To już wojna handlowa

USA i UE zaczęły nową bitwę w wojnie handlowej, a najpoważniejsze straty poniosła Francja. Pierwszą salwę oddała Bruksela, zakazując importu drobiu i jaj zza Oceanu. Tłumaczono to pojawieniem się ptasiej grypy w Teksasie.

To bardzo zaraźliwy wirus i dlatego sytuacja wymaga natychmiastowych działań - tłumaczył unijny komisarz David Byrne. Kilka godzin później Waszyngton odpowiedział wstrzymaniem importu francuskich przysmaków, w tym słynnego pasztetu z gęsich wątróbek i salami.

Tłumaczono to względami sanitarnymi, powołując się na wyniki niedawnej inspekcji w kilku francuskich zakładach mięsnych. Ale francuscy inspektorzy, którzy wraz z Amerykanami odwiedzili te wytwórnie nie wykryli żadnych zaniedbań. Czyżby Francuzi byli mniej wyczuleni na brud? - pytają teraz amerykańscy komentatorzy.

Reklama
RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: wojna | wojny | wojna handlowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »