Zbiórka się odbyła, ale pieniądze zniknęły. "Wszyscy sponsorzy zostali oszukani"

Na początku lipca w Krzeszycach, niewielkiej wsi położonej w województwie lubuskim, odbył się festyn, podczas którego zbierano pieniądze dla chorej Oliwii. Środki miały zostać przeznaczone na dalsze leczenie dziewczynki, która urodziła się jako wcześniak. Choć - zdaniem jednego z organizatorów - podczas charytatywnego wydarzenia zebrano około 50 tys. zł, to pieniądze nie trafiły na konto dziewczynki. Zdaniem jednej z osób zaangażowanych w pomoc, to współorganizatorka wydarzenia przywłaszczyła sobie pieniądze. Sprawą, którą nagłośnił gorzowski oddział TVP, zajmują się policjanci z Sulęcina.

"Zapraszamy na festyn charytatywny dla naszej wojowniczki Oliwii, który odbędzie się już niedługo. Zapraszamy 6 lipca 2024 r. do Krzeszyc ma boisko. (...) Nie omieszkamy również zrobić licytacje w tym szczytnym celu. Oczywiście, jeśli są chętni sponsorzy, którzy również chcieliby dołożyć swoją cegiełkę, zapraszamy do współpracy" - czytamy w poście opublikowanym na Facebooku Dzika Gorzowskiego.  

Choć charytatywne wydarzenie cieszyło się dużym zainteresowaniem okolicznych mieszkańców, to zebrane podczas niego pieniądze nigdy nie trafiły do dziewczynki. Co tak naprawdę się stało? 

Reklama

Była zbiórka, ale pieniądze przepadły. Kto przywłaszczył pieniądze zebrane dla chorej dziewczynki?

Kilkanaście dni temu w miejscowości Krzeszyce odbył się festyn charytatywny dla chorej Oliwii. Zdaniem Sylwestra Lisa, jednego z organizatorów wydarzenia, pieniądze przywłaszczyła sobie kobieta, która również pracowała przy organizacji festynu. Mężczyzna wyliczył, że w sprawie chodzi o około 50 tys. zł.  

Sprawą zajmują się obecnie policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie

- Czynności, które prowadzą policjanci, prowadzone są w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Do wykonania jest szereg czynności, przede wszystkim przesłuchanie świadków zdarzenia - podkreśliła mł. asp. Klaudia Biernacka, oficer prasowy KPP w Sulęcinie w rozmowie z TVP3 Gorzów Wielkopolski. 

Co mają do powiedzenia w tej sprawie rodzice chorej dziewczynki? - Nie dość, że nasz wizerunek został w bardzo przykry sposób przedstawiony, tak też wszyscy sponsorzy zostali oszukani i zamiast te pieniądze trafić do Oliwii, to po prostu poszły do kieszeni tej pani - stwierdził ojciec dziewczynki. 

Za przestępstwo przywłaszczenia mienia powierzonego grozi nawet pięć lat więzienia. Dziennikarze TVP3 skontaktowali się ze współorganizatorką wydarzenia, która zdaniem Sylwestra Lisa przywłaszczyła pochodzące ze zbiórki pieniądze

"Odpisała nam, że nie przywłaszczyła żadnych pieniędzy, udowodni to, ale wypowie się w stosownym czasie" - czytamy na gorzow.tvp.pl.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zbiórka pieniędzy | cel charytatywny | przywłaszczenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »