Miesiąc na rynku dolar/euro

Od 20 września do 15 października dolar stracił względem euro prawie 3 proc. Kurs eurodolara w poniedziałek 20 września na otwarciu wynosił 1,2130, a koniec analizowanego okresu zamknął się w okolicach 1,2480.

Od 20 września do 15 października dolar stracił względem euro prawie 3 proc. Kurs eurodolara w poniedziałek 20 września na otwarciu wynosił 1,2130, a koniec analizowanego okresu zamknął się w okolicach 1,2480.

Notowania miały generalnie jednolity przebieg i przez cztery kolejne tygodnie amerykańska waluta systematycznie traciła na wartości. Pojawiały się wprawdzie korekty spowodowane pozytywną publikacją z USA, jednak trend zwyżkowy na EUR/USD był mocno zarysowany, a negatywny sentyment do dolara wszechobecny.

Tradycyjnie trzy główne elementy rzucały cień na cały rynek. Były to oczekiwania co do podwyżek stóp procentowych w USA, sytuacja na rynku pracy za oceanem oraz utrzymujące się wysokie ceny ropy. Niezmiernie ważny raport z rynku pracy w Stanach tym razem rozczarował inwestorów. Szczególnie jego część pokazująca dynamikę nowych miejsc pracy (non-farm payrolls survey). Liczba nowych miejsc w sektorach pozarolniczych wzrosła we wrześniu, o 96 tys., czyli, o 48 tys. mniej niż w sierpniu. Dane te były gorsze od oczekiwań (na poziomie 148 tys.), a reakcją było skokowe osłabienie się amerykańskiej waluty. Kurs EUR/USD zwyżkował z 1,2280 do 1,2360. Zaskakująco rynek zareagował na kolejną podwyżkę stóp procentowych o 25 pkt, która miała miejsce na posiedzeniu FED 21 września. Zamiast oczekiwanego umocnienia dolar silnie słabł, ponieważ inwestorzy odebrali słowa Alana Greenspana o wyhamowaniu inflacji, jako zapowiedź przerwy w zacieśnianiu polityki monetarnej. Przez cały miesiąc cień na dolara rzucały też utrzymujące się na rekordowych poziomach ceny ropy. Rosły one od września w szybkim tempie i w okolicach 15 października zatrzymały się na poziomie 55 USD za baryłkę. Tak wysokie ceny tego surowca, być może mają charakter czysto spekulacyjny, jednak wzbudzają niepokój inwestorów czy ożywienie gospodarcze w krajach takich jak USA czy Japonia nie zostanie zduszone przez drogie paliwa. Splot trzech czynników podsycany wystąpieniami przedstawicieli FED i rządu oraz całą serią słabych danych makroekonomicznych był głównym motorem napędowym osłabienia dolara.

Reklama

Publikacje ekonomiczne zdecydowanie nie sprzyjały amerykańskiej walucie. Przede wszystkim rekordowy okazał się deficyt handlowy za sierpień (wzrósł do 54 mld USD przy oczekiwaniach 51,5 mld USD). Zamówienia na dobra trwałe we wrześniu spadły o 0,5 proc. (prognoza 0 proc.), zamówienia w przemyśle spadły o 0,1 proc. (prognoza +0,2 proc.), a wydatki konsumenckie były niższe o 0,1 proc. niż miesiąc wcześniej. Złą passę miały też wskaźniki nastrojów. ISM Non-Manufacturing obrazujący kondycję sektora usług spadł do 56,7 proc. we wrześniu przy oczekiwaniach na poziomie 59 proc., CCI mówiący o zaufaniu konsumentów spadł do 96,8 pkt z 98,7 pkt przy prognozie 99 pkt, a indeks nastrojów Michigan spadł do 87,5 pkt.

Publikacji, które można by uznać za sprzyjające "zielonemu" było trochę mniej. Dochody konsumentów wzrosły w sierpniu o 0,4 proc., sprzedaż detaliczna we wrześniu wzrosła o 1,5 proc.(prognoza +0,7 proc.), a produkcja przemysłowa była wyższa o 0,1 proc. Dane z Europy były szczególnie rozczarowujące. Indeks ZEW spadł do 31,3 pkt przy prognozach 38,4 pkt. Produkcja przemysłowa w Niemczech spadła o 1 proc., a sprzedaż detaliczna w strefie euro obniżyła się o 1,3 proc.

Bilans publikacji makroekonomicznych wskazuje na pogorszenie się sytuacji gospodarczej za oceanem. Kolejne ważne dane (payrolls, deficyt handlowy) nie spełniają oczekiwań rynku i wskazują, że ożywienie gospodarcze jest wolniejsze niż pierwotnie sądzili inwestorzy. Do tego pojawia się coraz więcej głosów, że polityka ogromnych deficytów, jaką prowadzą władze USA, staje się zagrożeniem dla gospodarki światowej. Skutkuje to coraz mniejszym popytem na amerykańskie papiery wartościowe oraz dalszą presją na osłabienie dolara. Mając na uwadze zestaw powyższych czynników wydaje się, że powrót kursu eurdolara w okolice 1,20 jest w nadchodzącym miesiącu wątpliwy. Wskazywalibyśmy bardziej na utrzymanie się słabego dolara poprzedzone korektą ostatnich wzrostów. Kurs EUR/USD powinien przebywać w przedziale 1,2350 - 1,27.

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »