Zachód wspiera ulgami produkcję biopaliw

Nie prędko eko-paliwa będą tańsze od tradycyjnych. Ich produkcja bez ulg podatkowych byłaby opłacalna, gdyby baryłka ropy kosztowała 63 USD (ponad 260 z), czyli trzy razy więcej niż obecnie.

Nie prędko eko-paliwa będą tańsze od tradycyjnych. Ich produkcja bez ulg podatkowych byłaby opłacalna, gdyby baryłka ropy kosztowała 63 USD (ponad 260 z), czyli trzy razy więcej niż obecnie.

Świat zaczyna doceniać odnawialne źródła energii. Wymusiły to względy ekologiczne, ale także polityczno-ekonomiczne. Po pierwsze, złoża ropy zaczynają się wyczerpywać, po drugie, stosunki ze światem islamskim - ich głównym dysponentem - stały się ostatni bardzo napięte. Ale mimo tego nie da się jednak uniknąć wojny starego z nowym. Na razie tradycyjne paliwa są bezkonkurencyjne. Aby przetrzeć szlaki ekologicznym, konieczne jest finansowe wsparcie ich produkcji i stosowanie bodźców, które zachęcą klientów stacji benzynowych do zakupu biopaliwa, zamiast tradycyjnej benzyny. Bez ulg to się nie uda. Cena ropy musiałaby podskoczyć do 63 USD za baryłkę, żeby biopaliwa - bez fiskalnego wsparcia - mogły być konkurencyjne.

Reklama

Próba sił

Przecierania szlaków nie odbywa się jednak łatwo. Senat USA przygotował projekt ustawy o zwiększeniu zużycia etanolu jako paliwa do 5 mld galonów (galon = 3,785 litra) w 2012 r. Izba Reprezentantów jednak zaprotestowała, gdyż taka ustawa poważnie zmniejszy zyski z funduszu autostrad federalnych. Dlaczego? Obecnie ulgi podatkowe, które mają zachęcić do stosowania paliw na bazie ziaren, powodują, że nabywcy mieszanki benzyny i etanolu płacą niższe podatki drogowe niż kierowcy używający benzyny. Obecnie fundusz autostrad traci rocznie 1 mld USD. Gdyby nowa ustawa weszła w życia, do 2012 r. strata roczna wzrosłaby do 4 mld USD (ponad 16 mld zł).

Senat proponuje subsydia wysokości 1 USD na galon biopaliw (diesel) na bazie roślin uprawnych - soi, ziaren bawełny i innych. Dopłata przewidziana jest na okres trzech lata, ale mogłaby zostać przedłużona na kolejne. Ale nawet najwyższe dopłaty nie spowodują, że ceny ekologicznego oleju napędowego będą tak niskie, jak zwykłego oleju napędowego (50 centów za galon). Koszty produkcji ekologicznego oleju napędowego przekraczają 2 USD za galon ze względu na dość wysoką cenę olejów wytwarzanych z pasz. Dlatego nawet 1 USD pomocy nie wystarczy, by mogła być konkurencyjna. Aby tak się stało, ceny tradycyjnego oleju napędowego musiałyby być względnie wysokie, a ceny oleju ekologicznego - względnie niskie.

Unia przyśpiesza

W krajach Unii Europejskiej paliwa ekologiczne mają szansę zyskać na znaczeniu. Jeszcze w listopadzie 2001 roku Komisja Europejska zaproponowała, by paliwa alternatywne, czyli wodór, gaz ziemny i biopaliwa stanowiły 20 proc. benzyny i oleju napędowego. Ma to nastąpić do 2020 r. Zmiany zaczęłyby się już w 2005 r. (2-proc. udział), a do 2010 r. ekokomponenty stanowiłyby 5,75 proc. paliw. Co ważne, Komisja Europejska proponuje umożliwić państwom członkowskim obniżki akcyzy na czyste lub mieszane biopaliwa nawet o 50 proc. Zdaniem Komisji, wspieranie produkcji biopaliw jest konieczne, bo obecnie koszt uzyskania galona biopaliwa wynosi w Europie 1,7 USD (6,8 zł), czyli dwukrotnie więcej niż koszt uzyskania zwykłego oleju przy cenie 25 USD (ponad 100 zł) za baryłkę ropy.

Małgorzata Birnbaum, Anna Bytniewska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: biopaliwa | dolar | biopaliwo | zachód | produkcje | paliwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »