W polskim mieście padło 20 wygranych po 195 tys. zł. Sprawę skomentował Totalizator Sportowy
Od czasu do czasu media informują o wygranych w Lotto, dzięki którym przybywa w Polsce świeżo upieczonych bogaczy. Najczęściej są to kilkumilionowe kwoty, które robią wrażenie na czytelnikach. Niektóre wygrane są tak nieprawdopodobne, że aż trudno w nie uwierzyć. Właśnie tak jest w przypadku tajemniczej serii wygranych w Lotto, gdzie w dwóch kolekturach zlokalizowanych na terenie jednego miasta zakupiono aż 20 zwycięskich kuponów. Łączna wygrana to niemal 4 mln zł. W sprawie głos zabrał Totalizator Sportowy.
Do niespotykanej serii wygranych doszło 16 lutego w Wągrowcu (woj. wielkopolskie). To właśnie tam w dwóch kolekturach padło aż 20 wygranych w grze Multi Multi Plus.
Totalizator Sportowy regularnie informuje na Facebooku o tym, jakie wygrane padły w Polsce danym tygodniu, podając kwotę, rodzaj gry, miejscowość i datę. Tak też było i tym razem. "20 x wysoka wygrana w Multi Multi (195 tys. zł) Wągrowiec za trafienie 8 x 8 liczb w tym Plusa w trakcie trwania promocji 8+50 proc. (zakład w opcji "Zagraj ponownie")" - czytamy na profilu Lotto w mediach społecznościowych.
Każda z nagród opiewała na 195 tys. zł, co oznacza - przy założeniu, że kupony kupiła jedna osoba - że szczęśliwiec wygrał łącznie 3,9 mln zł. Cała sprawa nie umknęła uwadze internautów. "Jakim cudem to możliwe?" - zapytała pewna kobieta. "Niesamowite, kilka identycznych zakładów" - napisał jeden z użytkowników platformy. "Kupujesz 20 kuponów identycznych w jednym miejscu. Skomplikowane?" - brzmi inny komentarz.
Jak podaje serwis o2.pl, nie brakowało również nieprzychylnych komentarzy. "Śmierdzi na kilometr ustawką. Może warto nagłośnić to słynne losowanie z 16 lutego, by ktoś się temu przyjrzał" - napisał jeden z komentujących. "Zero zachowania jakichkolwiek pozorów" - dodał inny, cytowany przez portal.
Jak mogło dojść do takiej wygranej? "Zakładając, że wszystkie szczęśliwe zakłady należały do jednej i tej samej osoby (osób), to można przypuszczać, iż gracz kupił jeden zakład na chybił trafił, a następnie powielił go 9 razy. W innym punkcie LOTTO powtórzył ten zakład kolejne 10 razy. Właśnie dlatego, że są to wygrane przypadające na osobne kupony, podajemy je jako oddzielne pozycje" - przekazało biuro prasowe Totalizatora Sportowego, którego treść przytacza serwis o2.pl.
Pracownicy Totalizatora starali się wyjaśnić, dlaczego gracz zdecydował się na skorzystanie z takiego właśnie systemu. "Być może rozdał zakłady rodzinie, kupił je w prezencie, np. ślubnym, lub po prostu lubi tak grać. Możliwości jest naprawdę dużo" - zauważają pracownicy biura.
Dodali, że nie brakuje graczy, którzy mają swoje przyzwyczajenia i przesądy. "Są tacy gracze, którzy za każdym razem kupują zakłady w kilku swoich ulubionych kolekturach, inni zawsze kupują zakład na własne liczby i drugi na chybił trafił, podobnie jak są też tacy, którzy grają w kilka gier, kupują zakłady na wiele losowań lub wchodzą do kolektury w określone dni" - czytamy w dalszej części odpowiedzi.