Trzaskowski stanowczo odpowiada Trumpowi. "Załamał się cały porządek"
- W tych trudnych czasach potrzebujemy umowy handlowej z USA, a nie wojny handlowej - stwierdził Rafał Trzaskowski podczas pierwszego dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG) w Katowicach. W ocenie kandydata KO na prezydenta RP, "na naszych oczach skończyła się era naiwnej globalizacji".
W Katowicach odbywa się trzydniowy 17. Europejski Kongres Gospodarczy (EKG), który rozpoczął się w środę. Hasłem tegorocznej edycji wydarzenia to "Razem dla bezpiecznej przyszłości/ United for a safe future". Tematami przewodnimi są kwestie bezpieczeństwa i transformacji.
- Zawsze, kiedy ktoś życzył nam źle, byliśmy silni, gdy trzymaliśmy się razem ze Stanami Zjednoczonymi - ocenił Rafał Trzaskowski przemawiając w Katowicach. Dlatego w ocenie kandydata KO na prezydenta RP, "w tych trudnych czasach potrzebujemy umowy handlowej z USA, a nie wojny handlowej". - Zwłaszcza w momencie, gdy załamały się łańcuchy dostaw, a wiele państw źle życzy zarówno Europie, jak i USA - ocenił.
- W ciągu ostatnich lat załamał się cały porządek, który został ustanowiony po II wojnie światowej. Wymaga to poważnej korekty. Nasze podejście do gospodarki w Europie również musi się zmienić; w nowej sytuacji Polska powinna zadbać o swoje interesy, zamiast czekać, aż wyłoni się nowy porządek - powiedział Trzaskowski.
W ocenie Trzaskowskiego, "na naszych oczach skończyła się era naiwnej globalizacji". Jego zdaniem widać to po polityce prezydenta USA Donalda Trumpa. Dlatego - jak stwierdził - Polska musi mocniej inwestować we własne możliwości przemysłowe, w realne wsparcie dla przedsiębiorców oraz w równe traktowanie firm prywatnych i państwowych.
- Jeżeli chcemy mieć silny europejski rynek, musimy go chronić - zwłaszcza w tych trudnych czasach. Musimy zapewnić sobie europejską samowystarczalność - powiedział Trzaskowski w Katowicach. Z tego powodu potrzebne są równe reguły gry dla podmiotów polskich, europejskich i spoza Europy. - Jeżeli my mamy wyśrubowane standardy, to wszyscy muszą się do nich dostosować - dodał.
Zdaniem kandydata na prezydenta nie może być tak, że w UE obowiązują bardzo wysokie standardy, a jednocześnie sprowadzane są produkty gorszej jakości. Jako przykład podał fotowoltaikę z Chin. - To się musi zmienić i wydaje mi się, że w Europie rośnie zrozumienie dla tej potrzeby - ocenił. Jego zdaniem cła węglowe, podatki od śladu środowiskowego czy pełna kontrola łańcuchów dostaw - to jest "absolutne minimum".
Trzaskowski mówił także, że UE nie może nakładać na europejską gospodarkę kolejnych obciążeń - takich jak chociażby ETS2, czyli opłaty za emisje z sektora transportu drogowego i budynków. - Nie możemy też mówić o wolnym handlu z krajami, które stosują dumping, nie przestrzegają praw pracowniczych i nie mają żadnych norm środowiskowych. - powiedział. Jego zdaniem takie kraje nie mogą mieć dostępu do unijnego rynku, a "UE nie może karać swoich przedsiębiorców za własne ambicje środowiskowe".
Trzaskowski przypomniał, że polska gospodarka oparta jest na eksporcie. Dlatego rząd musi za wszelką cenę zadbać o to, żeby rynki - europejskie i światowe - pozostały otwarte.
W jego ocenie, w obecnych czasach musimy mieć pewność, że amunicja, leki czy podstawowe dobra będą produkowane w Polsce. - W tych kwestiach musimy być niezależni - stwierdził.
Prezydent Warszawy odniósł się także do deregulacji, za którą w Polsce odpowiada zespół Rafała Brzoski. - Jeśli zostanę prezydentem, będę wywierać nacisk, by te sprawy zakończyły się sukcesem. A jeśli nie, to wezmę sprawy w swoje ręce - złożył deklarację.