W 2014 r. kopalnia Wujek może wyjść na prostą

W 2014 r., po rozpoczęciu wydobycia węgla z nowego pokładu, katowicka kopalnia Wujek ma przestać przynosić straty. Kończący się 2012 rok zakład zamknie stratą rzędu 126 mln zł - wynika z informacji Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia.

W 2014 r., po rozpoczęciu wydobycia węgla z nowego pokładu, katowicka kopalnia Wujek ma przestać przynosić straty. Kończący się 2012 rok zakład zamknie stratą rzędu 126 mln zł - wynika z informacji Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia.

- Przyszłość kopalni Wujek widzimy dziś w znacznie jaśniejszych barwach niż na początku tego roku. Realizowany w kopalni program naprawczy przynosi efekty, choć może nie tak duże jak oczekiwaliśmy. Z pewnością jednak nastąpiła mobilizacja kadry i załogi, wzrosła wydajność, mniej jest awarii - powiedział we wtorek dziennikarzom prezes KHW Roman Łój.

Kopalnia Wujek składa się z dwóch części: legendarnego Wujka w Katowicach oraz tzw. ruchu Śląsk w Rudzie Śląskiej. Ta druga część wymaga szczególnych rygorów ze względu na zagrożenie metanowe. W ubiegłych latach to katowicka część była motorem napędowym kopalni. W tym roku, gdy ze względu na podziemny pożar trzeba było wyłączyć tam z eksploatacji dwie ściany wydobywcze, zakład zaczął przynosić straty. Wydobycie w katowickiej części jest kosztowne, bo całość eksploatacji prowadzona jest tzw. metodą podsadzkową, czyli z wypełnianiem pustek po węglu specjalną mieszaniną.

Reklama

Aby obniżyć koszty działalności kopalnia chce m.in. rozpocząć eksploatację nowego pokładu węgla pod Katowicami tańszą metodą "na zawał", czyli bez wypełniania pustek po wydobyciu. Przedstawiciele holdingu uspokajają, że węgiel, o którym mowa, położony jest w przeważającej części pod terenami leśnymi, dlatego wydobycie nie zaszkodzi budynkom. Obecnie trwają w tej sprawie uzgodnienia z samorządem. Prezes KHW jest dobrej myśli i ma nadzieję, że pierwsza ściana wydobywcza w nowym polu ruszy w listopadzie przyszłego roku. Wówczas od 2014 r. kopalnia mogłaby pracować bez strat.

Jeszcze wiosną tego roku szacowano, że strata kopalni w 2012 r. może sięgnąć nawet 170 mln zł. Dzięki programowi obniżki kosztów udało się zmniejszyć tę wielkość - według najnowszych prognoz - do ok. 126 mln zł. Wcześniej rozważano nawet możliwość zamknięcia zatrudniającej ponad 4 tys. osób kopalni, gdyby nie udało się zahamować narastania strat. Obecnie ta opcja nie jest już brana pod uwagę.

Zarząd KHW planuje m.in. przenoszenie ciężaru eksploatacji do rudzkiej części kopalni (Śląsk), ale także szukanie takich możliwości eksploatacji węgla w katowickiej części, by można było wydobywać taniej - metodą "na zawał" zamiast "na podsadzkę", jak robi się to pod silnie zurbanizowanymi terenami. Chodzi o rozpoczęcie wydobycia z pokładu 405 w Katowicach, gdzie jest ok. 8 mln ton węgla. Pod nim jest jeszcze inny pokład - w sumie kilkadziesiąt milionów ton.

Prezes Łój poinformował także, że sukcesywnie odtwarzane są zdolności produkcyjne w rudzkiej części Wujka, jednak po katastrofie sprzed ponad trzech lat (metan zabił tam wówczas 20 górników) zakład nie osiągnął wydobycia rzędu 6-7 tys. ton na dobę, co zapewnia rentowność eksploatacji. Powodem są bardzo trudne warunki, m.in. ze względu na zagrożenie metanowe.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: 'Wujek' | górnictwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »