Wystawiła na sprzedaż umywalkę, straciła oszczędności całego życia
Mieszkanka powiatu wejherowskiego padła ofiarą oszustwa. Pieniądze wyłudzono podczas rutynowej transakcji sprzedaży. Kobieta chciała zarobić, sprzedając umywalkę, zamiast tego straciła oszczędności całego życia. To kolejny w ostatnim czasie przypadek wyłudzenia, a policja ciągle musi zajmować podobnymi przypadkami, mimo że nieustannie ostrzega przed oszustami.
- W ostatnim czasie policjanci z powiatu wejherowskiego otrzymują kolejne zgłoszenia o oszustwach - mówi asp. sztab. Anetta Potrykus, oficerka prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Wejherowie. Tym razem doszło do wyłudzenia pieniędzy podczas sprzedaży umywalki. Kobieta z Wejherowa straciła oszczędności swojego życia - ponad 500 tys. zł.
Mieszkanka powiatu wejherowskiego chciała sprzedać umywalkę. W tym celu zamieściła ogłoszenie na popularnej platformie sprzedażowej w Polsce. Szybko znalazła potencjalnego kupca, który zamiast poprzez platformę, chciał rozmawiać z nią prywatnie, używając jednego z internetowych komunikatorów.
- Podczas rozmowy przesłał do sprzedającej link. Kobieta kliknęła ten link i zalogowała się do swojego konta. Wtedy też zadzwonił do niej nieznany mężczyzna i poinformował, że jest pracownikiem banku, i że ktoś próbuje wypłacić pieniądze z jej konta - informuje policja w Wejehrowie. Mężczyzna przekonał w ten sposób kobietę, że ktoś włamał się na jej konto, a on próbuje jej pomóc.
Kobieta przesłała domniemanemu "pracownikowi banku" kod autoryzacyjny Blik, który miał "zabezpieczyć jej konto". Potem przesłała kolejne. - Od oszusta usłyszała, że pieniądze będą przeniesione z jej konta na konto techniczne. W ten sposób doszło do różnych transakcji i przelewów z jej konta - opisuje scenariusz oszustwa policjantka. W ten sposób z konta kobiety zniknęły oszczędności całego jej życia - ponad pół miliona złotych.
Nie ma dnia, żebyśmy w Interii nie opisywali kolejnych pomysłów oszustów na wyłudzenie pieniędzy i kolejnych przypadków, kiedy im się to udaje.
Klienci ING Banku Śląskiego znaleźli się na celowniku cyberprzestępców. Oszuści, wysyłając wiadomości SMS, podszywali się pod bank, informując o rzekomym wygaśnięciu dostępu do aplikacji mobilnej. W ten sposób chcieli wyłudzić dane do logowania, a w konsekwencji pieniądze z konta.
Mieszkanka gminy Oświęcim próbowała sprzedać przez internet cenną perukę, jednak w wyniku oszustwa straciła 18 tys. zł. W celu prowadzenia korespondencji związanej z transakcją wymieniła się z domniemanym "kupcem" adresem mailowym. Niedługo potem kobieta otrzymała maila, jak się okazało z niebezpiecznym linkiem, który oszustom dał dostęp do danych osobowych i karty kredytowej.
Fałszywe mandaty pojawiły się za wycieraczkami samochodów zaparkowanych w Warszawie. W ostatnim czasie w stolicy wielu kierowców zostało oszukanych nową metodą złodziei. Kwoty "mandatów" zaczynały się od 200 zł.
Policja nieustannie wzywa o zachowanie szczególnej ostrożności i niewysyłanie nieznajomym swoich danych osobowych czy haseł do aplikacji bankowych lub mObywatel. "Bądźmy czujni, pamiętajmy, żeby nikomu nie przekazywać kodów Blik, nie wykonujmy przelewów bankowych do osób, których nie znamy, ani nie przekazujmy przestępcom dostępu do swojego konta bankowego" - apelują policjanci.
Czasem policjantom udaje się złapać przestępców, ale nie zawsze sprawy kończą się sukcesem. Ostatnio policja zatrzymała 20-letniego mężczyznę, który wykorzystując płatności za pomocą kodu Blik wyłudzał pieniądze. W domu oszusta w momencie zatrzymania znaleziono i zabezpieczono 16 tys. zł w gotówce, narkotyki, a także karty bankowe i kredytowe.