Brak efektu stycznia

GPW, skorelowana z zaranicznymi parkietami, nie ma na razie co liczyć na znaczące wzrosty.

GPW, skorelowana z zaranicznymi parkietami, nie ma na razie co liczyć na znaczące  wzrosty.

Większość ekspertów jest zdania, że oczekiwany przez inwestorów efekt stycznia nie wystąpi, ci którzy wierzą w pozytywny scenariusz są obecnie w mniejszości. Obserwowana pod koniec grudnia ub.r. zwiększona aktywność inwestorów na naszym parkiecie napawała optymizmem. Wszystkie pozytywne dane makroekonomiczne dotyczące naszej gospodarki zostały już jednak przez rynek zdyskontowane i trudno w tej sytuacji oczekiwać fali gwałtownych wzrostów - uważają pytani przez PG analitycy. Również decyzja Fed dotycząca obniżki stóp procentowych miała tylko krótkoterminowy wpływ na rynek. Po fali wzrostów nią wywołanych, przyszedł czas na korektę.

Reklama

Także fundusze emerytalne intensywnie inwestowały w akcje spółek giełdowych w grudniu, aby poprawić swoje wyniki finansowe na koniec roku. Świadczy o tym jeden z najwyższych w ciągu ubiegłego roku wskaźnik alokacji w stosunku do całości aktywów funduszy, czyli 31,3 proc. Dlatego teraz ich dalszy potencjał inwestowania jest w znacznym stopniu ograniczony.

Wystąpienie efektu stycznia jest prawdopodobne w drugiej połowie tego miesiąca - uważa jednak Alfred Adamiec, doradca inwestycyjny z PBK Asset Management - Będzie się ono przejawiać w postaci pokaźnych wzrostów, szczególnie spółek o dużej kapitalizacji. Trudno mówić obecnie o załamaniu się trendu wzrostowego z początku października ub.r. Rynek nabiera teraz sił i przegrupowuje portfele.

Inni specjaliści prognozują, że jeszcze w pierwszym kwartale br. może nastąpić poprawa sytuacji na naszym parkiecie, spowodowana pozytywnymi oczekiwaniami co do sytuacji gospodarczej w Polsce, a także atrakcyjnością naszego rynku w ramach całego regionu Europy Wschodniej. Prawidłowością stało się już, że nasz rynek nie rozwija się bez napływu kapitału zagranicznego. Szansy na poprawę koniunktury na naszej giełdzie analitycy upatrują w tym, że zagraniczne fundusze inwestycyjne, będące dopiero w trakcie podejmowania decyzji dotyczących lokowania swoich aktywów, przeszacują nasz region na bardziej dodatni i uznają, że warto tu zainwestować. Tym bardziej, jeżeli nastąpi umocnienie dolara w stosunku do złotego o co najmniej 3-4 proc. To zwiększy bowiem atrakcyjność naszych walorów dla inwestorów rozliczających się w tej walucie. Póki co, rynek mówi o przewartościowaniu złotego i wszystko wskazuje na to, że zagraniczni inwestorzy poczekają z wejściem na nasz parkiet,dopóki złoty nie osłabnie, co może nastąpić po obniżce stóp procentowych przez RPP.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: efekt | wzrosty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »