Wzrost PKB w '10 ok. 3,0 proc.; CPI pod koniec roku blisko 2,5 proc.

Tempo wzrostu gospodarczego w Polsce w 2010 roku wyniesie około 3,0 proc., zaś w roku przyszłym będzie kształtować się w przedziale 3,0 - 3,5 proc. Inflacja, do miesięcy letnich tego roku, będzie spadać w kierunku dolnej granicy przedziału odchyleń od celu inflacyjnego NBP, po czym nastąpi jej stopniowy wzrost. Do końca roku nie powinna jednak przekroczyć 2,5 proc. - ocenia w wywiadzie dla PAP Zbigniew Hockuba, członek zarządu Narodowego Banku. Polskiego.

Tempo wzrostu gospodarczego w Polsce w 2010 roku wyniesie około 3,0 proc., zaś w roku przyszłym będzie kształtować się w przedziale 3,0 - 3,5 proc. Inflacja, do miesięcy letnich tego roku, będzie spadać w kierunku dolnej granicy przedziału odchyleń od celu inflacyjnego NBP, po czym nastąpi jej stopniowy wzrost. Do końca roku nie powinna jednak przekroczyć 2,5 proc. - ocenia w wywiadzie dla PAP Zbigniew Hockuba, członek zarządu Narodowego Banku. Polskiego.

- W 2010 roku można liczyć na wzrost PKB na poziomie około 3,0 proc. Jest to wielkość zbliżona do przedstawionej w lutowej projekcji NBP. Natomiast w I kwartale tego roku tempo wzrostu gospodarczego w Polsce było prawdopodobnie wyższe niż 3,0 proc. Mamy do czynienia z umiarkowanym wzrostem gospodarczym i ożywieniem, które powoli nabiera tempa. Jest szansa, żeby w przyszłym roku wzrost PKB ukształtował się w przedziale pomiędzy 3,0 a 3,5 proc. - powiedział PAP Hockuba.

W lutowej projekcji NBP założył wzrost PKB w Polsce w 2010 roku na poziomie 3,1 proc., 2,9 proc. w 2011 roku oraz 3,1 proc. w 2012. Komisja Europejska w wiosennej ocenie prognozuje, że wzrost gospodarczy w Polsce w 2010 roku wyniesie 2,7 proc. PKB, a w 2011 roku sięgnie 3,3 proc. PKB.

Reklama

- Jeśli chodzi o czynniki determinujące wzrost w 2010 roku, to dynamika konsumpcji indywidualnej będzie prawdopodobnie na poziomie około 2,0 proc., dynamika inwestycji ogółem będzie podobna jak w zeszłym roku, czyli ukształtuje się blisko zera, przy stosunkowo wysokiej dynamice inwestycji publicznych, współfinansowanych ze środków unijnych. Można liczyć na dodatni, choć niższy niż w ubiegłym roku, wkład eksportu netto - dodał Hockuba.

- Dynamika konsumpcji będzie stosunkowo niska, pomimo korzystnych zjawisk na rynku pracy. Bezrobocie w kwietniu obniżyło się i wyniosło wg wstępnych danych Ministerstwa Pracy 12,3 proc. W nadchodzących miesiącach wiosenno-letnich będzie prawdopodobnie dalej maleć. Jeśli chodzi o wynagrodzenia - obserwowaliśmy w ostatnim okresie wzrost dynamiki do prawie 4,0-5,0 proc. Być może ulegnie ona pewnemu zmniejszeniu w nadchodzących miesiącach - ocenia członek zarządu NBP.

Hockuba wskazuje także, że w ubiegłym roku znacznie zmniejszyły się oszczędności gospodarstw domowych, które będą prawdopodobnie odbudowywane.

- Wymienione czynniki będą powodować, że dynamika konsumpcji indywidualnej pozostanie relatywnie niska, w okolicach 2 proc. - powiedział.

- W bieżącym roku nie należy spodziewać się wyraźnego ożywienia w inwestycjach. Poziom wykorzystania mocy wytwórczych w przemyśle pozostaje relatywnie niski. Dynamika kredytu dla przedsiębiorstw od dłuższego czasu jest ujemna i nic nie wskazuje na to, żeby ta tendencja zmieniła się w najbliższym czasie. Na razie nie widać czynników, które miałyby spowodować ożywienie w inwestycjach - dodał.

Eksport netto nadal dodatni

W opinii Hockuby sytuacja w handlu zagranicznym jest korzystna, jednak wkład eksportu netto do PKB będzie powoli tracił na znaczeniu na rzecz innych czynników wzrostu gospodarczego.

- Mamy obecnie do czynienia z wyższą dynamiką eksportu niż importu, co przekłada się na dodatni wkład eksportu netto do PKB. Kontrybucja eksportu netto do wzrostu w kolejnych kwartałach może się zmniejszać. Jednym z czynników, od których to zależy jest kurs złotego. Po okresie niestabilności kursu złotego, wywołanej czynnikami zewnętrznymi, w szczególności sytuacją w sektorze finansów publicznych Grecji i niebezpieczeństwem rozprzestrzenienia się zaburzeń na rynkach finansowych na inne kraje, powinna nastąpić stabilizacja kursu naszej waluty, być może z lekką tendencją aprecjacyjną - powiedział Hockuba.

- Dotychczas przedsiębiorstwa dawały sobie z radę z aprecjacją. Większym zagrożeniem niż łagodny trend aprecjacyjny, jest niestabilność kursu - nagłe i duże wahania nie sprzyjają gospodarce, są zagrożeniem dla funkcjonowania przedsiębiorstw eksportowych - dodał.

- Wkład eksportu netto do PKB w kolejnych kwartałach tego roku może maleć, a w przyszłym roku przybrać wartości ujemne. W roku 2011 inne czynniki powinny przejąć na siebie ciężar pobudzania wzrostu. Powoli powinna wzrastać dynamika konsumpcji indywidualnej, a około II połowy 2011 może ożywić się także działalność inwestycyjna - ocenił członek zarządu NBP.

W jego opinii deficyt na rachunku obrotów bieżących będzie prawdopodobnie rósł, jednak jego relacja do PKB pozostanie pod kontrolą.

- Wielkość deficytu na rachunku obrotów bieżących za ubiegły rok wskazuje na względną równowagę zewnętrzną. Prawdopodobnie deficyt będzie się powiększać, pozostanie jednak pod kontrolą. Relację salda do PKB do poziomu -3,0 proc. można uznać za akceptowalną - powiedział.

CPI pod koniec 2010 nie powinna wzrosnąć ponad 2,5 proc.

GUS podał w piątek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu wzrosły o 2,4 proc. w stosunku do kwietnia 2009 roku, a w porównaniu z marcem wzrosły o 0,4 proc.

- W ostatnich miesiącach inflacja szybko się obniża. Prawdopodobnie do lata będziemy obserwować jej dalszy spadek w kierunku dolnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego. Następnie, wskaźnik CPI może powoli wzrastać, jednak do końca tego roku powinien utrzymać się poniżej lub w okolicach celu inflacyjnego 2,5 proc. Nie spodziewam się, żeby ten poziom w tym roku został przekroczony - powiedział Hockuba.

W jego opinii inflacja na koniec 2011 roku ukształtuje się w przedziale 2,5-3,0 proc.

- W roku przyszłym średnioroczny wskaźnik CPI będzie kształtować się prawdopodobnie w okolicach celu bądź też nieznacznie go przekroczy. Inflacja na koniec roku powinna być w przedziale 2,5-3,0 proc. - powiedział.

- W przypadku inflacji bazowej utrzymuje się tendencja spadkowa. Prawdopodobnie będziemy ją obserwować jeszcze przez jakiś czas. Jest to efektem relatywnie niskiej presji popytowej - dodał.

- Do spadku inflacji przyczynia się także niska i obniżająca się dynamika cen żywności. Z kolei, wskaźniki wzrostu cen nośników energii i paliw są wysokie. Jest to jeden z czynników mogących wpłynąć na wzrost całego wskaźnika CPI w przyszłych kwartałach - powiedział Hockuba.

Czynniki ryzyka dla wzrostu gospodarczego Polski

- Jeśli chodzi o zewnętrzne czynniki ryzyka dla wzrostu gospodarczego w Polsce, to na pierwszy plan wysuwa się niestabilność na rynkach finansowych strefy euro wywołana sytuacją fiskalną Grecji i zagrożeniem przeniesienia się kryzysu na inne państwa, takie jak Portugalia, Hiszpania czy Irlandia. Podjęte ostatnio stanowcze decyzje i działania UE i EBC uspokoiły sytuację. Pozostały jednak problemy strukturalne, które muszą być rozwiązane. Potrzebne są działania, które doprowadzą nie tylko do zmniejszenia deficytu i długu publicznego Grecji, ale także do przebudowy jej gospodarki, tak, aby stała się ona bardziej konkurencyjna - powiedział Hockuba.

- W gospodarce światowej zarysowuje się perspektywa powolnego, umiarkowanego wzrostu gospodarczego. W niektórych regionach świata jest on już dynamiczny - chodzi głównie o Azję południowo-wschodnią, Chiny, Indie. USA powracają powoli do wzrostu autonomicznego, w mniejszym stopniu pobudzanego ekspansywną polityką pieniężną i fiskalną - dodał.

- Strefa euro, na tym tle, wypada gorzej. Jest w poważnych kłopotach, które są wynikiem wysokich deficytów fiskalnych. Nadmierne deficyty, powstałe w wyniku zwalczania recesji, będą musiały być ograniczane w kolejnych latach. Nadchodzi etap zaciskania pasa. Ważne jest, by konieczne ograniczenia fiskalne nie przyczyniły się do zahamowania słabego jeszcze ożywienia - powiedział członek zarządu NBP.

Hockuba, jako wewnętrzny czynnik ryzyka, wskazuje także na sytuację finansów publicznych w Polsce.

- Potrzebny jest nam wiarygodny program konsolidacji fiskalnej - ten częściowo został przedstawiony przez rząd. Potrzebne są jednak dalsze prace w tym kierunku - powiedział.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: członek zarządu | inflacja | wzrost PKB | wkład | proca | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »