Wg T. Iwińskiego sumy dopłat dla rolników można zmienić

"Tylko bez histerii proszę" - tak Tadeusz Iwiński, poranny gość Faktów reaguje na propozycję Komisji Europejskiej dotyczącą dopłat bezpośrednich. Zdaniem sekretarza stanu, odpowiedzialnego w Kancelarii Premiera za sprawy międzynarodowe, niekorzystne dla polskich rolników sumy, można zmienić w negocjacjach. "To nie jest tak, że Rzym powiedział i sprawa skończona" - podkreśla Iwiński. Przyznaje jednak, że liczyliśmy na więcej.

"Tylko bez histerii proszę" - tak Tadeusz Iwiński, poranny gość Faktów reaguje na propozycję Komisji Europejskiej dotyczącą dopłat bezpośrednich. Zdaniem sekretarza stanu, odpowiedzialnego w Kancelarii Premiera za sprawy międzynarodowe, niekorzystne dla polskich rolników sumy, można zmienić
w negocjacjach. "To nie jest tak, że Rzym powiedział i sprawa skończona" -  podkreśla Iwiński. Przyznaje jednak, że liczyliśmy na więcej.

Możemy jednak dostać znacznie mniej. Komisja Europejska

zaproponowała polskim rolnikom w pierwszym roku po wejściu naszego kraju

do Piętnastki, jedną czwartą tego, co dostaje unijny farmer: ”Sytuacja

nie jest jednoznaczna, ponieważ z jednej strony jest to pierwszy dokument,

w którym Unia zgodziła się na dopłaty bezpośrednie w całej swojej historii

jeżeli chodzi o nowe kraje członkowskie. Ta kwota ma mniej więcej wynieść

łącznie około 41 miliardów euro w okresie 2004-2006. Na Polskę przypadnie

52 procent z tego" - mówi Iwiński.

Reklama

Dzisiaj propozycjami Komisji Europejskiej zajmą się państwa Piętnastki.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: doplata | doplaty | Komisja Europejska | rolników
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »