Wysoko, coraz wyżej

Po ustanowieniu nowych tegorocznych maksimów przez amerykańskie indeksy w piątek, azjatyckim inwestorom nie przyszło już do głowy zaczynać tygodnia od silnej przeceny (tak jak tydzień temu). Wręcz przeciwnie, azjatyckie rynki zwłaszcza na otwarciu dzisiejszych notowań mocno zwyżkowały.

Po ustanowieniu nowych tegorocznych maksimów przez amerykańskie indeksy w piątek, azjatyckim inwestorom nie przyszło już do głowy zaczynać tygodnia od silnej przeceny (tak jak tydzień temu). Wręcz przeciwnie, azjatyckie rynki zwłaszcza na otwarciu dzisiejszych notowań mocno zwyżkowały.

Giełda azjatycka i NYSE

Na Nikkei 225 już w końcu minionego tygodnia zaczęła zanikać formacja gwiazdy wieczornej (ostatnie trzy tygodnie na wykresie o interwale tygodniowym), nie ma już też spadającej gwiazdy na miesięcznym. To pokazuje, jak szybko mogą zmienić się nastroje na rynkach finansowych. Dobre figury z USA z minionego tygodnia (regionalne wskaźniki aktywności i sprzedaż używanych domów) oraz świetne wręcz dane o aktywności ze strefy euro (przede wszystkim z Niemiec) utwierdziły inwestorów w silnych fundamentalnych podstawach trwającego już pięć miesięcy ruchu i zapewniły pokonanie (za czwartą próbą, pierwsza miała miejsce na początku miesiąca po payrollsach) poziomu 1016 pkt. w notowaniach kontraktów S&P500 i dalszego ich wzrostu do 1032 pkt.

Pokonany opór to 38,2% zniesienie całej bessy - a zatem bardzo ważny "strategicznie" punkt dla niedźwiedzi, które mogły - i próbowały, w tym miejscu kontratakować. Korekta jednak się nie powiodła i rynki wyszły na nowe maksima. W tym miejscu można się zastanowić nad potencjałem dla dalszych wzrostów (po wybiciu ostatniego maksimum 957 pkt. wskazywaliśmy właśnie na barierę 1016 pkt. - poranny komentarz rynkowy z 24 lipca). Prawdę powiedziawszy rynek nie ma przed sobą istotnej bariery przed poziomami sprzed bankructwa Lehman Brothers, czyli aż 20% wyżej niż obecnie! Czy przy tak silnym wykupieniu rynku, dalsze, tak istotne wzrosty są realne? To z pewnością bardzo optymistyczny scenariusz, ale jeśli dane będą zaskakiwać tak jak ostatnie PMI dla niemieckiej gospodarki, nie można go wykluczyć. Nie należy przy tym eliminować ryzyka większej korekty w tzw. międzyczasie.

Sytuacja eurodolara

Nie po raz pierwszy para EURUSD nie odpowiada zdecydowanie na optymizm rynków akcji. Pozytywna korelacja jest nadal zauważalna, jednak wzrosty w USA doprowadziły jedynie do wybicia krótkoterminowych oporów (1,4328). Po dojściu do poziomu 1,4374 dziś rano euro traci, a może to być "zasługą" sobotnich wypowiedzi prezesa EBC. Trichet powiedział w trakcie wykładu, iż mimo dobrych danych perspektywy dla gospodarki strefy euro pozostają mgliste. Jak to nazwał, "wyboista droga w kierunku ożywienia" nie uzasadnia wycofania się z ekspansywnej polityki monetarnej. Dziś na otwarciu w Europie notowania pary są nieco poniżej 1,43 i do wybicia kluczowego oporu 1,4446 jest daleko.

W tym tygodniu mamy kilka publikacji danych, które z pewnością będą wpływać na nastroje inwestorów. Tydzień zaczyna się spokojnie - dane o zamówieniach ze strefy euro (godz. 11.00) raczej nie spowodują istotnych reakcji. Ważniejsze będą dane o nastrojach z USA (jutro Conference Board, w piątek wskaźnik UM), zamówienia dóbr trwałychsprzedaż nowych domów w USA (środa), czy dane o dochodach i wydatkach Amerykanów (piątek) oraz indeks Ifo w Niemczech (środa). W Polsce poznamy decyzję RPP (środa, nie oczekujemy zmian) oraz dynamikę PKB za drugi kwartał (piątek).

Przemysław Kwiecień

Sprawdź bieżące notowania na GPW

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: USA | strefy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »