Nawet 800 zł do zapłaty. Właściciele nieruchomości z nowym obowiązkiem, ale nie wszyscy
Świadectwo energetyczne już niebawem stanie się powszechnie wymagane. Od kwietnia obowiązek jego posiadania obejmie ogół właścicieli nieruchomości, a wyrobienie takiego dokumentu może kosztować nawet 800 zł. Nie wszyscy jednak będą musieli zapłacić.
Świadectwo energetyczne dotąd wymagane było jedynie w określonych przypadkach, ale niedługo stanie się powszechnym obowiązkiem wśród właścicieli nieruchomości.
Od 28 kwietnia zacznie obowiązywać nowe prawo przegłosowane przez ustawodawcę we wrześniu 2022 roku, a które miesiąc później w październiku podpisał prezydent Andrzej Duda. Tym samym zmieniło się Prawo budowlane oraz przepisy o charakterystyce energetycznej budynków i już na wiosnę posiadanie świadectwa energetycznego będzie powszechnie oczekiwane.
Samo świadectwo energetyczne to nic innego jak dokument opisujący zapotrzebowanie na energię danej nieruchomości. Dowiadujemy się z niego, jakie jest zużycie energii na poszczególne zadania w obrębie nieruchomości - ogrzewanie budynku, ogrzewanie wody, oświetlenie czy wentylację. Dzięki świadectwu energetycznemu możemy też oszacować, jakie będzie zapotrzebowanie energetyczne lokalu w ciągu roku, co może pomóc planować wydatki.
W tym miejscu musimy zaznaczyć, że co do zasady powodów do obaw nie mają ci, którzy wybudowali swoje nieruchomości po 2009 roku. Nie ma możliwości, by posiadali nieruchomość wybudowaną po tym terminie i nie mogli przedłożyć świadectwa energetycznego. Kopia dokumentu w ich przypadku dołączana jest do zawiadomienia o zakończeniu budowy.
Dotąd byli bowiem jedyną grupą wśród właścicieli nieruchomości, która świadectwo posiadała, bo była do tego zobowiązana prawem już przy wznoszeniu budynku. Teraz obowiązek posiadania dokumentu zostanie rozciągnięty także na tych, których budynki zostały wzniesione przed 2009 rokiem.
Po wyrobienie dokumentu możemy zwrócić się do projektanta lub osoby, która posiada uprawnienia budowlane w myśl art. 14 ust. 1 Prawa budowlanego i jest w stanie przeprowadzić operat energetyczny. Koszt wykonania świadectwa energetycznego nie jest zawsze ten sam. Zmiennymi, które mają największy wpływ na cenę, są przede wszystkim bryła budynku, jego przeznaczenie, zastosowane w lokalu instalacje oraz sama lokalizacja obiektu.
Koszt wyrobienia świadectwa to około 400-500 zł poza dużymi miastami w Polsce. W Warszawie możemy natomiast zapłacić nawet 800 zł za ten dokument, a właściciele największych nieruchomości mogą być zobligowani zapłacić aż 1000 zł.
Nie wystarczy jedno świadectwo energetyczne, by obowiązek ten mieć z głowy na cały okres istnienia nieruchomości. Zgodnie z prawem nowe świadectwo energetyczne należy wyrobić w momencie, gdy przeprowadzany w lokalu remont znacznie wpływa na zużycie energii w nieruchomości. Nawet jeśli nie przeprowadzaliśmy remontu, to raz na jakiś czas wyrobić musimy dokument od nowa - obowiązek pojawia się raz na 10 lat, ponieważ świadectwo ma datę ważności.
Świadectwo energetyczne nie jest jednak obowiązkiem dla absolutnie wszystkich. Prawo zakłada zwolnienie z jego posiadania osób, które budują dom wyłącznie na własny użytek lub zamieszkują lokal postawiony przed 2009 rokiem i nie mają zamiaru go wynajmować lub sprzedawać. Jeśli nieruchomość trafi na rynek najmu lub sprzedaży po 28 kwietnia, trzeba będzie legitymować się wówczas świadectwem energetycznym.
Świadectwa energetycznego nie trzeba posiadać również w przypadku obiektów mieszkalnych, które użytkujemy krócej niż 4 miesiące w roku (wskazywane tu są przede wszystkim domki letniskowe). Dokumentu nie potrzebują również budynki wolnostojące do powierzchni 50 m kw., budynki bez instalacji pobierających energię (oświetlenie się nie liczy), budynki składów i magazynów oraz obiekty zabytkowe i obiekty kultu religijnego.
Co ciekawe, nie jest ustalony jeszcze pułap sankcji za brak świadectwa energetycznego, w wypadku gdy takowe jest konieczne. Wiadomo, że grzywna z tytułu kary administracyjnej ma jednak obowiązywać, a jej opłacenie nie będzie zwalniało z posiadania świadectwa. Przyłapani na jego braku zapłacą więc podwójnie - kwotę samej kary administracyjnej oraz koszt operatu potrzebnego do wyrobienia świadectwa energetycznego.
Przemysław Terlecki