Wojna o taksówki trwa
Wczoraj taksówkarze manifestowali w stolicy przeciwko - ich zdaniem - nielegalnym przewoźnikom.
Jarosław Iglikowski ze związku zawodowego "Warszawski Taksówkarz" przekonuje, że zmiany w prawie są niezbędne, by unormować przewóz osób.
Jarosław Iglikowski mówił w radiowej Jedynce, że posłowie powinni zdążyć z uchwaleniem zmian, dzięki którym łatwiej będzie ścigać przewoźników łamiących prawo. Taksówkarze o potrzebie uchwalenia nowego prawa mogą przypomnieć posłom jeszcze we wrześniu.
Jarosław Iglikowski liczy jednak, że powtórka protestu, tym razem w skali ogólnopolskiej, nie będzie potrzebna.
We wczorajszej manifestacji wzięło udział ok. 200 taksówkarzy. Według wyliczeń taksówkarzy, w Warszawie oprócz 8,5 tysiąca licencjonowanych, jeździ ponad 6 tysięcy nielegalnych przewoźników. Ma to oznaczać nieopodatkowany dochód rzędu 360 milionów złotych tylko w Warszawie. ZUS ma na tym tracić 70 milionów rocznie.