Trudne czasy dla przedsiębiorców. Najgorsze dopiero przed firmami

Biznes mierzy się w ostatnim czasie z dużą niepewnością. Jej przyczyn jest wiele - niepewna sytuacja geopolityczna, wysoka inflacja, spadek dostępności kredytów, wysokie koszty obsługi długu, rekordowe ceny energii elektrycznej i gazu czy wahania kursu walutowego. W obliczu rosnących kosztów firmy powinny poprawiać efektywność, bo przeniesienie ich w pełni na klientów nie będzie możliwe - ostrzega Ebury. Kluczowe będzie też umiejętne zarządzanie ryzykiem.

Wskaźnik niepewności dla Polski (World Uncertainty Index), publikowany co kwartał przez ekonomistów związanych Międzynarodowym Funduszem Walutowym, utrzymuje się na najwyższych poziomach od lat 80. minionego stulecia. Również wówczas kluczowym problemem był wzrost cen. Wysoka inflacja nie jest jednak jedynym problemem krajowego biznesu. Jakub Makurat z Ebury wskazuje również na inne źródła niepewności w biznesie.

Trudniejszy dostęp do kapitału

Jednym z nich jest spadek dostępności kredytów. Po podwyżkach stóp procentowych dokonanych przez RPP oraz w wyniku niepewnej sytuacji gospodarczej banki zaostrzyły kryteria przyznawania kredytów. - Tymczasem odcięcie od kapitału (np. kredytów obrotowych) jest narastającym problemem dla firm. Przykładowo dla importerów, którzy na co dzień muszą podejmować decyzje o zakupie towarów z Azji, np. w Chinach, w wielu branżach obecnie liczy się zasada "kto pierwszy, ten lepszy". Kupujących jest tak wielu, że dostawcy wybierają płacących najszybciej - informuje Makurat.

Reklama

Dodaje, że zapotrzebowanie na kapitał wciąż rośnie. Popyt na udzielane przez Ebury limity kredytowe dla importerów, które umożliwiają szybkie płatności za faktury od dostawców, jest obecnie rekordowo wysoki, zapotrzebowanie jest kilka razy większe niż jeszcze w 2021 r.

Ci, którzy zdążyli wziąć kredyt przed serią podwyżek, również są w trudnej sytuacji ze względu na wzrost kosztów obsługi długu. Rosnące odsetki są coraz bardziej dotkliwe. - Stawki WIBOR 3M lub 6M, od których jest uzależnione oprocentowanie kredytów dla przedsiębiorstw, przekraczają już 7 proc., podczas gdy jeszcze jesienią ubiegłego roku wynosiły niecałe 0,5 proc. - informuje ekspert.

Według ostatnich danych NBP z maja 2022 r., które nie uwzględniają jeszcze przecież podwyżek stóp procentowych z czerwca i lipca, średnie oprocentowanie kredytów dla przedsiębiorstw wynosiło 8,2 proc. w skali roku wobec 3,6 proc. w maju 2021 r. A przecież cykl podwyżek w Polsce jeszcze się nie skończył.

Spadną inwestycje

Pocieszające jest, że firmy wchodzą w czas spowolnienia z wyższymi depozytami niż kredytami. Nie ma jednak wątpliwości, że wysokie koszty obsługi długu czy brak dostępu do kredytów przełożą się na poziom inwestycji w biznesie. Trzeba spodziewać się tu spadków.

Na domiar złego, po wybuchu wojny w Ukrainie rosną ceny energii elektrycznej i gazu. - Wszystko wskazuje na to, że odnotowany do tej pory wzrost cen nośników energii rzędu kilkudziesięciu procent to nie koniec. Ten narastający problem będzie widoczny również w przyszłym roku, przy jednoczesnych ciągłych obawach o przerwy w dostawach gazu (ryzyko zakręcenia na dłużej gazociągu Nord Stream 1 przez Rosję) lub prądu w związku z kondycją polskich elektrowni - ocenia Makurat.

Ryzyko zatorów płatniczych

W efekcie część kontrahentów może utracić zdolność do terminowego regulowania należności. To z kolei prowadzić może do zatorów płatniczych, które - jak zaznacza Ebury - już dziś w wielu branżach są wyzwaniem. I tu koło się zamyka, bo jeżeli zjawisko zatorów płatniczych się pogłębi, wówczas dodatkowo wzrośnie zapotrzebowanie firm na kapitał, który mógłby je zabezpieczyć przed utratą płynności.

Wyzwaniem dla biznesu jest też niestabilny kurs walutowy. Dla handlujących z firmami zagranicznymi przewidywalność notowań złotego jest kluczowa. Pozwala ona zaplanować biznes i oszacować marże. Poza tym część podmiotów importuje surowce, a następnie eksportuje gotowy produkt, co dodatkowo komplikuje sytuację. - Wysoka zmienność na rynku walutowym będzie towarzyszyć firmom w kolejnych miesiącach. To dla nich kolejny czynnik ryzyka, który powinny uwzględnić w biznesplanach na czas spowolnienia gospodarczego. Na rynek walutowy wpływają obecnie w znacznej mierze trudne do przewidzenia wydarzenia polityczne i militarne - informuje Makurat.

Dlatego należy się spodziewać się, że polskie firmy będą coraz częściej proponować swoim partnerom rozliczenia w lokalnych walutach (np. koronie czeskiej, szwedzkiej, w chińskim juanie, funcie szterlingu czy węgierskim forincie) zamiast w euro czy dolarze.

- Prowadzenie biznesu w najbliższych kwartałach będzie bardziej wymagające niż dotąd. W celu uodpornienia się na rynkowe szoki i zapewnienia lepszej pozycji negocjacyjnej niezbędne będzie bardziej elastyczne zarządzanie płynnością - uważa ekspert Ebury. Z kolei dla zyskowności biznesu konieczne będzie trzymanie w ryzach kosztów. Bo podwyżki cen produktów możliwe będą tylko do pewnego momentu.

morb

 

 

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: koniunktura gospodarcza | przemysł | produkcja | eksport
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »