Taryfy na prąd i gaz na 2024 r. opublikowane. Ile zapłacimy?

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Rafał Gawin zatwierdził taryfy na sprzedaż energii tzw. sprzedawcom z urzędu oraz największym spółkom dystrybucyjnym. Taryfy na sprzedaż energii spadną w 2024 roku o 31,3 proc. względem 2023 roku - z 1076,7 zł do 739,3 zł. Nie oznacza to jednak obniżki na rachunkach odbiorców objętych zamrożeniem cen. Prezes URE zatwierdził także w piątek taryfę na 2024 r. największego sprzedawcy detalicznego gazu - PGNiG Obrót Detaliczny. Taryfa spadnie o 34 proc. w stosunku do obowiązującej.

Prezes URE zatwierdził taryfy na sprzedaż energii elektrycznej dla odbiorców w gospodarstwach domowych czterem tak zwanym sprzedawcom z urzędu - to PGE Obrót, Tauron Sprzedaż, Enea i Energa Obrót. Regulator zatwierdził również taryfy pięciu największym dystrybutorom energii (OSD): PGE, Tauron, Enea, Energa i Stoen Operator.

W związku ze spadkami cen na rynku hurtowym w stosunku do cen z kontraktów zawieranych w 2022 roku, zatwierdzone przez Prezesa URE ceny energii w taryfach sprzedawców na 2024 r. są niższe o 31,3 proc. w stosunku do taryf zatwierdzonych na 2023 r. Nieznacznie, średnio o ok 2,9 proc. rok do roku, wzrastają natomiast taryfy dystrybucyjne.

Reklama

Uwaga! Obniżka taryf nie oznacza obniżki rachunków płaconych przez odbiorców

- Należy pamiętać, że taryfy zatwierdzone na 2023 rok nie były stosowane do rozliczeń z odbiorcami, ponieważ po tzw. ustawowym zamrożeniu cen, płacą oni w tym roku 412 zł/MWh do określonych limitów zużycia energii, a powyżej tych limitów 693 zł/MWh - wyjaśnia Rafał Gawin, Prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Jak zaznaczył, "zatwierdzane dziś taryfy na 2024 rok są niższe od tych na 2023, nie oznacza to jednak obniżki na rachunkach odbiorców objętych zamrożeniem cen, w tym taryfowanych".

- W parlamencie zakończyły się prace nad ustawą, która przedłuża zamrożenie cen energii i gazu na pierwszych sześć miesięcy 2024 r. na poziomie obowiązującym w 2023 r. Ustawa ta oczekuje obecnie na podpis prezydenta - mówi Rafał Gawin.

- Wejście w życie tych przepisów będzie oznaczało brak zmian na rachunkach odbiorców do końca czerwca 2024 r. - nadal bowiem będą obowiązywały ceny maksymalne zawarte w ustawie z 7 października 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej -  informuje prezes URE.

Zmiany średnich cen i stawek opłat za energię elektryczną w taryfach tzw. sprzedawców z urzędu oraz operatorów systemów dystrybucyjnych (OSD) zatwierdzonych na 2024 r., w stosunku do taryf zatwierdzonych na 2023 r.

Taryfy na gaz na 2024 r. również zatwierdzone. Odbiorcy mogą nie odczuć zmian

Prezes URE zatwierdził także w piątek taryfę na 2024 r. największego sprzedawcy detalicznego gazu - PGNiG Obrót Detaliczny. Taryfa spada o 34 proc. w stosunku do obowiązującej - poinformował Urząd. Odbiorcy nie odczują jednak zmian, jeśli ceny energii dalej zostaną zamrożone.

W 2024 r. cena gazu w taryfie największego sprzedawcy detalicznego PGNiG Obrót Detaliczny dla gospodarstw domowych i innych odbiorców uprawnionych wyniesie w najpopularniejszych grupach taryfowych 318,14 zł za MWh, podczas gdy w obecnie obowiązującej taryfie jest to 484,47 zł za MWh

Spadek wynosi 34 proc., ale także nie oznacza obniżki na na rachunkach odbiorców objętych zamrożeniem cen, w tym taryfowanych. Jak przypomniał Prezes URE Rafał Gawin, w ustawie czekającej na podpis prezydenta utrzymany jest obecnie obowiązujący limit ceny gazu - 200,17 zł za MWh.

Regulator zatwierdził także taryfę dystrybucji paliw gazowych dla największego operatora systemu dystrybucyjnego - Polskiej Spółki Gazownictwa. Średnio stawki opłat dystrybucyjnych rosną o 5 proc. w stosunku do średniej stawki z taryfy na rok 2023. Jak przypomniał URE, w taryfie dystrybucyjnej wysokość stawek opłat stałych i zmiennych jest zróżnicowana w zależności od grupy taryfowej, obszaru dystrybucyjnego, których w PSG jest ich sześć, oraz rodzaju gazu.

Na jakich zasadach mają zostać zamrożone ceny energii w 2024 r.?

7 grudnia Sejm przegłosował ustawę o zmianie ustawy w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw. Ustawę tę zaaprobował również Senat. Obecnie na dokumencie brakuje jedynie podpisu prezydenta Andrzeja Dudy - a to od tego właśnie podpisu zależy, czy mrożenie cen energii wejdzie w życie. Według zapowiedzi, prezydent ma jednak niebawem dopełnić tej formalności.

Kiedy prezydent złoży swój podpis na dokumencie ustawy, zamrożenie cen energii elektrycznej do połowy 2024 roku - czyli do 30 czerwca - stanie się faktem. Zasady tego zabiegu będą podobne do zasad obowiązujących w 2023 r. Oczywiście, zmianie ulegną limity maksymalnego zużycia prądu, do których ceny pozostaną niezmienione - limity te będą mniejsze o połowę w porównaniu z rokiem ubiegłym, bo i do połowy roku ma obowiązywać mrożenie cen. I tak, dla gospodarstw domowych limit wyniesie 1,5 MWh, dla osób z niepełnosprawnościami - 1,8 MWh, a dla rolników i dużych rodzin - 2 MWh. 

Osoby, które nie przekroczą powyższych limitów, będą płacić rachunki według stawki nie wyższej niż 412 zł/MWh.

Natomiast powyżej tych limitów dla gospodarstw domowych maksymalna stawka wyniesie nie więcej niż 693 zł za MWh. Tyle samo wyniesie maksymalna stawka dla małych i średnich przedsiębiorców, rolników, a także samorządów oraz podmiotów użyteczności publicznej. W przypadku cen energii dla firm, nie będą obowiązywały limity rocznego zużycia energii elektrycznej. Dodatkowo rozwiązaniem tym zostaną objęte spółki komunalne prowadzące obiekty sportowe (np. baseny).

Z ustawy o zmianie ustawy w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw skorzystają odbiorcy indywidualni, rolnicy, a także małe i średnie przedsiębiorstwa.

Co z cenami gazu i ciepła?

Ustawa przygotowana przez nową sejmową większość utrzymuje przez I połowę 2024 r. obecne rozwiązania dotyczące ograniczenia cen gazu i ciepła

Ceny sprzedaży gazu i jego dystrybucji będą zamrożone do połowy roku na poziomie 200 zł/MWh dla gospodarstw domowych. Jest to cena maksymalna, a sprzedawcy mogą też oferować klientom niższe stawki.

Ustawa, z pewnymi zmianami, przedłuża także system wprowadzający maksymalne ceny ciepła sieciowego sprzedawanego gospodarstwom domowym, wspólnotom i spółdzielniom czy podmiotom użyteczności publicznej.

Przewidziane inną ustawą dodatki osłonowe w 2024 r. wyniosą 50 proc. obecnych kwot, ponieważ rozwiązania te mają obowiązywać przez pół roku. Dodatkowo kwoty dodatku osłonowego w 2024 r. będą zwaloryzowane wskaźnikiem inflacji za 2022 r.  Od stycznia do czerwca 2024 będą one wyższe o 14,4 proc.

W tym roku sprzedawcy energii wnioskowali o obniżenie taryf (komentarz)

W tym roku sprzedawcy energii zawnioskowali o obniżenie obowiązujących obecnie wysokości taryf na sprzedaż energii elektrycznej. Dzisiejszą decyzją prezesa URE zostały one zmniejszone z tegorocznego poziomu 1,05-1,13 zł/kWh netto do około 0,74 zł/kWh netto w przyszłym roku. Odzwierciedla to trendy rynkowe - komentuje Marcin Sołtys, ekspert ds. regulacji w Polskim Komitecie Energii Elektrycznej i wyjaśnia, że w tym roku miesięczna średnia cena energii elektrycznej z dostawą na przyszły rok na rynku hurtowym waha się w przedziale od 0,55 zł/kWh do 0,87 zł/kWh. Tyle właśnie będą musieli zapłacić sprzedawcy energii elektrycznej za zakontraktowany teraz prąd, który do naszych domów zostanie dostarczony w 2024 roku.

"Należy podkreślić, że obniżenie taryf nie będzie oznaczało obniżenia cen energii elektrycznej sprzedawanej odbiorcom końcowym. Tegoroczne, rekordowo wysokie taryfy, były nieodczuwalne dla gospodarstw domowych dzięki zamrożeniu cen na poziomie z 2022 roku, a więc ok. 0,41 zł/kWh netto. Obecne rozwiązania prawne obowiązują do końca tego roku. Jeżeli nie zostałyby one przedłużone oznaczałoby to realną podwyżkę od początku 2024 r.  - wylicza Marcin Sołtys i dodaje, że poselski projekt przedłużający mrożenie cen do końca czerwca przyszłego roku został już uchwalony przez parlament i skierowany do podpisu prezydenta. Jeżeli wejdzie on w życie, większość gospodarstw domowych do końca czerwca będzie płacić zamrożoną, obecną stawkę.

Marcin Sołtys zwraca uwagę, że w praktyce mamy powolne dostosowywanie cen płaconych przez gospodarstwa domowe do sytuacji rynkowej. "Na przestrzeni najbliższych miesięcy ceny nie zmienią się, w drugim kwartale te gospodarstwa, które przekroczą limit, zapłacą tak zwaną cenę maksymalną, czyli nie więcej niż 0,69 zł/kWh, a od lipca wszyscy będziemy płacić cenę zatwierdzoną przez prezesa URE, czyli około 0,74 zł/kWh netto w zależności od tego, z usług którego sprzedawcy korzystamy" - tłumaczy ekspert.   

Zdaniem Marcina Sołtysa, skala podwyżek nie będzie jednak aż tak odczuwalna, jak się wydaje. W rachunku przeciętnej polskiej rodziny cena energii to około 50 proc. wartości. Pozostała część to opłaty związane z dystrybucją energii. Tu również taryfy wzrosną, jednak w mniejszym stopniu, bo średnio o 2,9 proc. Dlatego podwyżka ceny samej energii nie będzie oznaczać wzrostu wysokości rachunku w tym samym stopniu.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: URE | taryfy | cena prądu | stawki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »