji inflacyjnej, należy przyznać, że z punktu widzenia niektórych przedsiębiorstw budowlanych ocena strategii może wypadać pozytywnie. Impulsem wzrostu w budownictwie mieszkaniowym mógłby być stosunkowo tani kredyt. W połączeniu z nową ulgą jest to, jak na obecne warunki, dosyć kusząca propozycja. Należy jednak pamiętać, że dla inwestorów nie korzystających z ulgi, atrakcyjność kredytu w niektórych okresach może być wątpliwa. Kredyt miałby być bowiem, z założenia, długoterminowy, a odsetki naliczane wg stałej stopy.

Mniejsze wątpliwości budzi część strategii dotycząca budownictwa drogowego. Środki unijne i wpływy z winiet wydają się pewnymi źródłami finansowania istotnej części tych inwestycji. W bieżącym roku nie należy się jednak spodziewać przełomu, gdyż zaplanowane nakłady to zaledwie 4,1 mld zł. Dopiero przyszły rok miałby przynieść podwojenie tej kwoty.

Prawo i Gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »