W beciku bieda piszczy
Na początku bieżącego roku pojawiały się liczne informacje o głosowaniach samorządów nad wprowadzeniem becikowego - jednorazowego zasiłku dla matek, które urodzą dziecko. Większość z tych głosowań przeprowadzana była z inicjatywy Ligi Polskich Rodzin. Becikowe budzi liczne kontrowersje, także natury prawnej. W wielu miastach wstrzymano jego wypłacanie.
Przyjmowane były bardzo różne kwoty zasiłku dla matek. Panie z Krakowa mogły liczyć na zasiłek w wysokości 1 tys. zł. Stołeczni radni LPR ze stolicy Polski chcieli, aby rodzące dzieci warszawianki otrzymywały nawet 5 tys. zł.
W miniony wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że uchwała Rady Miasta Krakowa w sprawie wypłaty becikowego rodzicom nowo narodzonych mieszkańców Krakowa jest niezgodna z prawem.
Skargę do sądu na uchwałę Rady Miasta Krakowa wniósł Wojewoda Małopolski. Rozstrzygając sprawę Sąd w całości podzielił stanowisko Wojewody, co do braku podstaw prawnych dla podjęcia takiej uchwały.
Na mocy orzeczenia Sądu wypłata becikowego została wstrzymana aż do czasu uprawomocnienia się wyroku.
Krakowskie becikowe przysługuje tylko dzieciom, które urodziły się w 2005 roku i tylko tym rodzinom, w których matka dziecka zameldowana jest w Krakowie od co najmniej roku. Pieniądze mogli też odbierać ojcowie samotnie wychowujący dzieci oraz rodziny adoptujące dzieci.
Rada nie ma prawa
Z końcem września podobny los spotkał becikowe stołeczne. Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że Rada Warszawy nie miała prawa ustanawiać zapomogi za urodzenie .
Sędziowie przyznali rację wojewodzie mazowieckiemu, Leszkowi Mizielińskiemu, który w maju unieważnił uchwałę stołecznych radnych o wypłacaniu 1,5 tys. zł becikowego. Wojewoda argumentował, że według Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, pomoc finansowa należy się jedynie kobietom w trudnej sytuacji materialnej (na zasadach określonych w ustawie o pomocy społecznej). Uzasadnienie sądu podkreślało, że Ustawa nie daje samorządowi kompetencji do podjęcia takiej uchwały.
Według drugiej strony - radnych - podstawą prawną dla becikowego jest m.in. zapis z Ustawy o samorządzie gminnym. Zapis ten mówi, że do zadań własnych gminy należy pomoc rodzinie. Mecenas Agnieszka Kurach, reprezentująca władze miasta, dowodziła, że miasto nie ma kompetencje, a wynikają one m.in. z art. 7 ustawy o pomocy społecznej, zgodnie z którym pomocy udziela się m.in. osobom i rodzinom z powodu "potrzeby ochrony macierzyństwa lub wielodzietności". Miasto odwoła się do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Oszacowało, że rocznie becikowe miało kosztować miasto ok. 30 mln zł.
Nie różnicować mieszkańców
Wojewoda lubelski - podobnie jak jego koledzy z Warszawy i Krakowa - uznał, że becikowe wprowadzono niezgodnie z prawem i uchylił decyzję radnych. Prawnicy zakwestionowali uchwałę o zasiłku, bo według nich nie ma przepisu, który upoważnia samorząd do takiej pomocy. Ponadto wojewodzie nie podoba się, że przepisy uchwalone przez radnych nie różnicują mieszkańców na bogatych i biednych; i chcą wszystkim dać po równo.
Tylko dla najbiedniejszych
W Białymstoku becikowe to pięćset złotych ale tylko dla tych rodzin, które są w najtrudniejszej sytuacji materialnej. Pierwsze rozwiązanie (chodziło o tysiąc złotych pomocy każdej rodzinie, której w 2005 roku urodziło się dziecko) zostało uznane przez prawników wojewody podlaskiego za niezgodne z prawem.
Radni powoływali się na ustawę o samorządzie gminnym i tam znaleźli podstawę prawną do ustanowienia takiego dodatku. Prawnicy wojewody zaznaczyli jednak, że taka podstawa prawna znajdzie się w nowelizowanej właśnie ustawie o świadczeniach rodzinnych. Jest tam bowiem nowy zapis o tym, że rada gminy może podnieść kwotę dodatków do zasiłku rodzinnego, a więc i dodatku z tytułu urodzenia dziecka. To podwyższenie gmina sama miałaby sfinansować. Rada odwołała się od tego rozstrzygnięcia i skierowała sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Znaleźć sponsora
Dla przykładu, bezzwrotny zasiłek już od dwóch lat wypłacany jest w Łęczycy, której władze zdecydowały się na wypłacanie matkom po 500 zł. W Lelowie becikowe w wysokości 2 tys. zł nie jest wypłacane z budżetu samorządu - wójt znalazł sponsora i pieniądze wypłaci bank.
Walczyć z niżem demograficznym
Od kilku już lat mamy do czynienia z pogłębiającym się niżem demograficznym. Spadek liczby urodzeń w Polsce obserwowany jest od początku lat 90. W ciągu ostatnich dwudziestu lat wskaźnik płodności kobiet obniżył się o 50 proc.
Specjaliści ostrzegają, że becikowe nie może zastępować potrzebnej naszemu krajowi strategii wspierania rodziny, a obecnie władze centralne nie podejmują żadnych działań dla odwrócenia tej sytuacji.