"Po 18 rundach negocjacji w 2021 i ataków czeskiego rządu na Turów okazuje się, że czeska kopalnia ČSM przez ostatni rok działała bez oceny środowiskowej, a wydana pod koniec grudnia decyzja nie została poprzedzona obowiązkowymi uzgodnieniami transgranicznymi z Polską" - napisała na Twitterze Wanda Buk, wiceprezes PGE ds. regulacji.
"Mogliśmy wspólnie walczyć o sprawiedliwą transformację regionów węglowych, ale Czesi woleli poświecić sąsiedzkie relacje na rzecz politycznej tromtadracji w okresie wyborczym (niedopilnowując w tym czasie swoich spraw).Liczę, że rząd @P_Fiala naprawi to co popsuli poprzednicy" - dodała wiceprezes.
W minionym tygodniu minister środowiska Czech Anna Hubaczkova zadeklarowała gotowość wyjazdu do Warszawy z propozycją podpisania umowy o Turowie lub jej ostatecznego przedyskutowania. Zapowiedź ta pojawiła się podczas odwiedzin w gminach sąsiadujących z Polską.
- Wydaje mi się, że dobrze zapoznałam się z umową i stwierdziłam, co potwierdziłam u burmistrzów, że zawiera ona wszystkie warunki, aby zapewnić stronie czeskiej ochronę środowiska. Są w umowie warunki monitoringu powietrza, wody, monitoringu spadku poziomu wody, są zapisane kwestie budowy ochronnego wału ziemnego i są zawarte warunki odszkodowania za utratę wody po stronie czeskiej - mówiła Hubaczkova.
Do spotkania czeskiej minister i Anny Moskwy, minister klimatu i środowiska, dojdzie we wtorek 18 stycznia. Niewykluczone, że strona polska w negocjacjach odwoła się do przytoczonych przez przedstawiciela PGE informacji.
wj