Wielka sieć ucieka z kraju. Bo podatki były za wysokie...
Amerykańska sieć restauracji Burger King planuje połączenie z kanadyjską siecią kawiarń Tim Hortons i przeniesienie siedziby do kraju klonowego liścia. Chodzi oczywiście o niższe podatki dla tak utworzonej trzeciej spółki świata w kategorii tzw. fast foodów. Jej planowane przychody to 22 mld dol. w ponad 18 000 barów w 100 krajach.
Nowa firma po połączeniu dwóch przedsiębiorstw mieć będzie centralę w Kanadzie, lecz jej odnogi Burger King i Tim Hortons działać będą pod dotychczasowymi znakami towarowymi. W Stanach te taktykę przenosin do innego państwa dla korzyści fiskalnych nazywa się "inwersją" (z łac. inversio - odwrócenie, to, ogólnie, zmiana zwykłego układu na odwrotny, pewnych cech na im przeciwne. Termin stosowany w wielu znaczeniach, dotyczący odwrócenia proporcji, kolejności, tendencji, zmiany zwrotu, odwrócenia kształtu charakterystyki, przeciwieństwa dotychczasowych wartości itp. Termin stosuje się w matematyce, fizyce, chemii, fotografii, medycynie, genetyce, meteorologii, literaturze, muzyce).
Spółki uciekają z USA bowiem jest tam najwyższy w świecie - spośród krajów rozwiniętych - poziom podatków od korporacji. Wiele firm przeniosło się m.in. do Irlandii lub Wielkiej Brytanii. W ostatniej dekadzie proces ten przeprowadziło 47 amerykańskich przedsiębiorstw. Ostatnie operacje to fuzja AbbVie (Chicago)z angielską firmą Shire za 54,7 mld dol. Obniży to należności podatkowe AbbVie do 2016 r. z 26 proc. do 13 proc. (do roku 2016 r.). Producent leków Mylan poinformował też o połączeniu z Abbott Laboratories (Holandią) i wyprowadzce do Europy.
Krzysztof Mrówka
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze