Ubezpieczyć się od BSE?

W związku z wykryciem w Polsce pierwszego przypadku choroby "szalonych" krów, pojawia się kwestia ubezpieczenia przez rolników i hodowców bydła na wypadek zarażenia zwierząt tą chorobą. Okazuje się jednak, że nie jest to wcale takie proste.

W związku z wykryciem w Polsce pierwszego przypadku choroby "szalonych" krów, pojawia się kwestia ubezpieczenia przez rolników i hodowców bydła na wypadek zarażenia zwierząt tą chorobą. Okazuje się jednak, że nie jest to wcale takie proste.

Na mocy obowiązujących przepisów od ubezpieczenia wyłączone są choroby zakaźne. BSE znajduje się w ustawowym wykazie chorób zakaźnych, w związku z czym jest wyłączona od odpowiedzialności - powiedział zastępca dyrektora oddziału Warty w Olsztynie.

Gdyby jednak istniała możliwość ubezpieczenia się na wypadek BSE to i tak niewielu rolników skorzystałoby z takiego zabezpieczenia. Najczęściej z powodu ciężkiej sytuacji tylko 10 procent rolników indywidualnych ubezpiecza się obowiązkowo. Trudno więc mówić o ubezpieczeniu od dodatkowego ryzyka, jakim jest BSE ? twierdzi Grażyna Macura, dyrektor towarzystwa ubezpieczeniowego Alliance w Olsztynie.

Reklama

Z zeszłym roku pojawiły się natomiast w ofercie kilku firm możliwości ubezpieczenia od ludzkiej odmiany BSE, czyli choroby Creutzfeldta-Jacoba. Na początku cieszyły się dość sporym powodzeniem. Emocje jednak opadły i obecnie nie ma takiego ubezpieczenia. Mimo to, Marek Pytko z PZU w Szczecinie zapewnia, że nie ma rzeczy niemożliwych:

W Niemczech rolnik posiadający dwie, trzy krowy może się ubezpieczyć. Kosztuje to 9 euro. W momencie gdyby okazało się, że krowa z takiego gospodarstwa przynależała do grona "szalonych", rolnik otrzymałby od firmy ubezpieczeniowej około dwóch tysięcy euro.

Nie każdy rolnik ma szansę na taką usługę. W Niemczech są cztery firmy, które specjalizują się w ubezpieczeniach o inicjale BSE. Ostatnio wprowadziły one nowe przepisy, które jasno mówią, że w niektórych landach zawarcie polisy jest niemożliwe. W Niemczech ubezpieczyć nie mogą się także duże przedsiębiorstwa hodowlane z powodu zbyt dużego ryzyka dla firmy ubezpieczeniowej. Nie jest to jednak problemem, ponieważ każdy rolnik płaci składkę do tzw. kasy rolno-zwierzęcej. W przypadku epidemii otrzymuje od takiej kasy znaczną pomoc.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: ubezpieczony | rolników | choroby | wypadek | firmy | okazuje się | ubezpieczenia | rolnik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »