Ukraińskie elektrownie straciły połowę mocy. Zimą zabraknie prądu

Zimą w Ukrainie zabraknie prądu. Deficyt energii elektrycznej może wynieść 35 proc. Oznacza to, że do tamtejszych domów energia elektryczna będzie dopływać od pięciu do sześciu godzin dziennie - zapowiedział cytowany przez portal unian.ua Serhij Kowalenko, dyrektor generalny firmy YASNO wchodzącej w skład DTEK - największego, prywatnego koncernu energetycznego kraju.

Zdaniem Kowalenki, latem trudno jest przewidzieć sytuację w zimie. - Nie jest jasne, jaką ilością wygenerowanej energii będziemy dysponować w sezonie grzewczym. Wiemy na pewno, że szczyt zimowy jest dość duży - stwierdził. Jego zdaniem, jeśli możliwości wytwarzania i importu pozostaną na obecnym poziomie, deficyt osiągnie 35 proc. 

Przygotować się na braki prądu

Prąd będzie musiał dopływać do szpitali, dworców czy lotnisk - miejsc uznanych za infrastrukturę krytyczną. - Jeśli to zrobimy, możemy naprawdę siedzieć z zasilaniem przez 6-7 godzin - ostrzegł dyrektor generalny Yasno. Zachęcił, aby rozmowy dotyczące zaopatrzenia w prąd odbyły się latem, najlepiej w sierpniu, “ponieważ będzie wtedy wiadomo, jakie są nasze możliwości importowe i ile czasu będziemy mieli na przywrócenie produkcji".

Reklama

Kowalenko zwrócił się też do firm i mieszkańców kraju, aby przygotowali się na niedobór energii elektrycznej. - Jak można się na to przygotować? To są alternatywne style życia. Począwszy od baterii, akumulatorów w różnych formach, a skończywszy na prądzie, który można wyprodukować. Jeśli to możliwe, należy korzystać z paneli słonecznych, falowników, akumulatorów, generatorów i tak dalej - wyliczał kierujący Yasno.

Kijów będzie szukał pomocy w Europie

Z wyliczeń ukraińskiego koncernu energetycznego DTEK wynika, że przez zniszczenia wojenne, ukraińskie elektrownie są w stanie produkować nie więcej niż połowę energii elektrycznej, którą wytwarzały przed wojną. Ataki na te obiekty wciąż trwają. - Nie wystarczy po prostu odbudować zniszczone obiekty, potrzebna jest jeszcze niezawodna ochrona - cytuje Dmytra Saharuka, byłego dyrektora generalnego DTEK ukraiński portal unian.ua. Jego zdaniem, konieczne będzie zwiększenie importu energii elektrycznej z Europy. 

Portal informuje, że ukraiński rząd pracuje nad skróceniem listy odbiorców z gwarantowanymi dostawami energii elektrycznej. - Prace znajdują się w końcowej fazie. Lista ta powinna zostać znacząco zmniejszona - zapowiedział szef Państwowej Agencji Nadzoru Energetycznego Rusłan Slobodian. Taka decyzja - podkreślił - pozwoli na bardziej równomierne rozłożenie limitów energii elektrycznej.

Trudności w ukraińskim systemie energetycznym rozpoczną się w ciągu najbliższych tygodni. - Światło będzie gaszone znacznie częściej niż dotychczas - ostrzegł Wołodymyr Kudrycki, prezes zarządu „Ukrenergo”, operatora systemu przesyłowego Ukrainy. Przyczyną są remonty bloków energetycznych elektrowni jądrowych. - Musimy więc przygotować się na to, że przez półtora miesiąca wyłączenia będą obecne w naszym życiu. Można się ich spodziewać zwłaszcza w godzinach wieczornych, w godzinach szczytu konsumpcji – zapowiedział.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | energia elektryczna | deficyt | zima
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »
Przejdź na