Węgiel, OZE czy elektrownie atomowe? Kandydaci w wyborach prezydenckich mówią o bezpieczeństwie energetycznym
Karol Nawrocki i Marek Jakubiak stawiają na polski węgiel, Rafał Trzaskowski mówi o gazie jako "paliwie przejściowym", a Szymon Hołownia nawołuje do odsunięcia w czasie wejścia w życie systemu ETS2. Kandydaci w wyborach prezydenckich przedstawili swoje poglądy na budowanie bezpieczeństwa energetycznego Polski. To właśnie bezpieczeństwo i gospodarka zdominowały dyskusję podczas debaty przed wyborami prezydenckimi, zorganizowanej przez sztab Rafała Trzaskowskiego i transmitowanej przez Telewizję Polsat, TVN i TVP.
Na zaproszenie sztabu Rafała Trzaskowskiego odpowiedzieli Karol Nawrocki, Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Magdalena Biejat (Lewica), Marek Jakubiak (Wolni Republikanie), Krzysztof Stanowski, Joanna Senyszyn i Maciej Maciak.
Kandydaci m.in. przedstawili swoje plany dotyczące bezpieczeństwa energetycznego Polski. Rafał Trzaskowski zwrócił uwagę, że to rząd PiS doprowadził do sytuacji, w której mamy najdroższy w Europie prąd. Kandydat KO chwalił posunięcia obecnej koalicji, która m.in. uruchamia pieniądze z KPO na transformację energetyki. Stwierdził też, że w procesie energetycznej transformacji powinniśmy przejściowo korzystać z gazu, ale finalnie zmiany w energetyce muszą doprowadzić do obniżenia cen energii.
- Dzisiaj wreszcie ruszył atom, wreszcie mamy miliardy z KPO na to, żeby modernizować sieci, tworzyć magazyny energetyczne, wreszcie możemy również inwestować w OZE, robić to wszystko, a przejściowo używać gazu - powiedział Trzaskowski.
Karol Nawrocki jednoznacznie przekonywał, że będzie bronić polskiego węgla. "Polski węgiel należy fedrować, a polscy naukowcy będą pracować, aby energetyka węglowa była jak najbardziej niskoemisyjna" - mówił kandydat popierany przez PiS. Co ważne - zdaniem Karola Nawrockiego - odnawialne źródła energii (np. wiatraki) powinny być budowane tylko tam, gdzie będzie dla nich społeczna akceptacja.
Równie mocno o polskim węglu i górnictwie wypowiadał się Marek Jakubiak. "Węgiel jest polskim złotem, bo mamy go na 900 lat; węgiel może nam dać samodzielność" - mówił. Przyznał, że możemy go wesprzeć elektrowniami atomowymi. "Powinniśmy wrócić do węgla i zapomnieć o szaleństwach wiatrakowych. Farmy fotowoltaiczne to fanaberia" - przekonywał Marek Jakubiak.
Szymon Hołownia zaś przekonywał, że musimy odsunąć ETS2 w czasie. "Polskie bezpieczeństwo musi być oparte o polski atom, polskie biogazownie, słońce i wiatr. Transformacja energetyczna musi być sprawiedliwa - mówił kandydat Polski 2050.
Z kolei na odnawialne źródła energii stawia Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy. "Podstawą naszego bezpieczeństwa energetycznego muszą być odnawialne źródła energii, energia jądrowa. W ciągu trzech lat konfliktu Unia Europejska wydała więcej pieniędzy na kupowanie paliw kopalnych od Rosji niż na wsparcie Ukrainy. Musimy uwolnić wydatki na energetykę" - mówiła.Maciej Maciak przekonywał, że choć jest fanem energii odnawialnej, to... najtańsza w tej chwili energia (surowce energetyczne) jest w Rosji.
Krzysztof Stanowski stanowczo trzymał się ironicznego przekazu, który w zamierzeniu miał uderzać w pozostałych kandydatów. "Mogę obiecać elektrownię atomową w co drugiej gminie" - mówił krytykując dotychczasowe, wieloletnie zaniedbania w energetyce.
Joanna Senyszyn zwróciła uwagę na ceny. - Oczywiście potrzebny jest nam miks energetyczny. Nie możemy zrezygnować w tej chwili ani z węgla, ani z atomu, ani z żadnych innych form energii (...) Polacy nie mogą być zagrożeni, że za droga będzie energia elektryczna i będą musieli przy świeczkach siedzieć - mówiła Joanna Senyszyn.