Zabawa w sklep, wypłata z bankomatu, kieszonkowe. Jak uczyć dzieci o pieniądzach? "Często nie umiemy tego robić"

Wspólne zakupy, wypłata gotówki z bankomatu, oszczędzanie pieniędzy w skarbonce - w ten sposób dzieci mogą uczyć się o finansach od najmłodszych lat. Rola edukacji ekonomicznej jest nie do przecenienia, tym bardziej, że za rodziców nie zrobi tego szkoła we wczesnym etapie rozwoju ich pociech. Ekspertki w rozmowie z Interią są zgodne - dzieci, już te kilkuletnie, powinny uczyć się o pieniądzach.

  • Większość dzieci doświadcza edukacji ekonomicznej w swoich domach.
  • Kształcenie może odbywać się zarówno poprzez zabawę, jak i towarzyszenie rodzicom w codziennych czynnościach, jak np. zakupy. 
  • Jednym ze sposobów edukacji jest zarządzanie własnymi pieniędzmi - kieszonkowym, co pozwala na zebranie pierwszych doświadczeń, a także popełnienie błędów.
  • Uczniowie szkół podstawowych mogą również uczestniczyć w zajęciach Ekonomicznego Uniwersytetu Dziecięcego.

W polskich szkołach edukację na temat gospodarki uczniowie rozpoczynają w szkołach średnich, gdy mają już wiedzę na temat świata finansów, zdobytą także w praktyce. Od września 2023 roku dotychczasowy przedmiot Podstawy przedsiębiorczości zostanie zastąpiony nowym - Biznes i zarządzanie, z którego będzie można zdawać maturę na poziomie rozszerzonym. We wcześniejszych etapach edukacji system polega więc na edukowaniu dzieci przez rodziców, także poprzez obserwację codziennych sytuacji oraz własnych doświadczeniach, jak zbieranie i wydawanie pieniędzy ze skarbonki.

Reklama

Z danych Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Wiedzy THINK! opublikowanych w kwietniu tego roku wynika, że około 73 proc. polskich dzieci doświadcza jakiejś formy edukacji ekonomicznej w domu - w niemal równym stopniu dotyczy to dziewczynek i chłopców. Edukują oboje rodzice, choć mamy nieco wcześniej zaczynają podejmować temat finansów w rozmowach z dziećmi. Najczęściej edukacja finansowa rozpoczyna się po skończeniu przez dziecko 5. roku życia. Jak czytamy w opracowaniu, "Niemal wszystkie dzieci posiadają skarbonki i z nich korzystają. Ponadto, troje na czworo dzieci ma możliwość odłożenia swoich pieniędzy na (sub)koncie bankowym rodziców, przy czym dotyczy to nieco częściej chłopców niż dziewczynek". 

Nauka o finansach od małego. Jak uczyć dziecko zarządzania pieniędzmi?

Zdaniem Martyny Filipiak, psychologa i autorki bloga mama-psycholog.pl edukacja finansowa dzieci powinna być czymś naturalnym, bowiem kwestie związane z pieniędzmi są nieodłącznym elementem funkcjonowania społeczeństwa, zatem w praktyce kształcenie zacznie się mimowolnie

- Już dwulatkowi musimy czasem tłumaczyć, dlaczego nie możemy kupić wszystkiego, każdej zabawki itd. Tutaj już zaczyna się edukowanie o finansach. Zamiast unikać tematu powinniśmy wprowadzać go naturalnie, jak wszystkie inne, które otaczają dziecko. Zagadnienia pieniądza, czy w ogóle finansów to coś, z czym dziecko zetknie się na pewno w swoim życiu. Ma też wielkie znaczenie dla naszego dobrostanu, zabezpieczenia potrzeb itd., dlatego warto od małego kształtować kompetencje przydatne w zarządzaniu pieniędzmi - mówi nam ekspertka. Podkreśla jednak, że z jej doświadczeń wynika, że rodzice unikają tematu pieniędzy w rozmowach z dziećmi.

- Zdaje się nam np. że nie wypada mówić o swoich zarobkach. Z tego powodu niechętnie mówimy z dziećmi o pieniądzach i często nie umiemy tego robić - zwraca uwagę rozmówczyni Interii.

O roli edukacji finansowej najmłodszych mówiła nam również Agnieszka Rdzawska-Szczerek z Fundacji ING Dzieciom. Podkreślała, że wyposażenie dzieci w wiedzę o finansach jest kluczowe, gdyż ma to wpływ na późniejsze ich funkcjonowanie w społeczeństwie. 

