Zbankrutował były wiceprezes Gazpromu. Ma milionowe długi
Rosyjski sąd ogłosił bankructwo Walerija Gołubiewa, byłego wiceprezesa Gazpromu i bliskiego współpracownika Władimira Putina. O bankructwo wnioskował sam biznesmen, który nie mógł poradzić sobie ze spłatą długów - donosi portal balalaika.news, powołując się na doniesienia agencji Interfax.
Sąd arbitrażowy dla Sankt Petersburga i obwodu leningradzkiego uznał Walerija Gołubiewa za bankruta i zarządził przeprowadzenie sprzedaży jego majątku w ciągu sześciu miesięcy.
Gołubiew skierował do sądu wniosek o uznanie go za bankruta jeszcze pod koniec grudnia 2023 r., ale rozpatrywany on był dopiero teraz z uwagi na nieprawidłowości w dokumentach wskazane przez sąd. Długi Gołubiewa wynoszą 729 mln rubli, co odpowiada sumie ok. 8 mln dolarów. Nie wiadomo, kim są jego wierzyciele.
Na mocy postanowienia sądu, 4 lipca odbędzie się posiedzenie, na którym przedstawione zostanie sprawozdanie z wykonania sprzedaży majątku biznesmena.
Gołubiew, urodzony w Leningradzie (czyli obecnym Sankt Petersburgu) w 1952 r., ma w swoim życiorysie epizod służby w KGB, gdzie pracował także prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Z czasem Gołubiew wszedł do władz samorządowych swojego rodzinnego miasta.
W Gazpromie pracował w latach 2006-2019. Był odpowiedzialny za wewnętrzny rynek gazu (m.in. sprzedaż gazu w Rosji), nadzorował też budowę niektórych gazociągów - między innymi wciąż rozwijanego gazociągu Siła Syberii, który ma połączyć pola gazowe Zachodniej Syberii z Chinami i jest kluczową inwestycją z punktu widzenia Moskwy.
Gazprom zwolnił Gołubiewa w lutym 2019 r., razem z innym wiceprezesem - Aleksandrem Miedwiediewem, który, będąc odpowiedzialnym za eksport gazu z Rosji, zyskał sobie przydomek "cara eksportu rosyjskiego gazu".
W grudniu ub. r. Gazprom podał swoje wyniki biznesowe po trzech kwartałach 2023 r. EBITDA gazowego giganta - czyli wskaźnik będący zyskiem przed odliczeniem kosztów odsetek, podatków i amortyzacji - spadła o niemal 40 proc. w ujęciu rok do roku, do ok. 2,2 bln rubli (równowartość 24,3 mld dolarów). To efekt sankcji nałożonych na Rosję i tamtejsze firmy po agresji Kremla na Ukrainę. Wolumen eksportu spółki spadł prawie o połowę w 2022 r. po tym, jak kraje Europy - niegdyś główne rynki zbytu dla Gazpromu - zaczęły odwracać się od surowca z Rosji.