Polacy ruszyli po kredyty hipoteczne. Są nowe dane, ponad 200 proc. więcej chętnych niż przed rokiem
W lipcu 2023 o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie ponad 43 tys. potencjalnych kredytobiorców. W porównaniu do czerwca więcej o ponad 97 proc. - podaje Biuro Informacji Kredytowej. To w dużej mierze efekt uruchomionego właśnie Kredytu 2 proc., bo może on odpowiadać za 60 proc. wnioskujących.
Ubiegających się o kredyty było 43 tys., podczas gdy rok temu zaledwie 14 tys. To wzrost o 208 proc., a w porównaniu do czerwca 2023 r. o 97 proc. Nie przebiło to jednak liczby osób wnioskujących o kredyt pomiędzy lutym a lipcem 2021 r., gdy był ogromny boom na kredyty mieszkaniowe wywołany historycznie niskimi stopami procentowymi.
Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w lipcu wyniosła 410 tys. zł i była wyższa o 21 proc. w porównaniu do lipca 2022 r., a w porównaniu do czerwca 2023 roku wyższa o ponad 7 proc. Droższe mieszkania i wyższe kredyty przekładają się automatycznie na łączną kwotę kredytu o jaką wnioskowano w ubiegłym miesiącu i pod tym względem padł rekord ostatnich lat.
- Lipcowy odczyt BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe wystrzelił jak rakieta i pokazuje, że w lipcu złożono wnioski kredytowe na wartość aż o 273 proc. wyższą niż przed rokiem. Jest to historycznie najwyższy wynik od 2008 r., czyli od kiedy w BIK posiadamy dane dla Indeksu Popytu na kredyty mieszkaniowe. Są trzy powody tak wysokiej wartości odczytu Indeksu w lipcu bieżącego roku - mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK.
Pierwszym czynnikiem wzrostu popytu na hipoteki jest trzykrotny wzrost liczby osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy. - Jest to niewątpliwie z jednej strony efekt dużego zainteresowania kredytem w ramach programu "Bezpieczny Kredyt 2 proc.". Szacuję, że ok. 60 proc. wśród osób ubiegających się o kredyt mieszkaniowy w lipcu to potencjalnie osoby w wieku do 45 lat, nieposiadające wcześniej kredytu mieszkaniowego, składające wniosek o kredyt do kwoty 600 tys. zł w banku uczestniczącym w programie. W procesie weryfikacji wnioskodawcy przez bank, w bazie BIK nie ma możliwości oznaczenia, że zapytanie zostało złożone w związku z programem - tłumaczy ekspert BIK. Częściowo wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe wynika z poprawy nastawienia do kredytów mieszkaniowych wśród potencjalnych kredytobiorców, którzy z przyczyn formalnych nie mogą być beneficjentami programu, ale wzrosła ich zdolność kredytowa. Ta poprawia się również w wyniku wzrostu wynagrodzeń - w czerwcu pierwszy raz od 12 miesięcy wynagrodzenia realnie wzrosły, spadku WIBOR-u w oczekiwaniu na spadki stóp procentowych, jak również działań regulacyjnych - obniżenie przez KNF poziomu bufora na stopę procentową. W konsekwencji nastąpił wzrost dostępności kredytu mieszkaniowego, co bezpośrednio przyczyniło się do wzrostu popytu. Dla uczestników Programu "Bezpieczny Kredyt 2 proc." zdolność kredytowa wzrosła nawet o około 30 proc. wobec standardowej, rynkowej hipoteki.
Wpływ na tak wysoki popytu pod względem łącznej kwoty wniosków złożonych na hipoteki miał także wzrost średniej wartości wnioskowanego kredytu aż o 1/5 wyższy w porównaniu do lipca 2022 r. - Wzrosły ceny na rynku nieruchomości, dostosowując się do poziomu limitów cenowych z "Programu Bezpieczny Kredyt 2 proc." (dla singla 700 tys. zł, i dla pary do 800 tys. zł.). Po trzecie, interpretując odczyt Indeksu trzeba jednak pamiętać, że od maja 2021 r. aż do sierpnia 2022 r., gdy odnotowaliśmy najniższy odczyt wartości Indeksu i był on w silnym trendzie spadkowym, tworzy on więc obecnie niską bazę porównawczą. Właśnie efekt statystyczny niskiej bazy z lipca 2022 r. częściowo odpowiada za tak wysoki lipcowy odczyt BIK Indeksu PKM - mówi Waldemar Rogowski.
Jak podkreśla, nadal warto więc śledzić zachowanie dwóch składowych Indeksu, tj. liczbę osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy oraz średnią kwotę wnioskowanego kredytu. - Reasumując można już mówić, że lato mamy za oknem, a na rynku kredytów mieszkaniowych wręcz upały. Pytanie, czy wysokie temperatury na rynku kredytów mieszkaniowych zostaną z nami również na jesieni? Czyli jak długo będzie występował "efekt kredytu 2 proc." - puentuje główny analityk Grupy BIK.
krześ