- Oczywiście edukacja ekonomiczna kojarzona jest przede wszystkim z zagadnieniami dotyczącymi finansów i pieniędzy. Ale to nie tylko finanse - obejmuje również zagadnienia związane z byciem świadomym konsumentem, który korzysta z różnych zasobów, działa w otoczeniu i na nie oddziałuje, jest przedsiębiorczy i innowacyjny, pomaga innym i potrafi się dzielić, przestrzega przepisów prawnych i norm etycznych. To wszystko razem powoduje, że edukacja ekonomiczna powinna zajmować ważne miejsce w kształceniu dzieci i młodzieży - uważa.

Edukacja przez zabawę i praktykę. Jak wpoić dziecku podstawy wiedzy o pieniądzach?

Jak zatem uczyć o finansach? Anna Bichta, prezeska zarządu w fundacji THINK! tłumaczy w rozmowie z Interią, że pierwszą formą edukacji najmłodszych może być zabawa w sklep lub bank z wykorzystaniem własnoręcznie wykonanych papierowych pieniędzy. Na późniejszym etapie rozwoju przydatne mogą okazać się gry planszowe typu Monopol, ale również dorośli na własnych przykładach mogą wskazywać, za co i w jaki sposób płacą. 

- Pokazanie poszczególnych pozycji na paragonie, w tym podatku, czy zleceń stałych na koncie takich jak czynsz, rachunek za prąd czy telefon, to sposób budowania właściwych nawyków na przyszłość. Rodzic może też zachęcić dziecko do obserwowania jak dokonuje płatności za pomocą internetowej bankowości, czy obsługuje konto inwestycyjne. Ważne jest aby rodzice zwracali uwagę na to, jak mówią w domu nt. finansów i jakim językiem zwracają się do dziecka w tematach finansowych - tak aby nie zniechęcać, nie straszyć, a bardziej zaciekawiać - mówi prezeska THINK!. Zwraca również uwagę na aspekt oszczędzania - jak tłumaczy, z badań wynika, że niemal połowa Polaków w wieku produkcyjnym zapożycza się, by dokonać zakupu np. sprzętu elektronicznego.

- To może oznaczać, że osoby dorosłe nie potrafią dobrze planować wydatków. Właśnie dlatego trzeba tego uczyć dzieci już od najmłodszych lat. Dziecko, które zobaczy, że rezygnując z drobnych wydatków może z czasem uzbierać kwotę wystarczającą na zakup czegoś droższego - komputera czy tabletu - zdobywa przekonanie, że warto oszczędzać. Pamiętajmy jednak, że trzeba pozwolić dziecku popełnić błąd i absolutnie go za dziecko nie naprawiać. Dlaczego? Ponieważ podejmowanie błędnych decyzji finansowych - np. wydanie pieniędzy “na głupoty" - jest bardzo cennym doświadczeniem, z którego można wyciągnąć wnioski na przyszłość - tłumaczy Bichta.

Potwierdza to również przedstawicielka Fundacji ING Dzieciom - zwraca uwagę, że lekcje z dzieciństwa mogą przydać się w trudniejszych sytuacjach w przyszłości.

- Może im to pomóc w przyszłości radzić sobie z trudnościami i sytuacjami kryzysowymi właśnie na polu finansowym, może pomóc im podejmować bardziej racjonalne decyzje (np. odpowiedzialne zaciąganie kredytów/pożyczek, ich regularne spłacanie i brak zadłużeń) i uchronić od kłopotów finansowych, a także zapewnić przyszły dobrostan finansowy (np. poprzez regularne oszczędzanie) - wyjaśnia Agnieszka Rdzawska-Szczerek.

Kieszonkowe to dla dziecka często pierwsza lekcja zarządzania pieniędzmi

Jednym ze sposobów edukacji finansowej jest wręczane przez rodziców kieszonkowe, które umożliwia pierwsze próby zarządzania finansami. Z raportu THINK! wynika, że niemal wszystkie dzieci (99,5 proc.) w wieku 7-12 lat posiadają pieniądze do swojej dyspozycji. Dziewięcioro na dziesięcioro dzieci otrzymuje pieniądze w postaci nieregularnych prezentów od innych członków rodziny.

