Inwestycje offshore są bezpieczne dla Polski? "Nie przewidujemy zagrożenia"
Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie przewiduje zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski, które mogłaby stanowić inwestycja w morskie farmy wiatrowe - potwierdził Interii wiceszef resortu Miłosz Motyka. Podkreślił jednak, że ministerstwo jest w kontakcie z resortem obrony narodowej, które prześle uwagi do planowanej ustawy w zakresie offshore. MKiŚ pracuje również nad tzw. ustawą wiatrakową - chce, aby rząd przyjął projekt nowelizacji jeszcze w tym roku.
Jak pisaliśmy w Interii rząd obecnie pracuje nad nowelizacją ustawy wiatrakowej. Zakłada ona m.in. zniesienie zasady 10H czy ustalenie minimalnej odległości elektrowni wiatrowej od budynku na poziomie 500 metrów. Projekt został poddany już konsultacjom społecznym. Jak potwierdził w rozmowie z Interią wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka rząd chce jak najszybciej doprowadzić do odblokowania potencjału energetyki wiatrowej w Polsce.
- Jesteśmy na etapie opinii uzgodnień kilkuset uwag, które spłynęły. Zrobimy wszystko, żeby w etap międzyrządowy weszła w tym roku i żeby z etapu międzyrządowego tego ostatecznego - Stałego Komitetu Rady Ministrów - wyszła do Sejmu w tym roku - powiedział.
Przyznał, że obecnie kwestia energetyki wiatrowej jest inaczej traktowana niż przez poprzednie władze.
- PiS dwa lata procedowało ustawę, brało opinie i uwagi po to tylko, żeby na końcu ich nie uwzględnić. Dzisiaj mam gwarancję, że nie "wyskoczy" jeden, drugi trzeci (poseł - red.) i nie powie, że składa poprawki wywalające do góry nogami projekt i wiem, że trzy czytania na tym Sejmie zrobię. Tam oczywiście będą poprawki, ale nie tak rujnujące - podkreślił, nawiązując do poprawki posła PiS Marka Suskiego, który przedłożył zmianę z 500 na 700 metrów pod koniec prac legislacyjnych w Sejmie ubiegłej kadencji.
Wiceminister odniósł się również do kwestii bezpieczeństwa inwestycji w morskie farmy wiatrowe. Na początku listopada br. Szwecja ogłosiła bowiem rezygnację z budowy farmy na Morzu Bałtyckim w obawie przed ewentualnym rosyjskim atakiem. Zdaniem szwedzkiego ministra obrony inwestycja mogłaby osłabić możliwości obronne kraju m.in. ze względu na możliwość szybkiego wykrywania morskich okrętów czy wojennych myśliwców.
Motyka potwierdził, że w przypadku projektów dotyczących Polski można mówić o gwarancji bezpieczeństwa.
- Oczywiście, że Ministerstwo Obrony Narodowej będzie wysyłało uwagi i do Ministerstwa Infrastruktury, i do nas w tym zakresie - i bardzo dobrze, natomiast to jest departament podległy ministrowi (Cezaremu - red.) Tomczykowi i rozmawiamy, jesteśmy w kontakcie cały czas. Nie przewidujemy zagrożenia, ale wnioski z MON przyjdą - powiedział.
Podkreślił, że w Polsce obecnie trwają prace nad realizacją inwestycji zlokalizowanej po bardziej zachodniej stronie polskiego wybrzeża niż ta pierwotnie zakładana przez Szwedów. Jednocześnie przyznał, że inwestorzy po rozmowach z MON są świadomi kwestii wagi bezpieczeństwa, biorą to pod uwagę jako jeden z czynników, które mogą zwiększać koszty inwestycyjne.
- Czy to sprawi, że będzie drożej? Niewykluczone, ale w ramach ceny maksymalnej z systemu aukcyjnego to i tak będzie wzięte pod uwagę. Cena maksymalna będzie te aspekty bezpieczeństwa brała pod uwagę, a to, że chcemy teraz ustawowo rozgraniczyć cenę maksymalną to jest na rękę inwestorom, bo to są różne projekty. Dla jednych cena maksymalna na poziomie 512 zł zł/MWh jest do zaakceptowania, dla innych jest nierealna i było ryzyko, że się aukcja nie odbędzie. Stąd nowelizacja w zakresie cen maksymalnych do różnych projektów - wyjaśnił.
W październiku br. szefowa MKiŚ Paulina Hennig-Kloska poinformowała, że w ramach tzw. II fazy wsparcia morskiej energetyki wiatrowej proponuje się cenę maksymalną na poziomie 512,32 zł/MWh zamiast 471,83 zł/MWh. Był to efekt konsultacji ze stroną społeczną; środowisko branżowe kwestionowało pierwszą propozycję.
W czwartek natomiast MKiŚ opublikowało wniosek, aby Stały Komitet Rady Ministrów rozpatrzył projekt nowelizacji ustawy o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych. Zakłada on, że pierwsza aukcja dla offshore mogłaby odbyć się w 2025 roku.
"Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów w dniu 30 października 2024 r. uznał, że w celu znalezienia najlepszego rozwiązania umożliwiającego dalszy rozwój morskiej energetyki wiatrowej bez nadmiernego obciążenia odbiorców końcowych oraz z uwzględnieniem potrzeby maksymalizacji efektywności kosztowej systemu wsparcia przez konkurowanie projektów z różnych obszarów morskich, konieczne jest ustalenie odrębnych cen maksymalnych dla różnych obszarów lub grup obszarów, na których mogą być lokalizowane morskie farmy wiatrowe" - napisała Hennig-Kloska w dokumencie, dodając, że wiąże się to z koniecznością zmiany upoważnienia do wydania rozporządzenia dotyczącego maksymalnej ceny za 1 MWh, jaka może być wskazana w ofertach złożonych w aukcji przez wytwórców.
Obecnie w MKiŚ trwają prace również nad innymi projektami. Poza energetyką wiatrową, jak wymieniał Motyka, tworzone jest nowe prawo w zakresie rynku mocy, wodoru czy OZE.