Zakłócenia na linii

Jakie będą polskie losy UMTS-u czyli telefonii komórkowej trzeciej generacji?

Jakie będą polskie losy UMTS-u czyli telefonii komórkowej trzeciej generacji?

Mimo obietnic Ministra Łączności, Macieja Szyszki, który obiecywał, że

poznamy je do końca czerwca, żadna decyzja jak dotąd nie zapadła. Tymczasem

z przyjętej przez rząd w marcu uchwały wynika, że na początku przyszłego

roku zostaną wydane co najmniej trzy koncesje na UMTS.

Wiadomo, że jedną koncesję ma otrzymać TP.S.A., co odbiło się już na jej

cenie w drugiej turze prywatyzacji. Zgodnie z zasadami przyjętymi w Unii

Europejskiej koncesję powinni otrzymywać dotychczasowi operatorzy sieci

GSM oraz jedna nowa firma. W Polsce nieoficjalnie mówi się nawet o sześciu

Reklama

koncesjach. Od tego, ile będą one kosztować, zależeć będą późniejsze ceny

usług drogie koncesje to drogie usługi.

Wedle unijnych norm koncesję można otrzymać na drodze przetargu lub w wyniku

tzw. "konkursu piękności". Przetarg, który ogłoszono w Wielkiej

Brytanii wzbogacił jednorazowo budżet o ponad trzydzieści sześć miliardów

dolarów.

Większość państw europejskich pobiera za koncesję opłaty minimalne, czasem

w ogóle z nich rezygnując. Jest to spowodowane bardzo wysokimi kosztami

budowy sieci UMTS; szacuje się, że w Polsce byłaby to suma to około

szesnastu miliardów Euro.

Sejmowa Komisja Łączności dąży do tego, by minister Szyszko po przeprowadzeniu

dyskusji zadeklarował, czy zamierza jednorazowo załatać budżetowe dziury,

czy też zależy mu na rozwoju sieci UMTS.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: trzeciej | UMTS | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »