UE wyprowadzi mocny cios pod adresem Rosji. Przy okazji chce ograć Węgry
Unia Europejska rozważa wprowadzenie kontroli przepływu rosyjskiego kapitału i nałożenie ceł na Rosję, jeśli Węgry pod wodzą Viktora Orbana zablokują przedłużenie sankcji gospodarczych wobec Kremla - informuje dziennik "Financial Times", powołując się na anonimowe źródła bliskie sprawie.
Doniesienia "Financial Times" cytuje także anglojęzyczny ukraiński dziennik "The Kyiv Independent", podkreślając, że informacje te pojawiają się tuż po tym, jak europejscy sojusznicy zgodzili się co do tego, że trzeba zwiększać presję sankcyjną na Rosję, jeśli ta nie zgodzi się na zawieszenie broni w Ukrainie.
Według pięciu anonimowych informatorów "Financial Times", Komisja Europejska przekazała już państwo członkowskim, że duża część sankcji wobec Rosji może być stosowana w oparciu o inną podstawę prawną, jeśli Budapeszt będzie blokował przedłużenie sankcji gospodarczych nałożonych na Kreml przez UE w związku z wojną w Ukrainie. Chodzi o to, by obejść węgierskie weto. Część sankcji może bowiem wygasnąć z końcem lipca, jeśli wszystkie 27 państw członkowskich nie zagłosuje jednomyślnie za ich dalszym obowiązywaniem - a Węgry pod wodzą Viktora Orbana już kilkakrotnie sygnalizowały zamiar zawetowania przedłużenia sankcji na Rosję.
W połowie kwietnia węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto powiedział, że Węgry sprzeciwią się wszelkim sankcjom unijnym na import energii z Rosji. Miało to miejsce tuż po dyskusji liderów UE nt. nowego, siedemnastego już pakietu sankcji wymierzonych w Kreml - decyzja o ich nałożeniu ma zresztą zapaść już niebawem, bo 20 maja, podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych Wspólnoty (wcześniej, 13 maja, 17. pakiet sankcji mają zatwierdzić unijni ambasadorowie). W ramach 17. pakietu sankcji UE chce m.in. uderzyć w rosyjską flotę cieni i zakazać eksportowania do Rosji substancji chemicznych wykorzystywanych w silnikach rakietowych.
Jeśli chodzi o przedłużenie obecnych sankcji, to Bruksela rozważa ponoć obejście węgierskiego weta poprzez przyjęcie nowych zasad głosowania w tej sprawie - w myśl tych zasad, do wydłużenia obowiązywania sankcji wystarczyłaby zwykła większość w głosowaniu państw członkowskich UE.
Inną rozważaną opcją jest przedłużenie obowiązywania sankcji bez głosowania w tej sprawie i formalnego zatwierdzania tej decyzji - Radio Wolna Europa, na które powołuje się "The Kyiv Independent", podaje, że pomocna miałaby okazać się tutaj niesprecyzowana luka prawna, z której chce skorzystać Bruksela.
Co do nowych środków w arsenale UE, które mogą zostać użyte przeciwko Kremlowi - są to kontrole przepływu kapitału, które zatrzymałyby przepływy pieniężne do Rosji, oraz środki handlowe w postaci ceł.
W poniedziałek 12 maja rzeczniczka KE Paula Pinho powiedziała też, że Bruksela bierze pod uwagę nałożenie sankcji na konsorcjum Nord Stream 2, jeśli Rosja nie zgodzi się na bezwarunkowe zawieszenie broni na 30 dni (konsorcjum Nord Stream 2 AG, należące w całości do rosyjskiego Gazpromu, było odpowiedzialne za ukończenie położonego na dnie Bałtyku gazociągu, który łączy Rosję i Niemcy. Ze względu na rosyjską inwazję na Ukrainę w 2022 r. gazociąg nigdy nie został uruchomiony, jednak - według słów rzeczniczki KE - "nigdy nie wiadomo", co może stać się w przyszłości, stąd zapobieganie w postaci sankcji).
Czytaj więcej: Europa szykuje nowe sankcje na Rosję, w tym na Nord Stream 2. "Zegar tyka"
Także rzecznik rządu Niemiec Stefan Kornelius na konferencji prasowej 12 maja oznajmił, że kraje europejskie zaczną przygotowywać nowe sankcje przeciw Rosji, jeśli zawieszenie broni w Ukrainie nie wejdzie w życie do końca dnia w poniedziałek.
Rosyjski przywódca Władimir Putin odpowiedział na nawoływania liderów UE do zawieszenia broni, zapraszając Ukrainę do stołu negocjacyjnego w Stambule na 15 maja. Negocjacje pokojowe między Rosją a Ukrainę odbywały się tam już w 2022 r., ale zostały przerwane. Z Kremla płynie przekaz, że rozmowy miałyby podjąć przerwane wątki, z uwzględnieniem obecnej sytuacji na polu walki.