- Im starsze dziecko, tym zwykle coraz lepiej radzi sobie z planowaniem wydatków, odkładaniem pieniędzy. Żeby się tego nauczyć musi mieć ku temu okazję - mówi nam Martyna Filipiak. Jednocześnie, jak wskazuje, ewentualne zachęcanie nastolatka do podejmowania pierwszej pracy w celach zarobkowych to kwestia indywidualna. Jednak, co podkreśla, warto pokazywać dziecku, że pieniądze "nie biorą się znikąd", tak, aby wiedziało, że należy włożyć pracę w celu otrzymania wynagrodzenia. Dodaje, że jeśli dziecko ma potrzeby lub zachcianki, na które z różnych powodów nie możemy lub nie chcemy sobie pozwolić jako rodzice, to powinno mieć możliwość dorobić sobie potrzebną kwotę, jednak pod kontrolą rodziców.

Prezeska fundacji THINK! podkreśla ponadto, że zarządzanie pieniędzmi przez dziecko może wykształcić inne, miękkie kompetencje.

- Pamiętajmy jednak, że jeśli tworzymy dzieciom warunki do samodzielnego podejmowania decyzji - choćby na co i kiedy przeznaczą kieszonkowe czy zebrane w skarbonce pieniądze - czują, że mamy do nich zaufanie i zyskują pewność siebie. Te umiejętności z pewnością przydadzą się na dalszych etapach edukacji, a co za tym idzie zwiększą w przyszłości szanse na rynku pracy. Dysponowanie własnymi pieniędzmi uczy też samodzielności oraz daje możliwość odczucia konsekwencji podjętych wyborów - równie bezcenne doświadczenie dla przyszłych decyzji - dodaje również Anna Bichta.

Studenci z podstawówki, czyli Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy. Rodzice mogą zapisać dzieci

Rodzice, których dzieci wykazują zainteresowanie światem finansów lub chcą, aby uzyskały one solidną dawkę wiedzy mogą zapisać je na zajęcia w ramach Ekonomicznego Uniwersytetu Dziecięcego. Obecnie oferta realizowana jest w Warszawie, Katowicach, Białymstoku, Poznaniu, Wrocławiu oraz Gdańsku przy uczelniach i skierowana dla uczniów klas 4-6 (w wieku 10-13 lat). Jak mówi nam dr hab. Patrycja Kowalczyk-Rólczyńska, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, zainteresowanie zajęciami jest duże. 

- Analizując ostatnie 3 lata (ostatnie sześć edycji) działalności EUD należy stwierdzić, że na każdą edycję rejestruje się średnio 75 młodych studentów. Co najważniejsze, obserwujemy, że dzieci, które brały udział w jednej edycji, chętnie zapisują się na kolejne - tłumaczy.

Celem zajęć jest zarówno rozwijanie u uczniów postaw przedsiębiorczych, jak również popularyzacja edukacji ekonomicznej. Dzieci uczestniczą zarówno w wykładach teoretycznych, jak i w zajęciach warsztatowych, realizując projekty na kształt tych, które wykonują ich starsi koledzy, studiujący na kierunkach ekonomicznych. Później następuje prezentacja wyników, która stanowi także lekcję wystąpień publicznych. Dzieci uczą się np. o usługach bankowych, podatkach czy roli reklamy

- Chcemy zachęcić najmłodszych do zainteresowania się zagadnieniami gospodarczymi, dlatego też oferujemy najciekawsze tematy z obszarów: zarządzania, marketingu, finansów, otoczenia gospodarczego, efektywnego doskonalenia się oraz praktyki biznesu. Tematyka zajęć nie powtarza się na przestrzeni przynajmniej 3 lat, co oznacza, że dzieci uczestnicząc w zajęciach EUD począwszy od klasy 4, skończywszy na klasie 6 realizują zajęcia o różnorodnej tematyce. U dzieci, które uczestniczą w kolejnych edycjach EUD możemy zaobserwować istotny wzrost wiedzy ekonomicznej. Osoby zaproszone do prowadzenia zajęć dla dzieci często są pod wrażeniem wiedzy, jaką nasi studenci posiadają - mówi prof. UEW.

Również rodzice mogą skorzystać z oferty EUD - dla nich prowadzone są równolegle zajęcia z min. psychologii, zarządzania domowym budżetem czy gospodarki, co w świetle niedostatecznego poziomu wiedzy ekonomicznej wśród Polaków może okazać się przydatną lekcją. 

Paulina Błaziak

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: edukacja ekonomiczna | dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »