Wolnoamerykanka w pośrednictwie

Mamy kolejną aferę dotyczącą punktów pośredniczących w uiszczaniu rachunków - m.in. za prąd, gaz czy telefon. Od piątku w Szczecinie zgłosiło się ponad 200 poszkodowanych, którzy wpłacili pieniądze u pośrednika, a ten je sobie... zatrzymał - łącznie ok. 70 tys. zł. Problem w tym, że nad takimi przedsięwzięciami nie ma praktycznie żadnej kontroli.

Mamy kolejną aferę dotyczącą punktów pośredniczących w uiszczaniu rachunków - m.in. za prąd, gaz czy telefon. Od piątku w Szczecinie zgłosiło się ponad 200 poszkodowanych, którzy wpłacili pieniądze u pośrednika, a ten je sobie... zatrzymał - łącznie ok. 70 tys. zł. Problem w tym, że nad takimi przedsięwzięciami nie ma praktycznie żadnej kontroli.

Szczecińskie "Meritum" świadczyło pośrednictwo finansowe polegające na przyjmowaniu pieniędzy za rachunki - m.in. za gaz, telefon, wodę, czynsz, telewizję kablową, ale również opłaty z tytułu ubezpieczenia czy raty bankowe, które następnie powinny być przekazywane właściwym wierzycielom. Klienci płacili od każdego rachunku opłatę w wysokości od 1 do 2 zł (w zależności od wysokości wpłaty.

Z usług pośrednika, dysponującego 5 punktami w Szczecinie, korzystały zwykle osoby starsze i mniej zamożne, które chciały zaoszczędzić na opłatach - dla porównania na poczcie zapłaciłyby obecnie 2,5 zł od rachunku, a wcześniej 3,5 zł.
Niestety, klienci pośrednika zaczęli masowo otrzymywać wezwania do zapłaty, informacje o karach za opóźnienia w opłacaniu rachunków, a niektórym zaczęto już odłączać media. Okazało się, że od maja tego roku ich rachunki nie były opłacane przez "Meritum".

Reklama

Tymczasem wpłacane tej firmie kwoty były często niemałe - jedna osoba wpłaciła 2400 zł na ZUS, inna 1000 zł - ratę za samochód.

Miejski rzecznik konsumentów w Szczecinie zawiadomił prokuraturę o popełnieniu przestępstwa, ale...

- Wątpię, aby poszkodowanym udało się odzyskać pieniądze - mówi rzecznik - jedna z klientek, której udało się dodzwonić do właściciela "Meritum", usłyszała, że wydał pieniądze na... samochód.

To nie pierwszy przypadek takiego oszukańczego zawłaszczenia pieniędzy. Przypomnijmy, że na konta wierzycieli nie trafiały również pieniądze pobierane przez "Multikasę" (należącą do Grupy Finansowo-Handlowej "NOVA"), która miała swoje punkty m.in. w Olsztynie, Malborku, Tczewie i Stargardzie Gdańskim. Prezes UOKiK uznał, że firma narusza zbiorowe interesy konsumentów i nakazał jej wycofanie się z zakazanych praktyk. Kiedy nie odniosło to żadnego skutku, na "Multikasę" nałożono karę w wysokości 48 tys. zł, która do dziś nie została zapłacona (właściciel jest poszukiwany, gdyż zmienił miejsce zamieszkania).

Problem w tym, że nie ma organu, który posiadałby jakieś szczególne kompetencje kontrolne nad takimi pośrednikami. Przykładowo, prezes UOKiK może wszcząć postępowanie, jeśli uzna (zwykle na skutek skarg konsumentów), że naruszone zostały zbiorowe interesy. Nie ma jednak uprawnień, żeby przeprowadzić kontrolę w takiej firmie, w celu sprawdzenia, czy przekazała pobrane od klientów pieniądze wierzycielom. Pośrednicy pozostają również poza wpływami Inspekcji Handlowej czy nadzoru bankowego.

Poza tym pośrednicy prowadzą często działalność jako osoby fizyczne, na podstawie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej, bez żadnych finansowych zabezpieczeń. Osoby opłacające u nich rachunki nie zdają sobie sprawy z tego, że działają na własne ryzyko. Jeśli poniosą szkodę na skutek działań pośrednika - muszą dochodzić jej na drodze cywilnej. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy określony przedsiębiorca ma podpisane umowy z pośrednikami, którzy w jego imieniu mogą przyjmować opłaty za rachunki. Zwykle są to jednak większe, sprawdzone firmy.

Uregulowanie działalności pośredników finansowych jest z całą pewnością niezbędne. Takie firmy mogłyby przecież posiadać, tak jak np. branża turystyczna, gwarancje bankowe lub ubezpieczeniowe bądź po prostu obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej. Zmiany w tym zakresie zapowiada powstała w kwietniu tego roku Izba Gospodarcza Przedsiębiorstw Finansowych, która zrzesza m.in. pośredników finansowych.

Ewa Usowicz

Longina Kaczmarek, miejski rzecznik konsumentów w Szczecinie
Meritum istnieje od roku, mimo że przedsiębiorstwo nie jest nigdzie zarejestrowane. Jego właściciel ma założone konto w Banku Pocztowym, którego gadżety reklamowe wykładał w dużych ilościach w swojej siedzibie - np. plakaty czy kalendarze. Prawdopodobnie miało to wywoływać u klientów wrażenie, że trafili do ajenta banku.
Oszukani konsumenci muszą ponownie opłacić zaległe rachunki. Przykładowo, dostawcy energii i gazu poszli poszkodowanym na rękę i wydłużyli terminy spłat, a także zapewnili możliwość rozłożenia opłat na raty. Niestety, nie należy spodziewać się, że tak zachowają się wszyscy wierzyciele - np. banki. Zresztą nie mają przecież takiego obowiązku.

Wojciech Piątek, prezes Izby Gospodarczej Przedsiębiorstw Finansowych
Takie firmy jak "Meritum" psują wizerunek całej branży, problem dotyczy przede wszystkim małych pośredników, zarejestrowanych na osoby fizyczne. Dlatego zależy nam na uregulowaniu ich działalności. Myślimy o utworzeniu funduszu gwarancyjnego, prowadzonego przez niezależny podmiot. Warunkiem pośredniczenia w realizacji rachunków byłaby wpłata określonej kwoty na fundusz przy rozpoczynaniu działalności, a także w trakcie jej prowadzenia - od każdej realizowanej transakcji. Chcemy również opracować kodeks etyczny dla tej branży. Konieczne będą również być może zmiany legislacyjne - np. w ustawie o swobodzie prowadzenia działalności gospodarczej. Klient, który korzysta z pośrednika finansowego, musi mieć gwarancję bezpieczeństwa.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: gaz | telefon | rachunki | firmy | Szczecin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »