Truskawki zwykle są czerwone, a czerwoni ze wstydu powinni być teraz również sprzedający je nieuczciwie ze specjalnym dodatkiem do wagi. Firmę z powiatu rawskiego, która skupuje i przetwarza owoce, udało im się oszukać 13 razy. Opracowany system był prosty.
W naczepie TIR-a przewożącego owoce zamontowano zbiornik, którego nie było widać. Przed wjazdem do skupu napełniano go wodą. Tam ciężarówkę ważono, a potem wyładowywano truskawki. Przywożono je nocą, żeby łatwiej było niepostrzeżenie wylać wodę do studzienki. W samochodzie został zainstalowany do tego specjalny wąż. Potem ponownie ważono pojazd. Różnicę w wadze prowadzący skup brali za wielkość przywiezionych owoców. Nie wiedzieli, że stanowiły one tylko część transportu, resztą była woda.
Truskawki sprzedawali zawyżając ich wagę. Oszukali 13 razy zanim wpadli
Dwaj mężczyźni - 30-letni kierowca pojazdu i 40-letni pracodawca - 13 razy oszukali skup. Kiedy przyjechali po raz 14., czekała na nich policja. Prowadzący firmę zwrócili się do niej o pomoc, bo podejrzewali, że są oszukiwani przy ważeniu truskawek. Funkcjonariusze znaleźli zbiornik wypełniony wodą. Z ustaleń policji wynika, że jednorazowo pozwalał on na zawyżanie wagi nawet o 7 ton. Dostawcy zostali zatrzymani przez policję z Rawy Mazowieckiej, w woj. łódzkim.
Oszustów czekają wysokie grzywny. Możliwe, że za truskawki pójdą do więzienia
Mężczyznom, mieszkańcom powiatu grójeckiego, postawiono zarzut oszustwa. Grozi im kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Będą też musieli zapłacić wysokie grzywny. Na poczet obowiązku naprawienia szkody oraz grożących grzywien zabezpieczono u nich mienie o wartości 450 tysięcy złotych.
W Polsce nadużycia obserwuje u siebie niemal połowa firm (42 proc.) - wynika z danych firmy audytowej EY i Związku Przedsiębiorstw Finansowych. Proceder dotyczy przede wszystkim banków, zakładów ubezpieczeń, firm leasingowych i instytucji pożyczkowych.
ew, PAP