Zmniejsza się szara strefa obrotu alkoholem w Polsce

Według najnowszych danych, szara strefa obrotu alkoholem zajmuje w naszym kraju 10 proc. rynku. To istotne ograniczenie. Jeszcze parę lat temu wskaźnik dochodził do 40 proc.

Na polskim rynku nielegalny alkohol jest pozyskiwany głównie poprzez odkażanie alkoholu przemysłowego krajowej produkcji. Bimbrownictwo w tym procederze jest zjawiskiem marginalnym, poinformował prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego, dla którego sporządzono raport.

Leszek Wiwała na konferencji prasowej w Warszawie przestrzegał przed kupowaniem tak zwanej "odkażanki". Po wypiciu dochodzi do wielu ciężkich zatruć, także śmiertelnych. - Skażony, oczyszczony alkohol techniczny, wprowadzany na rynek jako spożywczy, jest sporządzany głównie z podpałek grillowych, rozmrażaczy, płynów do chłodnic, płynów do spryskiwaczy. Jest sprzedawany jako czysty, ale kradziony z legalnych zakładów i dlatego tańszy, rzadziej jako bimber - wyjaśnił Leszek Wiwała. Podkreślił, że kontrolerom prawie nie zdarza się natrafić na nielegalny i niebezpieczny alkohol w sklepach: na 1100 próbek tylko 18 było podejrzanych. Uczestnicząca w konferencji Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji, poinformowała, że w ciągu ostatnich 5 lat policja rozbiła kilkadziesiąt lokalnych i kilkanaście krajowych grup przestępczych podrabiających alkohol.

Reklama

Wkrótce ruszy proces jednej z największych działającej w Łodzi. Łódzkie jest postrzegane przez policjantów jako "zagłębie" fałszerzy alkoholu. Grażyna Puchalska zaznaczyła, że rozbity w marcu tego roku łódzki gang był w stanie wprowadzać na polski rynek spożywczy trzy cysterny uzdatnionego alkoholu przemysłowego tygodniowo. W związku z tą sprawą tymczasowo aresztowano 30 osób, podejrzanych jest 88. Postawiono 60 zarzutów. Skarb Państwa utracił ponad pół miliarda złotych w związku z działalnością grupy. Według danych Ministerstwa Finansów, wielkość szarej strefy w obrocie alkoholem etylowym nie jest wynikiem przemytu ze Wschodu. Szef Służby Celnej ocenił przemyt alkoholu z tego kierunku na zaledwie 4 proc. nielegalnego obrotu, zaprzeczył tym samym obiegowym opiniom. Jacek Kapica zauważył, że alkohol przemysłowy wprowadzany na polski rynek jako spożywczy jest po części importowany z krajów Unii Europejskiej, ale głównie do tego celu fałszerze wykorzystują surowiec krajowy.

Funkcjonariusze natykają się na podrabiane wyroby prawie wyłącznie na targowiskach. W tym roku wykryli już 3700 nieprawidłowości. Zgłosili kilka tysięcy zastrzeżeń. Ujawnili prawie 250 tysięcy litrów nielegalnego alkoholu. Jacek Kapica zaznaczył, że obrót alkoholem przemysłowym jest legalny: służy do produkcji bardzo wielu wyrobów w różnych branżach, na przykład do wyrobu kosmetyków albo farb. Legalne jest też posiadanie pewnej ilości alkoholu spożywczego przy przekraczaniu granicy. Nie można jednak go odsprzedawać, dlatego targowiska przygraniczne są pod szczególną obserwacją. Nielegalny obrót alkoholem etylowym w Unii Europejskiej to 10 proc. rynku - tak też jest w Polsce. W krajach byłej Wspólnoty Niepodległych Państw i w Bułgarii wynosi 50 proc., na Litwie 40, a na Węgrzech 30 proc.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: alkohol | obrót | szara strefa | strefa | strefy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »