Które miasta w 2021 r. były deweloperskimi liderami?
Wstępne dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że w minionym roku deweloperzy rozpoczęli 166 285 lokali i domów. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl sprawdzili, jaki udział w tym wyniku miały największe miasta.
Grupa Polsat Plus i Fundacja Polsat razem dla dzieci z Ukrainy
Pomimo obserwowanych już od kilku lat tendencji, największe miasta nadal są centrami działalności deweloperów. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili zatem sprawdzić, jaki udział wspomniane ośrodki miejskie miały w łącznym wyniku z 2021 r. Mowa o 166 285 rozpoczętych domach i lokalach na sprzedaż lub wynajem.
Warto podkreślić, że analiza RynekPierwotny.pl oprócz metropolii obejmuje również mniejsze miasta na prawach powiatu. Część takich miast uzyskała dobre wyniki po porównaniu liczby budowanych mieszkań i liczby mieszkańców.
Zgodnie z najnowszymi danymi GUS-u, w 2021 r. następujące miasta przodowały pod względem ogólnej liczby rozpoczętych przez deweloperów mieszkań (lokali i domów):
Ze względu na założenie dotyczące uwzględniania tylko miast na prawach powiatu, powyższa lista pomija powiat poznański z wynikiem na poziomie 4 446 rozpoczętych mieszkań oraz powiat wołomiński (2 938 mieszkań). Jeżeli natomiast przeliczymy liczbę rozpoczętych mieszkań deweloperskich na 10 000 osób, to analogiczne zestawienie dotyczące 2021 roku będzie wyglądało następująco:
Obecność w powyższej grupie mniejszych ośrodków miejskich takich jak Siedlce, Słupsk, Gorzów Wielkopolski i Ostrołęka potwierdza, że spora aktywność deweloperów nie jest zjawiskiem typowym tylko dla dużych miast wojewódzkich. Warto też odnotować, że w przygotowanej klasyfikacji Warszawa zajęła dopiero piętnaste miejsce (ustępując również takim miastom jak Poznań, Suwałki, Białystok oraz Łódź).
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl
Lokalizacja to największa zaleta nieruchomości z rynku wtórnego. Klienci doceniają też dostępność takich mieszkań - tu i teraz. Zainteresowanie ma odbicie w cenach. Te coraz częściej przekraczają ceny mieszkań na rynku pierwotnym - pisze "Gazeta Wyborcza".
"Wtórny rynek nieruchomości będzie rósł w przedziale 10 proc. w skali kraju" - wskazuje, cytowany przez "GW", Mariusz Kurzac, dyrektor zarządzający w Cenatorium, firmie oferującej usługi i badania w zakresie dynamiki poziomu cen nieruchomości.
Jak tłumaczy ekspert, wzrost ten wynika z tego, że mamy mało nowych mieszkań w trakcie budowy - o wiele mniej niż rok wcześniej. "Przypomnę też, że większość transakcji jest zamykana na rynku wtórnym. Rynek pierwotny odpowiada za niewiele ponad 30 proc. zakupów" - zwraca uwagę Mariusz Kurzac.
"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że w ubiegłym roku popyt na mieszkania z rynku wtórnego był tak duży, że często ceny mieszkań z drugiej ręki były wyższe niż tych z rynku pierwotnego.
Taka sytuacja, jak wynika z danych Cenatorium, które przytacza "GW", miała miejsce np. w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie ceny na rynku wtórnym wzrosły w ciągu roku o 15,65 proc., a na pierwotnym - o 12,61 proc. Podobnie - jak czytamy - było w: Łodzi (wtórny 14 proc., pierwotny 12,48 proc.), Krakowie (wtórny 12,11 proc., pierwotny 10,33 proc.), Warszawie (wtórny 11,48 proc., pierwotny 9,96 proc.) i Gdyni (wtórny 9,77 proc., pierwotny 7,68 proc.).