Wzrost PKB będzie słabszy

Wczoraj nadal rosły ceny paliw na świecie. Jak tak dalej pójdzie, osłabnie tempo wzrostu gospodarczego w Polsce.

Wczoraj nadal rosły ceny paliw na świecie. Jak tak dalej pójdzie, osłabnie tempo wzrostu gospodarczego w Polsce.

Po środowych spadkach, ceny ropy naftowej wróciły w czwartek do poziomu powyżej 40 USD za baryłkę.

- Rynek zachowuje się bardzo nerwowo. Nie słabną obawy o możliwe zakłócenia w dostawach ropy - twierdzi Steve Turner, analityk Commerzbank Securities w Londynie.

Bez paniki

Wysokie ceny ropy mają negatywne skutki dla gospodarki światowej. Według niedawnego raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego, przyczynią się do spadku światowego PKB o 0,3-0,7 proc. Problem nie omija Polski.

- Wzrost cen ropy, zwłaszcza utrzymujący się przez dłuższy czas, spowalnia wzrost gospodarczy. Pytanie tylko o skalę tego wpływu - przyznaje Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP.

Reklama

Jego zdaniem nie należy na razie obawiać się nawrotu stagnacji w Polsce.

- Skala restrukturyzacji firm i ich konkurencyjność sprawia, że będą one w dużym stopniu w stanie zamortyzować negatywne skutki wysokich cen ropy - uważa ekonomista PKO BP.

Uspokaja też Krzysztof Łapiński, ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

- Pomaga nam mocny złoty. Jeżeli jego kurs będzie stabilny, ceny ropy nie przekroczą 50 USD za baryłkę, nie wydarzy się nic złego w polityce i inflacja nie wymknie się spod kontroli nie będzie potrzeby weryfikacji prognoz - twierdzi Krzysztof Łapiński.

Instytut zakłada że w tym roku PKB wzrośnie o 6 proc., a w przyszłym - o 5,8 proc.

Czarny scenariusz

Co jednak będzie jeżeli cena ropy skoczy mocno w górę?

- Załóżmy, że ropa drożeje do 60 dolarów. To wpływa na gospodarkę USA i Europy. Cena ropy przekłada się na wzrost kosztów produkcji. Rośnie więc inflacja. Wówczas banki centralne podnoszą stopy procentowe, również w Polsce. To negatywnie wpływa na odradzające się inwestycje. Równocześnie spada popyt wewnętrzny, reformy finansowe nie będą przeprowadzane co może spowodować obniżenie ratingów, popyt światowy zostanie stłumiony i mamy scenariusz węgierski, czyli niższy wzrost gospodarczy i odpływ kapitału zagranicznego - uważa Katarzyna Zajdel-Kurowska, szefowa analityków Banku Handlowego.

Skutki wzrostu cen ropy dla Polski

Wzrost inflacji
1 pkt proc.
Mniej więcej o tyle byłaby według Piotra Kalisza, ekonomisty PKO BP, niższa inflacja w lipcu, gdyby w ciągu ostatniego roku nie drożały paliwa. Oznacza to, że wynosiłaby około 3,7 proc. Chociaż paliwa stanowią niecałe 4 proc. koszyka inflacji, ich wzrost pośrednio powoduje podwyżki niemal wszystkich innych artykułów.
- Widać to zwłaszcza w cenach producentów - podkreśla Piotr Kalisz.
Wyższa inflacja wymusza z kolei reakcję władz monetarnych, którą widzimy w postaci wzrostu stóp procentowych.

Niższa konsumpcja
3,5 proc.
Na zaledwie taki wzrost konsumpcji liczą w tym roku ekonomiści Banku Handlowego. Wyższe ceny paliw są bowiem bardzo łatwo zauważane i odczuwane przez klientów indywidualnych, ponadto podbijają inflację wielu towarów konsumpcyjnych i szeregu usług. Równocześnie nie rosną w znaczący sposób wynagrodzenia, których wysokość ustalana jest w wielu firmach raz w roku. Oliwy do ognia dolewa wysokie i bardzo wolno spadające bezrobocie. W rezultacie realne siła nabywcza ludności zaczynają maleć.

Słabszy wzrost inwestycji
8 proc.
Na tyle szacują wzrost inwestycji w 2004 r. eksperci Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Wysokie ceny ropy na światowych rynkach mogą je jednak osłabić.
- Część przedsiębiorstw może znaleźć się poniżej progu rentowności, przy tym poziomie cen paliw część planowanych przedsięwzięć może okazać się nierentowna, wzrasta też niepewność co do popytu na produkty i usługi - wylicza Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP.

Zagrożony eksport
34 proc.
O tyle eksport liczony w złotych w ciągu pierwszy pięciu miesięcy 2004 r. był wyższy niż w tym samym okresie rok temu. Był to najważniejszy czynnik szybkiego wzrostu PKB. Wysokie ceny paliw mają jednak wpływ na popyt w państwach do których sprzedajemy towary. 81 proc. polskiego eksportu trafia do Unii Europejskiej, która jest konsumentem tego surowca. Ropa jest też ważnym towarem importowym, więc wzrost jej cen negatywnie wpływa na bilans handlowy. W rezultacie maleje udział handlu zagranicznego we wzroście PKB.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PKO BP SA | wzrosty | ekonomista | ceny ropy | skutki | PKB | ceny paliw | popyt | wzrost PKB | inflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »