Indie: Największy biurowiec świata pomieści przemysł diamentów. Jest większy od Pentagonu

Liczy 660 tys. metrów kwadratowych, ma 15 pięter i kosztował równowartość 388 mln dolarów. Największy biurowiec świata jest większy od Pentagonu. Zbudowano go w indyjskim mieście Surat, gdzie szlifuje się 90 proc. diamentów planety. Jeszcze w tym roku Surat Diamond Bourse stanie się miejscem pracy dla ponad 65 tys. specjalistów w ich obróbce i handlu.

Biurowiec składa się z dziewięciu połączonych ze sobą prostokątnych struktur. Każda ma 15 pięter, a całość liczy prawie 660 tysięcy metrów kwadratowych - więcej niż Pentagon, dotychczas największy budynek biurowy na świecie. Budowa Surat Diamond Bourse trwała cztery lata i kosztowała 32 miliardy rupii (388 milionów dolarów). Prawdopodobnie zostanie on oficjalnie otwarty jeszcze w tym roku przez indyjskiego premiera Narendrę Modi. Jego pierwsi użytkownicy mają wprowadzić się w listopadzie.  

Projekt stworzyli indyjscy architekci

Międzynarodowy konkurs na projekt budynku wygrała indyjska firma architektoniczna Morphogenesis. Architekci zapewniają, że wielkość budynku była podyktowana popytem. W biurowcu wydzielono ponad 4700 biur, które mogą też służyć jako warsztaty do cięcia i polerowania diamentów. Wszystkie biura zostały zakupione przez firmy zanim rozpoczęła się budowa. - Prześcignięcie Pentagonu nie było częścią zadań konkursowych - zapewnił Mahesh Gadhavi, dyrektor generalny projektu. 

Reklama

Całość została zaprojektowana tak, aby stworzyć równe szanse dla małych i dużych firm. - To demokratyczny projekt. Biura połączone są długim, centralnym korytarzem przypominającym terminal lotniska, a użytkownicy mają taki sam wygodny dostęp do udogodnień - informuje Sonali Rastogi, współzałożyciel firmy architektonicznej. Z żadnego biura dojście do bram wyjściowych nie zajmuje więcej niż siedem minut. A komu przypadnie który lokal zdecydowano w drodze losowania.

Zrównoważony i demokratyczny biurowiec

Plan biurowca został „oparty bardziej na ekologicznym i zrównoważonym projekcie niż na konkretnym języku architektonicznym”. Prawie połowa powierzchni jest chłodzona dzięki naturalnej wentylacji, a części wspólne są zasilane energią słoneczną. Zdjęcia, jakie wyemitowała CNN, pokazują marmurowe podłogi, jasne ściany, rośliny i wypełnione światłem atria. W kompleksie działają restauracje, sklepy, centrum odnowy biologicznej i sale konferencyjne dla pracowników.

Zanim architekci z Morphogenesis rozpoczęli pracę, przeprowadzili badania dotyczące sposobu funkcjonowania indyjskiego handlu diamentami. Z myślą o nim biurowiec został otoczony dziewięcioma dziedzińcami, 0,7 ha każdy. Ustawiono na nich ławki, gdzie mogą spotykać się handlarze. Chciano stworzyć atmosferę tradycyjnego bazaru. Wiele nieformalnych transakcji dotyczących diamentów odbywa się bowiem poza biurami. 

Biurowiec zainicjuje kolejne zmiany

Według dyrektora generalnego projektu, dzięki Surat Diamond Bourse tysiące ludzi nie będzie musiało codziennie podróżować pociągiem w interesach do Mumbaju. - Ludzie muszą codziennie spędzać od trzech do czterech godzin, aby pojechać z domu do biura i potem wrócić — argumentował Mahesh Gadhavi.

Surat Diamond Bourse prawdopodobnie wpłynie na zmiany w 7-milionowej metropolii. Niewykluczone, że w pobliżu biurowca powstanie wkrótce centrum kongresowe, a wokół nowoczesne osiedla mieszkaniowe. Lokalna administracja zapowiedziała wybudowanie w południowej części Surat inteligentnego “Miasta Marzeń”. Ma mieć 700 ha powierzchni, a jego powstanie głośno poparł premier kraju.  

ew, CNN


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Indie | diamenty | biurowiec | Pentagon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »