Z banków wycofano 7 mld euro - CE

Z polskich banków w ciągu dwunastu miesięcy do lipca 2012 roku wycofano ok. 7 mld euro finansowania zagranicznego - szacują analitycy Capital Economics. Jak wynika z opublikowanego raportu zachodnioeuropejskie banki-matki nadal ograniczają finansowanie swoich spółek-córek w Europie Wschodniej, jednak rozróżniają pomiędzy tymi dobrze i źle funkcjonującymi.

Ostatnie dane sugerują, że banki-matki w Europie Zachodniej nadal ograniczają finansowanie swoich spółek-córek w Europie Wschodniej- napisano w raporcie Capital Economics.

(...) Jak na razie wydaje się, że banki-rodzice ograniczają skalę finansowania, jednakże jest to stopniowe" - napisano.

Autorzy raportu szacują, że z polskich banków wycofano przez 12 miesięcy do lipca ok. 7 mld euro.

"Szacujemy, że z polskich banków przez 12 miesięcy do lipca wycofano ok. 7 mld euro finansowania zagranicznego. Środki wycofane z czeskich i rumuńskich banków były skromniejsze - 0,5 mld euro. Biorąc pod uwagę kruchy stan rumuńskiego sektora bankowego, jest to wynik lepszy od spodziewanego" - napisano.

Reklama

Zdaniem analityków szczególnie dotknięte tą sytuacją są banki węgierskie.

"Węgry zostały uderzone mocniej. Bezsprzecznie wycofano 8 mld euro finansowania zagranicznego w ciągu tego roku do lipca - nie jest to wiele więcej, jeżeli chodzi o kwotę, niż w Polsce. Odpowiada jednak znacznie większej części zobowiązań bankowych. Co więcej - wydaje się, że bankom węgierskim znacznie trudniej było, w porównaniu z ich odpowiednikami, zastąpić wycofane finansowanie zagraniczne źródłami krajowymi" - napisano.

W raporcie zauważono, że w przypadku Czech ograniczeniu zobowiązań zewnętrznych towarzyszył wzrost aktywów zagranicznych.

W Czechach redukcji zewnętrznych zobowiązań towarzyszył wzrost zewnętrznych aktywów. Sugestia jest taka (co budzi troskę polityków lokalnych), że lokalne +córki+, które zazwyczaj mają wysoki poziom płynności - finansują swoich głodnych płynności +rodziców+ w Europie Zachodniej. Pożyczki dla nierezydentów wzrosły o ok. 1,5 mld euro od połowy zeszłego roku" - napisano.

Zdaniem autorów raportu ogólnie - delewaryzacja banków-matek jak na razie postępuje stopniowo i najwyraźniej rozróżniają one pomiędzy dobrze i źle działającymi "córkami". "Jeżeli taka sytuacja się utrzyma, warunki udzielania kredytów w większości krajów Europy Wschodzącej pozostaną rygorystyczne, ale region powinien uniknąć powtórki kryzysu finansowego z 2008 roku. Dużym ryzykiem jest nadal możliwość eskalacji eurokryzysu i to, że delewaryzacja banków-matek będzie prowadzona w sposób bardziej bezładny. W takim przypadku banki z krajów Emerging Europe mogą jeszcze znaleźć się "w oku cyklonu" - napisano.

_ _ _ _ _ _

Polski sektor bankowy jest stabilny i w dobrej kondycji oceniła Małgorzata Zaleska, członek zarządu NBP. Czasy są turbulentne - powiedziała dziennikarzom Zaleska w trakcie IV edycji Konferencji Banking Forum. "Wszelkie działania związane z wprowadzaniem nowych regulacji i wymogów nadzorczych będą generowały koszty. Te koszty z pewnością będą wyższe niż dotychczas i to pośrednio też będzie miało swój wpływ na system bankowy - dodała. Z wtorkowego komunikatu wynika, że agencja Moody's ocenia perspektywę dla polskiego systemu bankowego jako negatywną drugi rok z rzędu. Agencja wskazuje, że ta perspektywa wynika m.in. ze spowolnienia wzrostu gospodarczego w Polsce, pogorszenia jakości aktywów oraz ograniczonych możliwości wzrostu i dywersyfikacji przychodów banków.

_ _ _ _ _

Finansowanie banków "córek" w regionie CEE ze strony zagranicznych właścicieli od początku światowego kryzysu finansowego zmniejszyło się umiarkowanie. Ograniczenie dynamiki akcji kredytowej w regionie wynikało raczej z ograniczonych możliwości udzielenia atrakcyjnych kredytów, niż z ograniczenia dostępnych źródeł finansowania - wynika z badania przeprowadzonego przez agencję ratingową Fitch.

Ankieta przeprowadzona wśród 43 mających zagranicznego właściciela banków z regionu CEE wskazuje, że finansowanie (tych banków) przez spółki "matki" od początku światowego kryzysu finansowego zmniejszało się umiarkowanie. Jednakże, naszym zdaniem, ograniczone możliwości udzielania atrakcyjnych kredytów w regionie CEE, a nie ograniczenia źródeł finansowania, były głównym czynnikiem przytłumienia wzrostu akcji kredytowej w regionie" - napisano w raporcie.

Według autorów wstępne wyniki badań wskazują, że od końca 2008 r. do pierwszej połowy 2012 roku finansowanie wewnątrz grupy zmniejszyło się o 20 proc. - z 78 mld euro do 62 mld euro. Chociaż odsetek spłaconego "matkom" finansowania jest znaczący, w wartościach bezwzględnych - jak podano - stanowiło to umiarkowane 4 proc. ogółu zobowiązań.

"Ponadto wycofane finansowanie zostało w dużej mierze zastąpione depozytami od klientów lokalnych. To pozwoliło systemowi bankowemu regionu CEE, z wyjątkiem Węgier, uniknąć skurczenia się bilansów i zgłosić pozytywny, choć słaby, wzrost akcji kredytowej. Wyniki naszych badań są zasadniczo zgodne z trendami finansowania zagranicznego widocznymi w danych Banku Rozrachunków Międzynarodowych oraz statystykach dotyczących zadłużenia zagranicznego w krajach CEE" - napisano.

W raporcie wskazano, że najbardziej ograniczono finansowanie banków-córek w Bułgarii i na Węgrzech. "Zgodnie z naszym badaniem, do najbardziej znaczącego zmniejszenia finansowania ze strony "matek" doszło w Bułgarii (47 proc., równe 13 proc. zobowiązań banków) i na Węgrzech (38 proc. lub 12 proc. zobowiązań). W Bułgarii zostało to głównie odzwierciedlone silnym, 30 proc. wzrostem depozytów w danym okresie. Napływ depozytów ponad dwukrotnie przewyższył wielkość odpływu finansowania zagranicznego, umożliwiając sektorowi zgłoszenie umiarkowanie pozytywnego wzrostu akcji kredytowej (13 proc.)" - napisano.

Analitycy uważają, że w przypadku Węgier redukcja finansowania w grupie odzwierciedlała zarówno zwiększone obawy banków-matek o przyszłość sektora i niższe zapotrzebowanie ze strony "córek" zgłoszone po spłacie walutowych kredytów hipotecznych.

"Ogólnie portfel kredytowy sektora zmniejszył się o 15 proc. w przeliczeniu na forinty (22 proc. w przeliczeniu na euro) pomiędzy końcem 2008 a końcem pierwszej połowy 2012 roku" - napisano.

"Ogólnie uważamy, że własność zagraniczna była i pozostaje pozytywna dla stabilności finansowej i makroekonomicznej w regionie CEE.

Większość zagranicznych banków o dużej obecności CEE pozostała zaangażowana w regionie i w razie potrzeby dokapitalizowała spółki zależne. Jednak większa konkurencja o depozyty krajowe i wyższa cena instrumentów (facilities) wewnątrzgrupowych przyczyniły się do podniesienia presji na marże w bankach Europy Środkowo-Wschodniej, a zwiększenie awersji do ryzyka ze strony zarówno kredytodawców, jak i potencjalnych kredytobiorców przyczynia się do ograniczenia wzrostu akcji kredytowej.

Fitch poinformował, że pełne wyniki raportu zostaną opublikowane w ciągu najbliższych kilku tygodni. Badanie objęło banki w Polsce, Czechach, Słowacji, Węgrzech, Rumunii, Bułgarii i Chorwacji. Połączone aktywa ankietowanych banków wynosiły na koniec 2011 roku 454 mld EUR , co równało się 58 proc. ogółu aktywów bankowych w tych siedmiu krajach.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: bank | kryzys | rynki wschodzące | KNF | wycofany | bańki | strefa euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »