UE szykuje hektarową rewolucję
Komisarz ds. rolnictwa Dacian Ciolos rozpoczął konsultacje publiczne przed reformą Wspólnej Polityki Rolnej. Chce on skończyć z odwoływaniem się do historycznych danych o produkcji, co sprawia, że różne są dopłaty dla rolników w różnych krajach. Od 2014 roku Polski rolnik zyska 190 euro na hektarze.
"Trzeba skończyć z odwoływaniem się do danych historycznych przy obliczaniu dopłat. Nie ma na to dziś miejsca" - powiedział Ciolos, pytany przez PAP na konferencji prasowej w Brukseli. "Musimy tak rozdystrybuować dopłaty, by ten podział był sprawiedliwszy" - dodał.
Różnice w dopłatach bezpośrednich między różnymi krajami UE są obecnie bardzo duże. Najwięcej, około 500 euro na hektar, otrzymują rolnicy w Grecji i na Malcie, w Polsce średnio 200 euro, nieco więcej niż w Hiszpanii i Portugalii, we Francji ok. 250, w Niemczech ponad 300 euro. Te różnice wynikają z historycznych, opartych na innych latach produkcyjnych danych branych pod uwagę przy obliczaniu dopłat dla różnych krajów.
Wyrównanie dopłat po 2013 roku jest jednym z głównych postulatów Polski na reformę Wspólnej Polityki Rolnej. Ciolos zapowiedział, że trzeba ustalić najpierw nowe cele Wspólnej Polityki Rolnej i dopłat (jak np. stabilizacja cen czy dochodów rolników, utrzymanie zatrudnienia w rolnictwie), a potem dopiero kryteria i podstawę, na jakiej dopłaty będą obliczane dla wszystkich 27 państw członkowskich. W poniedziałek komisarz rozpoczął konsultacje publiczne na temat przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej w Unii Europejskiej. Przypomniał, że w ostatnich latach - w szczególności w 2003 roku oraz w ramach przeglądu w 2008 roku - przeprowadzono już szereg zmian WPR, mających na celu modernizację tego sektora i jego prorynkowe ukierunkowanie.
Teraz przygotowywana jest duża reforma w perspektywie nowych wieloletnich planów budżetowych po 2013 roku oraz nowej gospodarczej strategii Europa 2020. "WPR może wnieść większy wkład w inteligentny, zrównoważony wzrost gospodarczy, jednocześnie będąc w stanie sprostać nowym wyzwaniom naszych czasów - w szczególności wyzwaniom ekonomicznym, społecznym, środowiskowym, klimatycznym i technologicznym. Musi także bardziej uwzględniać różnorodność i bogactwo rolników z 27 krajów UE" - powiedział Ciolos.
Na razie KE nie chce mówić o budżecie na WPR. "Czas na dyskusję o środkach przyjdzie później. Teraz trzeba poświęcić czas na zebranie pomysłów i wysłuchanie oczekiwań wszystkich partnerów społecznych - powiedział komisarz. - Czekam na reakcje, na przemyślenia rolników, ale również organizacji ds. ochrony środowiska, ds. konsumentów lub ds. dobrostanu zwierząt. Debata musi mieć możliwie szeroki zasięg".
Konsultacje, dla których stworzono specjalną stronę internetową (http://ec.europa.eu/agriculture/cap-debate) potrwają do czerwca tego roku. Pod koniec roku Komisja Europejska przedstawi komunikat na temat przyszłości WPR po 2013 roku. Istniejąca od lat 60. WPR pochłania znaczną cześć budżetu UE (ponad 50 mld z 116,7 mld euro w 2009 roku), ale jest tak naprawdę jedyną unijną polityką wspólnotową, finansowaną przez Brukselę. Ponadto udział wydatków na WPR w budżecie UE maleje regularnie. Z ok. 75 proc. w latach 80. do 45 proc. obecnie. Ogólna pula wydatków na WPR pozostała niemal bez zmian, mimo rozszerzenia UE o 12 nowych krajów, w tym wiele rolniczych, jak Polska czy Rumunia.
Dziś połowę subwencji otrzymuje 10 proc. największych gospodarstw UE a 20 proc. gospodarstw - 80 procent subwencji. Dlatego na proponowanych zmianach straciłaby Francja Wielka Brytania i Niemcy. W Polsce ok tysiąc gospodarstw ucierpiałoby z powodu limitu proponowanego przez Komisję Europejska. Zyskały mniejsze bowiem różnice dopłat do hektara między starymi i nowymi państwami UE sięgają nawet 190 euro na hektarze.