Czterysta milionów złotych dla zadymionych miast
Czterysta milionów złotych. Tyle mogą otrzymać zadymione miasta na likwidację indywidualnych i osiedlowych kotłowni, podłączenie budynków do sieci ciepłowniczej czy przejście na kolektory słoneczne.
O dotację Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej trzeba się postarać. Największe szanse mają projekty ze stref największego stężenia pyłów i dwutlenku węgla. Chodzi przede wszystkim o aglomerację krakowską, która bije pod tym względem wszelkie rekordy. Tam bardzo popularne jest palenie węglem.
Barbara Toczko z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska podkreśla, że jakość powietrza, szczególnie jego zapylenie, jest stale monitorowane, ale od 2010 roku nie widać znaczącej poprawy. Najgorzej jest w Małopolsce, ale także bardzo źle w aglomeracjach rybnicko-jastrzębskiej i górnośląskiej, we Wrocławiu, Bielsku-Białej i Częstochowie.
Badane zanieczyszczenia pochodzą głównie z sektora mieszkaniowego i sług, na przykład emisja benzoapirenu - aż w 86 procentach.
Obecnie w Polsce jest realizowanych 87 programów ochrony powietrza. Jako kraj członkowski Unii Europejskiej zobowiązaliśmy się do przestrzegania norm nie tylko zapylenia, ale także obecności w powietrzu takich substancji jak benzen, ołów czy dwutlenki węgla, siarki i azotu.
Według badań przeprowadzonych w krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego, liczba utraconych przedwcześnie lat życia, ze względu na złą jakość powietrza, wynosi 5 milionów rocznie.