Wraca prywatyzacja polskich hut
Jest już w rządzie konkretna oferta zakupu polskich hut złożona przez jedno z największych na świecie hutniczych konsorcjów międzynarodowych utworzone przez takie koncerny jak - niemiecki Thyssen Krup i Salzgitter oraz luksmburski Arbet i francuski Usinor.
Do rywalizacji o przejęcie największych w Polsce hut, to jest Huty Katowice, Huty Sendzimira oraz Huty Florian i i Cedler przystąpi również hinduskie konsorcjum LNM Holdings, właściciel stalowni Ispa.
Ale o tym już było wiadomo wcześniej. Firmy te należały do tak zwanej krótkiej listy prywatyzacyjnej i jeszcze przed oficjalnym wnioskiem podtrzymywały swoje zainteresowanie polskimi hutami. Może dzięki temu wyjaśni się los polskiego hutnictwa. A dodajmy, że branża hutnicza przeżywa ogromny kryzys. Większość hut jest w rozpaczliwej sytuacji. Zadłużenie całej branży wynosi około 10 miliardów złotych. Wierzyciele hut składają do sądów coraz częściej wnioski o upadłość, z powodu nie wywiązywania się przez huty ze swoich zobowiązań. Przykład: Huta Sendzimira - wniosek o upadłość złożony w lipcu przez syndyka spółki Belmer, czy też ostanią aferę związaną z Hutą Katowice, której konta przez pewien czas zostały zablokowane przez banki, którym huta nie spłacała w terminie rat zaciągniętych kredytów.
Z tego powodu Ministerstwo Skarbu będzie miało trudny orzech do zgryzienia, bowiem sprzedanie tylko tych czterech hut po odpowiednio dobrej cenie, czy też w ogóle sprzedanie ich, będzie bardzo trudne.
A wspomniane konsorcja docelowo nie są zainteresowane całym majątkiem polskiego hutnictwa ale tylko jego częścią , która będzie przynosić zyski - taką przynajmniej deklaracje złożył koncern europejsk. Z kolei hidusi są zainteresowani dostępem z Polski do rynków Unii Europejskiej.