Ceny garaży mocno w górę. W dużych miastach może być tylko drożej
W Polsce szybko przybywa samochodów, ale nie garaży. Dlatego ich ceny rosną. W największych miastach cena kupna indywidualnego, zamykanego garażu, osiąga nawet 180 tysięcy złotych, wynajem dochodzi zaś nawet do tysiąca złotych miesięcznie. Nieco taniej jest w przypadku miejsc na parkingach podziemnych.
Jak wynika z raportu Otodom, w ostatnim roku w Polsce zwiększył się popyt na garaże i miejsca parkingowe. Porównując styczeń 2023 r. do stycznia 2022 r. liczba ofert sprzedaży miejsc do parkowania i garaży wzrosła blisko dwukrotnie. Najłatwiej kupić garaż we Wrocławiu, nieco trudniej w Warszawie i Poznaniu.
Autorzy raportu zwracają też uwagę, że rośnie też oferta wynajmu. "Tu zdecydowanie przoduje Warszawa z podażą 147 miejsc. Prawie 90 garaży było do wynajęcia we Wrocławiu, a po ok. 70-80 w Krakowie, Poznaniu i Gdańsku” – czytamy w raporcie.
W Warszawie, w eleganckiej dzielnicy Saska Kępa, garaż kosztuje 180 tys. zł. W centrum miasta za miejsce na platformie w podziemnym garażu sprzedający żądają nawet 120 tys. zł - tyle samo co na obrzeżach stolicy za 18-metrowy, zamykany garaż.
Za 27-metrową przestrzeń w Krakowie, na Zaciszu, trzeba zapłacić 150 tys. zł. W Sopocie garaże są oferowane za 140 tys. zł, a w Poznaniu, w zależności od dzielnicy, ceny wahają się od 60 do ponad 100 tys. zł.
Wcale nie tańszy jest wynajem. Na warszawskim Mokotowie ceny nie spadają poniżej tysiąca złotych. O 150 zł taniej można znaleźć garaż na Grochowie, po wschodniej stronie Wisły. W Sopocie cena wynajmu niewiele różni się od Warszawy - kilkunastometrowy garaż kosztuje miesięcznie około 900 zł. W krakowskiej Krowodrzy, podobnie jak w Poznaniu, jest o połowę taniej. We Wrocławiu miesiąc użytkowania kosztuje od 350 do 650 zł, a w Katowicach - średnio 400 zł.
Obserwujący rynek nieruchomości argumentują, że podaż garaży nie nadąża za popytem. Przestrzeni w miastach jest coraz mniej, a z roku na rok przybywa aut. Od 1990 r. liczba samochodów w Polsce wzrosła z 5 mln do blisko 20 mln.
Według danych Komisji Europejskiej, w 2020 r. w Polsce na tysiąc mieszkańców przypadły 664 samochody osobowe. Był to, po Luksemburgu i Rumunii trzeci najwyższy wskaźnik w UE. W Warszawie średnia jest jeszcze większa - 750 samochodów na 1000 mieszkańców, w woj. opolskiem 727, a w Wielkopolsce - 721.
Do rosnącej liczby aut nie jest dostosowana infrastruktura parkingowa, zwłaszcza w dużych miastach, i to zarówno na starszych jak i nowszych osiedlach. W przypadku tych pierwszych parkingi projektowano zwykle w czasach PRL-u, gdy samochodów było znacznie mniej. W przypadku niedawno powstałych osiedli, deweloperzy budują zwykle minimum miejsc określone przez gminę, najczęściej 1–1,3 miejsca parkingowego na mieszkania.
Deweloperzy podkreślają, że budowa garaży jest droga. Średni koszt budowy miejsca parkingowego to 70 tys. zł, a jedna kondygnacja parkingu to około 12 proc. kosztów siedmiokondygnacyjnego budynku. Jak informowała niedawno "Rzeczpospolita", stanowiska są sprzedawane po zaniżonej cenie - po około 35-40 tys. zł, reszta - średnio 35 tys. zł - jest wliczana w cenę mieszkania.
Firmy budujące mieszkania argumentują ponadto, że zwiększenie liczby miejsc do parkowania podniesie cenę nieruchomości. I tak się prawdopodobnie stanie, bo na początku maja zostało ogłoszone w Dzienniku Ustaw prawo Lex Deweloper. Zgodnie z nim wprowadzono m.in. rygorystyczne wymogi parkingowe, nakazujące projektowanie 1,5 miejsca postojowego na każde mieszkanie. W zabudowie śródmiejskiej jest to jedno miejsce na jedno mieszkanie.
EW