Tesco odnotowuje wzrost popytu na polską żywność
Największa sieć supermarketów w Wielkiej Brytanii - Tesco, powiększyła asortyment polskich produktów żywnościowych ze 119 do 211. Sprzedaż tych towarów - po raz pierwszy po kilku miesiącach spadku - zaczęła rosnąć - doniósł na swych internetowych stronach "Daily Telegraph".
Tesco uruchomiło również dwujęzyczne strony internetowe po polsku i angielsku, na których prezentuje ofertę polskich produktów. Można na nich sprawdzić, które z nich dostępne są w lokalnym sklepie.
Podobnie jak inne działające w Wielkiej Brytanii supermarkety, Tesco zaczęło wprowadzać polskie produkty żywnościowe w reakcji na popyt stwarzany przez polskich imigrantów, których liczbę - w szczytowym okresie - oceniano nawet na 1,2 mln. Sprzedaż wykazywała silną tendencję rosnącą przede wszystkim w 2007 r.
W ub.r., gdy Wielką Brytanię dotknęła głęboka recesja, sprzedaż polskiej żywności w Tesco zaczęła spadać, nawet o 23 proc. w ujęciu rocznym. Jednak teraz trend ten odwrócił się; sprzedaż nie tylko ustabilizowała się, ale zaczęła rosnąć w tempie 15 proc. rocznie.
Największym popytem cieszą się puszkowane konserwy rybne, marynowane jarzyny i piwo.
Według "Daily Telegraph", istnieją dwa możliwe wytłumaczenia: Polacy, którzy wyjechali do Polski z powodu recesji wracają na Wyspę, bądź też ci, którzy w Wielkiej Brytanii zostali, mają więcej pieniędzy do wydania.
* * *
Ok. 80 osób, głównie działaczy Wolnego Związku Zawodowego Sierpnia 80, demonstrowało w czwartek przed hipermarketem Tesco w Gdyni domagając się podwyżki płac i poprawy warunków pracy. Władze sieci uważają żądania podwyżki za niemożliwe do spełnienia.
W trwającej trzy kwadranse pikiecie uczestniczyli też działacze trzech innych związków zawodowych funkcjonujących w sieci Tesco: Konfederacja Pracy, zrzeszony w OPZZ Związek Zawodowy Pracowników Handlu w Tesco w Gdyni oraz NSZZ Solidarność 80.
Jak poinformował PAP przewodniczący WZZ Sierpień 80 Bogusław Ziętek, pracownicy Tesco domagają się podwyżek płac o 300 złotych. "Jedna z gazet podała wczoraj, że utrzymanie więźnia w Polsce kosztuje dziennie 76 złotych. Pracownicy Tesco mogą o takiej stawce tylko pomarzyć, a muszą utrzymać siebie i rodziny. Ich zarobki sięgają 1500 zł brutto" - powiedział Ziętek.
Demonstrujący domagali się także lepszych warunków pracy w Tesco. "Tesco otwiera nowe sklepy i to bardzo dobrze, ale niestety te nowe sklepy obsługiwane są przez tę samą załogę, pracownicy pracują niejednokrotnie na kilku stanowiskach" - wyjaśnił lider Sierpnia 80.
"Związki zawodowe, które stały za dzisiejszą akcją, reprezentują niewielki odsetek naszych pracowników. Ich żądania kolejnej podwyżki są niemożliwe do spełnienia, zwłaszcza w czasach, kiedy wiele firm zamroziło płace czy nawet przeprowadza zwolnienia. Tesco Polska oferuje konkurencyjny pakiet płacowy i świadczeń pracowniczych. Badania opinii naszych pracowników, które regularnie prowadzimy, wskazują, że poziom zadowolenia z pracy w naszej firmie systematycznie rośnie" - głosi oświadczenie przesłane PAP przez rzecznika prasowego Tesco Michała Kubajka.
Następna ogólnopolska pikieta pracowników Tesco ma się odbyć na początku grudnia w Częstochowie. Dodał, że jeśli negocjacje z zarządem firmy nie zakończą się porozumieniem, przed świętami Bożego Narodzenia może dojść do strajku w sklepach.
W manifestacji nie uczestniczyli przedstawiciele piątego związku zawodowego działającego w Tesco NSZZ Solidarność, którzy zgodzili się na proponowane przez zarząd firmy podwyżki w wysokości trzech procent.
Czytaj również:
Ta rodzina chce zawojować świat