Uważaj na granicach
Trwa akcja protestacyjna służby celnej. Na przejściach granicznych najdłużej na wyjazd z Polski czeka się kilkanaście godzin do doby - poinformowała przewodnicząca Federacji Związków Zawodowych Służby Celnej Iwona Fołta.
Protest celników rozpoczął się 11 października br. w izbach celnych na zewnętrznej granicy UE. Domagają się m.in. podwyżki wynagrodzeń o 1500 zł, wprowadzenia dla funkcjonariuszy celnych uprawnień emerytalnych służb mundurowych, zapewnienia pełnej restytucji uprawnień funkcjonariuszy celnych przywracanych do służby celnej oraz zapewnienia właściwej ochrony prawnej przy wykonywaniu obowiązków służbowych.
Według wcześniejszych informacji związkowców, początkujący celnik zarabia 1,2 tys. zł netto i przez 3 lata, w czasie trwania służby przygotowawczej, nie może liczyć na podwyżkę. Pensja zasadnicza wynosi średnio 1,7-2 tys. zł netto.
Protest polega na oflagowaniu budynków i akcji informacyjnej oraz na "sumiennym, rzetelnym i drobiazgowym wykonywaniu obowiązków służbowych zgodnie z prawem" - poinformowała Iwona Fołta. Celnicy nie mogą strajkować, ponieważ zakazuje im tego prawo.
Z przesłanego komunikatu celników wynika, że najdłużej na wyjazd czeka się na przejściach w Korczowej (18 godz.), Koroszczynie (dobę), Dorohusku (20 godz., z tendencją wzrostową), Medyce (12 godz.), Kuźnicy Białostockiej (10 godz.), Bobrownikach (10 godz.).
"Najdłużej na wjazd do Polski czeka się na przejściach w Korczowej: 14 godzin - ruch towarowy, 4 godz. - ruch osobowy; Medyce: 6 godz. ruch towarowy i osobowy oraz w Krościenku: 10 godz. ruch osobowy" - czytamy w komunikacie.
Jak napisali celnicy, "przyjęty tryb pracy" utrzymują jednostki portowe Gdyni, Gdańska, Szczecina, Świnoujścia i Goleniowa oraz porty lotnicze i oddziały wewnętrzne.
W czerwcu tego roku zawiązał się komitet protestacyjny "Porozumienie Białostockie", który wszczął spór zbiorowy z pracodawcami, czyli dyrektorami izb celnych. Po trwających ponad 3 miesiące negocjacjach strony nie osiągnęły porozumienia i 11 października br. celnicy rozpoczęli protest w izbach na zewnętrznej granicy UE. Do sporu zbiorowego przyłączyły się też m.in. izby w Warszawie, Poznaniu i Bielsku Białej.