Urzędy pracy potrzebne?

Do "pośredniaka" w dalszym ciągu idzie się po zasiłek, a nie po pomoc w znalezieniu zatrudnienia. I nic dziwnego. Obecnie w powiatowych urzędach pracy działa około 600 doradców zawodowych, a w centrach informacji i planowania kariery zawodowej - około 300. Na prawie trzy miliony bezrobotnych to zaledwie kropla w morzu potrzeb. Z porad dotyczących wyboru zawodu korzysta niecałe 10 proc. uczniów.

Rynek pracy jest elementem polityki społecznej państwa, a jak twierdzą socjologowie, rozważania o zasadach polityki społecznej są rozważaniami o ustroju państwa. Państwo co prawda przystosowało polskie przepisy do wymagań unijnych, uchwalając ustawę o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (obowiązuje od 1 czerwca br.), ale resort pracy nie określił jeszcze dokładnych wymagań w stosunku do urzędów pracy i ich pracowników. Nie ustalił też terminu osiągnięcia przez polskie publiczne służby zatrudnienia standardów unijnych. A przecież, aby dołączyć do Europy i skutecznie pomagać bezrobotnym, muszą one bardzo szybko przystosować się do nowych wyzwań. W przeciwnym razie nie będą w stanie konkurować z niepublicznymi pośrednikami pracy.

Reklama

Ogólne zadania służb zatrudnienia zostały określone w Konwencji Międzynarodowej Organizacji pracy nr 88 jako rekrutacja i kierowanie pracowników do pracy, ułatwianie mobilności zawodowej i przestrzennej, zbieranie i analizowanie danych o rynku pracy, współpraca w administrowaniu systemem zasiłków dla bezrobotnych oraz pomoc w planowaniu społecznym i gospodarczym. Konwencja wymaga też, aby publiczne służby zatrudnienia posiadały cechy przedsiębiorstw usługowych, które powinny mieć silną pozycję na rynku oraz reagować na wciąż zmieniające się potrzeby osób poszukujących pracy i przedsiębiorców.

Bierzmy przykład z W. Brytanii, gdzie publiczne służby zatrudnienia wyznaczają pracowników do utrzymywania kontaktów z konkretnymi firmami. Doradcy ci spędzają około 20 proc. czasu pracy, odwiedzając pracodawców i oferując im profesjonalną pomoc w poszukiwaniu pracowników. W Austrii, Niemczech i Szwecji każdy przedsiębiorca ma jednego doradcę jako stałą osobę do kontaktów z urzędami pracy. W wielu krajach wypłacanie świadczeń dla bezrobotnych jest uzależnione od samodzielnego poszukiwania przez nich pracy. Tak jest w W. Brytanii, Szwajcarii, Holandii, USA i Australii. Na przykład w Norwegii osoby wnioskujące o przyznanie świadczeń dla bezrobotnych muszą co dwa tygodnie wysyłać pocztą sprawozdanie z poszukiwania przez nie zatrudnienia. Świadczeń nie otrzyma ten, kto stracił pracę i nie wyraził zgody na przeniesienie na inne stanowisko lub wykonywanie pracy za niższym wynagrodzeniem.

Wiele wskazuje jednak na to, że skuteczność działania polskich urzędów pracy może wzrosnąć. Ich szefowie nie narzekają już na brak pracowników. Podkreślają jedynie, że konieczne jest jak najszybsze dostosowanie wymagań kwalifikacyjnych doradców zawodowych i specjalistów do spraw rozwoju zawodowego do wymagań, jakie stawia przed nimi ustawa o promocji zatrudnienia. Trzeba też bardzo sprawnie zorganizować krajową sieć EURES, która ma pośredniczyć w zatrudnianiu Polaków w innych państwach członkowskich i obywateli tych państw w naszym kraju. Są też środki na doskonalenie poziomu usług świadczonych przez urzędy pracy.

Niewykorzystanie przez nie szansy na zwiększenie efektywności świadczonych usług doprowadzi w krótkim czasie do zapaści publicznych służb zatrudnienia, a ich pracownicy będą musieli w dalszym ciągu pozyskiwać oferty pracy, ale tym razem dla siebie.

Marzena Jurczewska

OPINIE

Andrzej Sadowski, Centrum im. Adama Smitha: Urzędy pracy mają za zadanie m.in. likwidować bezrobocie i wprowadzać promocję zatrudnienia. Nie da się jednak załatwić tego w sposób administracyjny, za pośrednictwem ustawy. Przyczyny tak wysokiego bezrobocia w Polsce tkwią gdzie indziej, a mianowicie w bardzo wysokich kosztach pracy, wynikających z określonych decyzji politycznych. Urzędy pracy mogłyby zostać zastąpione przez niepubliczne agencje zatrudnienia. Nie ma bowiem żadnych uzasadnionych podstaw - poza decyzją polityczną - o istnieniu tej właśnie wyspecjalizowanej instytucji oraz wydzielonych, specjalnych pionów administracyjnych dla udzielania pomocy socjalnej, w dodatku o strukturze krajowej. Pomoc - niezależnie czy w wyniku utraty miejsca pracy, czy zdarzenia losowego - powinna być wypłacana przez gminę, czyli w miejscu, w którym osoba korzystająca z pomocy mieszka. W Polsce należy wreszcie dokonać zmiany modelu funkcjonowania systemu udzielania pomocy obywatelom znajdującym się w potrzebie. Dlatego właśnie utrzymywanie publicznych służb zatrudnienia jest czynnikiem wpływającym na wysoki poziom opodatkowania w naszym kraju, a tym samym na poziom bezrobocia.

Not. Izabela Rakowska

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: urzedy | urzad | urzędy pracy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »