Wielka Brytania skazana na WTO?
29 marca 2017 r. oficjalnie rozpoczęły się negocjacje dotyczące warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Podjęliśmy próbę oszacowania wpływu brexitu na polski eksport do Wielkiej Brytanii. Analitycy Credit Agricole Bank Polska zadają sobie teraz pytanie, czy brexit wymusi reorientację polskiego eksportu?
Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez Credit Agricole wynika, że wprowadzenie ceł najmocniej uderzy w produkcję wyrobów tytoniowych, gdzie należy spodziewać się spadku marży na sprzedaży ogółem o 0,4 punktu procentowego, do 3,7 procent.
Na problemy może się też szykować branża motoryzacyjna, gdzie marża producentów pojazdów samochodowych, przyczep i naczep, z wyłączeniem motocykli spadnie o 0,3 punktu procentowego - do 4,4 procent. Na chude czasy muszą się też szykować przedstawiciele branży spożywczej - ich marża obniży się o 0,2 punktu procentowego, do 4,8 procent.
W pozostałych działach wpływ na marże nie przekroczy 0,1 punktu procentowego. Jednocześnie we wszystkich branżach marże pozostaną dodatnie - twierdzi Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole.
Naszą analizę podzieliliśmy na trzy części
Pierwsza dotyczy najbardziej prawdopodobnych zasad, na jakich może być prowadzona przyszła wymiana handlowa pomiędzy UE a Wielką Brytanią po brexicie. W drugiej części zbadaliśmy potencjalny wpływ brexitu na sytuację w polskich branżach eksportowych. W trzeciej części oszacowaliśmy jak brexit może wpłynąć na dynamikę polskiego eksportu do Wielkiej Brytanii. Poniżej prezentujemy pierwszą część naszej analizy.
Zgodnie z danymi Eurostatu kraje UE w 2016 r. odpowiadały za 47% eksportu oraz 51% importu Wielkiej Brytanii. W efekcie można oczekiwać, że mimo decyzji o opuszczeniu UE Wielka Brytania szukać będzie rozwiązań, które umożliwiłyby jej utrzymanie jak najlepszych warunków prowadzenia wymiany handlowej z krajami UE i ograniczenia kosztów brexitu dla brytyjskich konsumentów i producentów. Biorąc pod uwagę stosowane obecnie rozwiązania w handlu międzynarodowym, istnieją cztery główne scenariusze prowadzenia wymiany handlowej pomiędzy Wielką Brytanią a UE po Brexicie.
Pierwszym, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest prowadzenie wymiany handlowej w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO - World Trade Organization), której zarówno Wielka Brytania jak i pozostałe kraje UE są członkami. WTO obejmuje współpracę zarówno w ramach wymiany towarów (GATT - General Agreement on Tariffs and Trade) jak i usług (GATS - General Agreement on Trade in Services). Podstawą funkcjonowania WTO jest reguła "najbardziej preferowanego kraju" (MFN - Most Favoured Nation).
Polega ona na tym, że kraj członkowski nie może stosować preferencyjnych stawek celnych wobec jednego z członków WTO dyskryminując w ten sposób pozostałych. Innymi słowy, po obniżeniu stawek celnych wobec jednego kraju członkowskiego, pozostałym należy zaoferować takie same warunki. Dopuszczalne są wyjątki od zasady MFN, np. w przypadku umów wolnego handlu (np. umowa UE ze Szwajcarią) lub unii celnych (np. UE). W takiej sytuacji można zliberalizować wymianę w ramach porozumienia handlowego, o ile ma ona szeroki zakres towarowy i nie pogarsza w bezpośredni sposób sytuacji pozostałych członków WTO. Indywidualne stawki celne, limity na import i eksport po obniżonych stawkach celnych oraz inne zasady prowadzenia handlu zagranicznego stosowane przez poszczególnych członków WTO ustalane są w ramach negocjacji danego kraju z pozostałymi członkami WTO i zebrane są w tzw. listach koncesyjnych.
Wyjątkiem są tutaj kraje UE, które choć są podmiotowymi członkami WTO, posiadają wspólną unijną listę koncesyjną. Oznacza to, że Wielka Brytania wychodząc z UE będzie musiała ogłosić własną listę. Najprawdopodobniej Wielka Brytania przyjmie listę koncesyjną stosowaną obecnie przez UE. Przyjęcie takich samych stawek celnych jakie stosuje UE względem pozostałych krajów WTO nie powinno spotkać się z ich sprzeciwem, gdyż nie pogorszy to zasad, na których obecnie prowadzą oni wymianę handlową z Wielką Brytanią.
W przypadku gdyby Wielka Brytania oraz UE zdecydowały się prowadzić wymianę handlową w ramach WTO, przy uwzględnieniu jej struktury towarowej szacujemy, że wprowadzone cła na brytyjski eksport do UE wyniosłyby średnio 3,56%, a na import z UE 4,07%. Do tego należy również dodać liczne koszty związane z barierami pozataryfowymi (np. limity, konieczność spełnienia norm produkcji) oraz wyższe koszty transakcyjne (np. kontrole celne).
Drugim scenariuszem jest zawarcie umowy o wolnym handlu pomiędzy Wielką Brytanią oraz UE. Założeniem tego typu umów jest jak największa integracja gospodarcza. Poza obrotem towarowym mogą one dotyczyć wielu innych obszarów takich jak usługi czy przepływ ludzi i kapitału. Skala liberalizacji wzajemnej współpracy gospodarczej w znacznym stopniu zależałaby jednak od zgodności przyszłego prawa w Wielkiej Brytanii z prawem unijnym.
Jednocześnie umowa o wolnym handlu musi mieć szeroki zakres (nie może dotyczyć pojedynczych sektorów), gdyż będzie niezgodna z prawem WTO. Umowa o wolnym handlu nie jest unią celną i nie oznacza członkostwa we wspólnym rynku, w efekcie Wielka Brytania utrzymałaby niezależność od UE w kształtowaniu polityki celnej wobec krajów trzecich.
Uważamy, że w ramach umowy o wolnym handlu Wielka Brytania miałaby największą swobodę w kształtowaniu warunków przyszłej współpracy z UE (patrz tabela) i w naszej ocenie jest to najbardziej preferowane przez nią rozwiązanie. Podpisanie umowy o wolnym handlu jest jednak długotrwałym procesem, na co wskazują m.in. doświadczenia negocjacji umowy UE z Kanadą (CETA). Trzecim scenariuszem jest zawarcie unii celnej pomiędzy Wielką Brytanią a UE.
Unia celna zakłada zniesienie taryfowych oraz pozataryfowych ograniczeń w obrocie towarowym pomiędzy jej członkami i prowadzenie wspólnej polityki handlowej względem krajów trzecich. Oznaczałoby to konieczność podporządkowania znacznej części brytyjskiego prawa unijnemu prawu i brak niezależności w prowadzeniu polityki handlowej z krajami zewnętrznymi.
Co więcej, unia celna podobnie jak ewentualna umowa o wolnym handlu musiałaby mieć szeroki zakres i nie mogłaby dotyczyć pojedynczych sektorów. Jednocześnie unia celna nie regulowałaby kwestii związanych m.in. z przepływem usług, gdzie większość ograniczeń ma charakter pozataryfowy. W naszej ocenie, z uwagi na powody, dla których Wielka Brytania zdecydowała się opuścić UE (zwolennicy brexitu podnosili najczęściej argumenty dotyczące ochrony wewnętrznego rynku pracy, a także swobody prowadzenia polityki gospodarczej) uważamy, że prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza jest niskie.
Czwartym scenariuszem jest przystąpienie Wielkiej Brytanii do EFTA (European Free Trade Area), zrzeszającej obecnie Norwegię, Islandię, Liechtenstein i Szwajcarię. Członkostwo w EFTA umożliwiłoby Wielkiej Brytanii przystąpienie do EEA (European Economic Area), do której należy UE oraz Norwegia, Islandia i Liechtenstein. EEA opiera się na zasadzie swobodnego przepływu towarów, osób, usług i kapitału.
W efekcie, byłaby rozwiązaniem najbardziej zbliżonym do stanu obecnego. Kraje należące do EEA są członkami wspólnego rynku usług. EEA nie oznacza jednak pełnego udziału w unijnym wspólnym rynku towarów, gdyż UE oraz kraje EFTA należące do EEA nie tworzą unii celnej, a w konsekwencji nie muszą mieć takich samych stawek celnych względem krajów trzecich.
Z jednej strony pozwala to członkom EEA na kształtowanie niezależnej polityki handlowej względem krajów trzecich, z drugiej strony stwarza ograniczenia we wzajemnym handlu towarami, który pozostaje oparty o zasadę pochodzenia. Zasada pochodzenia w dużym uproszczeniu polega na ustalaniu głównego kraju pochodzenia towaru na podstawie źródła jego składowych.
Pozwala ona ustalić stawkę celną na produkty, które powstały z komponentów wyprodukowanych w różnych krajach.
Co więcej, swoboda przepływu towarów nie dotyczy wszystkich rynków i nie obejmuje m.in. rolnictwa i rybołówstwa. Z uwagi na wysoki poziom integracji gospodarczej i liberalizacji przepływu towarów, usług, kapitału i osób członkowie EFTA zrzeszeni w EEA są zobowiązani do implementacji w krajowych regulacjach unijnych przepisów dotyczących wspólnego rynku m.in. związanych z ochroną konsumentów, prawem spółek, ochroną środowiska czy też polityką społeczną. Jednocześnie nie mają formalnego wpływu na decyzje unijnych instytucji ustalających te przepisy.
Kraje należące do EFTA i zrzeszone w EEA zobowiązane są do wpłat do unijnego budżetu. Biorąc pod uwagę, że uczestnictwo w EEA oznaczałaby konieczność znacznej synchronizacji brytyjskiego prawa z prawem unijnym bez możliwości wpływu na unijny proces legislacyjny, a także konieczność utrzymania swobodnego przepływu osób, uważamy, że prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest niskie.
Biorąc pod uwagę główne przyczyny brexitu oraz chęć minimalizacji wpływu jego kosztów na brytyjskich konsumentów i producentów najkorzystniejszym rozwiązaniem dla Wielkiej Brytanii byłoby podpisanie z UE umowy o wolnym handlu. Zgodnie z wypowiedzią przewodniczącego Rady Europejskiej D. Tuska, dopóki nie zostanie osiągnięty wyraźny postęp w negocjacjach dotyczących warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, nie jest możliwe rozpoczęcie równoległych negocjacji dotyczących ewentualnego podpisania takiej umowy. Negocjacje warunków brexitu będą długotrwałym procesem, który może zostać dodatkowo opóźniony przez czerwcowe przedterminowe wybory w Wielkiej Brytanii.
Tym samym w naszym scenariuszu bazowym zakładamy, że Wielka Brytania nie zdąży wynegocjować umowy o wolnym handlu z UE przed jej opuszczeniem. Biorąc pod uwagę główne przyczyny brexitu, zarówno EFTA/EEA oraz unia celna z UE są rozwiązaniami, które mogą nie być zaakceptowane przez brytyjski rząd.
Oznacza to, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, do czasu podpisania ewentualnej umowy o wolnym
handlu ich relacje handlowe będą najprawdopodobniej definiowane przez zasady wynikające z
członkostwa Wielkiej Brytanii oraz pozostałych krajów unijnych w WTO. Głównym czynnikiem ryzyka dla naszego scenariusza jest wynegocjowanie przez Wielką Brytanię rozwiązania przejściowego, którego kształtu na obecnym etapie negocjacji nie można przewidzieć.
Zgodnie z naszym scenariuszem bazowym, cła nałożone przez Wielką Brytanię na polski eksport będą równe stawkom stosowanym obecnie przez UE względem krajów trzecich. W naszej analizie koncentrujemy się jedynie na cłach i pomijamy pozostałe ograniczenia w handlu oraz koszty transakcyjne związane z opuszczeniem przez Wielką Brytanię wspólnego rynku UE.
W pierwszym kroku badania przyporządkowaliśmy poszczególne kategorie handlu zagranicznego do odpowiednich działów PKD (Polska Klasyfikacja Działalności).
Na tej podstawie policzyliśmy udział eksportu do Wielkiej Brytanii w całkowitym eksporcie danego działu PKD (por. tabela na stronie 6). Następnie wykorzystując dane nt. udziału sprzedaży eksportowej w przychodach ogółem w poszczególnych działach PKD, oszacowaliśmy jaki udział w przychodach stanowi eksport do Wielkiej Brytanii.
W kolejnym kroku wykorzystując dane nt. marż na sprzedaży (wynik ze sprzedaży/przychody ze sprzedaży*100%) w poszczególnych działach PKD obliczyliśmy jak wprowadzenie ceł wpłynie na ich wysokość. Założyliśmy, że marża na sprzedaży na rynku krajowym jak i na rynku brytyjskim jest taka sama. Jednocześnie przyjęliśmy, że cały koszt wprowadzenia ceł zostanie przerzucony na eksporterów do Wielkiej Brytanii. Założyliśmy również, że przychody ze sprzedaży równają się przychodom ogółem.