Ceny mieszkań w 2010 i 2011 r. mają być stabilne

Zdaniem dyrektora Polskiego Związku Firm Deweloperskich Zbigniewa Malisza, ceny mieszkań w 2010 i 2011 roku pozostaną stabilne, nawet jeśli od 1 stycznia 2011 roku wzrośnie o 1 proc. stawka podatku VAT na budownictwo mieszkaniowe oraz na materiały budowlane.

Na rynku mieszkaniowym panuje względna równowaga między popytem i podażą. Malisz ocenia, że liczba mieszkań oddanych do użytku w latach 2010 i 2011 będzie zbliżona i wyniesie po ok. 130-135 tys.

- Rynek znajduje się obecnie w stanie równowagi. W ciągu jednego kwartału sprzedaje się około 25 proc. ofert, co świadczy o równowadze między popytem a podażą. Nie należy więc w ciągu najbliższych 1,5 roku spodziewać się wyraźnych ruchów cen mieszkań. Bardziej atrakcyjne oferty będą drożeć, ale ogólnie należy przyjąć, że ceny mieszkań będą stabilne - powiedział w rozmowie z PAP Malisz.

Reklama

- Sytuacja może się zmienić gdyby pojawiły się jakieś zawirowania na światowych rynkach finansowych - dodał.

Zdaniem Malisza, ceny mieszkań pozostaną stabilne, nawet jeśli od 1 stycznia 2011 roku wzrośnie o 1 proc. stawka podatku VAT na budownictwo mieszkaniowe oraz na materiały budowlane.

- Tę podwyżkę odczują osoby, które na własną rękę budują domy, natomiast ceny mieszkań deweloperskich nie powinny wzrosnąć. To może być wzrost rzędu 1 proc., ale jest to na tyle mała skala, że zniknie ona w polu negocjacji ceny między kupującym a sprzedającym - powiedział Malisz.

Zgodnie z przyjętym przez rząd Wieloletnim Planem Finansowym Państwa, stawka podatku VAT od 1 stycznia 2011 roku wzrośnie o 1 proc. W efekcie stawki podatku VAT wyniosą: 5, 8 i 23 proc.

- Pewnym zagrożeniem dla cen jest wygaśnięcie z końcem tego roku preferencyjnej stawki VAT na całe budownictwo mieszkaniowe. Wzrost cen będzie jednak odczuwalny przede wszystkim dla mieszkań ponad 130-metrowych, apartamentowców czy penthouse'ów czyli wąskiego segmentu rynku - powiedział.

- Jeżeli rząd nie wynegocjuje w UE jej przedłużenia, to od 1 stycznia 2011 roku mieszkania o powierzchni ponad 130 metrów i domy o powierzchni ponad 300 m2 w części ponad te metraże, podrożeją o 15 proc. - dodał Malisz.

Z końcem 2010 roku upływa okres preferencyjnych stawek podatku VAT na budownictwo mieszkaniowe na poziomie 7 proc.

- Jeżeli miesięczny trend w liczbie oddawanych mieszkań się utrzyma, a nic nie wskazuje na to żeby mogło być inaczej, to w 2010 roku do użytku oddanych zostanie 130-135 tys. mieszkań - powiedział Malisz.

Z danych GUS wynika, że w 2009 roku oddano do użytku 160.079 mieszkań.

We wtorek GUS podał, że od początku roku do końca lipca oddano do użytku 74.180 mieszkań, o 19,0 proc. mniej rdr.

- W przyszłym roku liczba nowych mieszkań będzie podobna do liczby z 2010 roku. Na rynku pojawią się mieszkania, których budowa rozpoczęła się już po zapaści czyli pod koniec 2009 i na początku 2010 roku. Wiele z tych projektów zostało wstrzymanych, teraz są ponownie uruchamiane, dzięki czemu cały proces budowlany trwa zaledwie 1,5 roku. Dzięki temu można powiedzieć, że w 2011 roku zostanie zahamowany spadek liczby mieszkań oddawanych do użytku i nastąpi stabilizacja na poziomie zbliżonym do 2010 roku - dodał.

Malisz ocenia, że w 2011 roku rosnąć będzie zarówno podaż jak i popyt mieszkań.

- Pojawiają się sygnały mówiące o spadku marż na kredyty hipoteczne, a w konsekwencji o wzroście akcji kredytowej. Nie będzie to tak duży wzrost jaki miał miejsce w I kwartale, ale wystarczający, aby przy rosnącej podaży utrzymać równowagę między popytem a podażą w 2011 roku - powiedział Malisz.

Chcesz kupić/sprzedać mieszkanie? Przejrzyj oferty w serwisie Nieruchomości INTERIA.PL

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »