Wbrew zapowiedziom wycinka w lasach nie ustaje. "6 tys. ciężarówek drewna dziennie"
Mimo zapewnień rządu, że z wycinki zostanie wyłączonych 20 proc. powierzchni polskich lasów, każdego dnia ok. 5,8 tys. ciężarówek zapełnianych jest ściętymi drzewami - alarmuje organizacja Greenpeace. Aktywiści domagają się szybkich działań: zwołania okrągłego stołu ws. zaprzestania wycinek w lasach, a także, żeby rozwiązania określane jako tymczasowe stały się trwałym ograniczeniem. Jak podkreślają, działać trzeba w tym momencie, bo "skala wycinki powinna niepokoić na kilku poziomach".
Wycinka lasów w Polsce postępuje. - Codziennie ok. 6 tys. dużych ciężarówek załadowanych drewnem wyjeżdża z polskich lasów. To jest bardzo dużo, prawie dwa razy więcej, niż Lasy Państwowe wycinały na początku wieku, tak że ten skok liczby wycinanych drzew jest bardzo duży - powiedział agencji informacyjnej "Newseria" Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska.
Wycinki - jak alarmują aktywiści - w dalszym ciągu trwają również w lasach objętych styczniowym moratorium Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ). Miało ono wstrzymać lub ograniczyć pozyskiwania drewna w lasach Skarbu Państwa pozostających w zarządzie Lasów Państwowych (LP). Doraźne działanie objęło zaledwie 1,3 proc. lasów - jak tłumaczyło MKiŚ - najcenniejszych przyrodniczo.
Okazuje się, że w co najmniej dwóch lokalizacjach w Bieszczadach, w których resort nakazał LP wstrzymanie prac, nadal trwają wycinki - alarmuje Greenpeace.
Obwód pni niektórych wyciętych drzew miał sięgać nawet trzech metrów. Również w ubiegłym tygodniu o wycince na terenie lasów uzdrowiskowych w okolicy Iwonicza-Zdroju informowała Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
- Skala tych wycinek nie pozwala na prowadzenie zrównoważonej gospodarki leśnej, bo my oczywiście musimy wycinać drzewa, by dostawać drewno, z którego produkowane są różne ważne produkty, natomiast z całą pewnością ona nie musi być aż tak wielka, jak to widzieliśmy w ostatnich latach - mówi Cibor cytowany przez agencję.
Według aktywistów skala wycinki w lasach powinna niepokoić na kilku poziomach. Lasy to nie tylko obszary cenne przyrodniczo, w których żyją rzadkie gatunki zwierząt czy roślin, ale również miejsca, po których chętnie spacerują mieszkańcy. - To są miejsca bardzo ważne ze względu na przetrzymywanie wody w środowisku. Jeżeli ten las się wytnie, ta woda po prostu spłynie i będziemy bardziej narażeni na suszę - tłumaczy przedstawiciel Greenpeace Polska.
Greenpeace apeluje do rządzących o wprowadzenie w trybie pilnym wstrzymania wycinek na obszarze 20 proc. powierzchni polskich lasów. Ponadto aktywiści chcą, żeby rozwiązania określane jako tymczasowe stały się jednak trwałym ograniczeniem.
- Oczekujemy od polskiego rządu po pierwsze pilnych, odważnych decyzji dotyczących 1/5 polskich lasów - postuluje Cibor.
- A po drugie, podjęcia jak najszybciej poważnej debaty na temat tego, jak zmienić całą gospodarkę leśną w naszym kraju, tak aby ona była w zdecydowanie lepszym stopniu przystosowana do obecnej sytuacji, która wymaga innego podejścia do lasów, niż obserwowaliśmy w ostatnich latach - dodaje.
Według ekspertów, na pozostałych 80 proc. powierzchni gospodarka leśna powinna być prowadzona przy zapewnieniu ciągłości lasów, z poszanowaniem przyrody, ochrony środowiska, klimatu oraz szeroko rozumianych względów społecznych - podaje Newseria.
Organizacja proponuje zwołanie okrągłego stołu leśnego, za którym zasiądą wszystkie zainteresowane strony. Zbierane są także podpisy pod petycją ws. ochrony lasów i zaprzestania wycinki lasów.
Po II wojnie światowej lesistość Polski, czyli udział lasów w jej powierzchni, wynosił 21 proc. Od tamtej pory, rok po roku, lasów w Polsce przybywa. Powierzchnia polskich lasów wzrosła o połowę od czasów II wojny światowej i obecnie wynosi 30 proc.