Rząd szykuje nowy program mieszkaniowy. O pieniądze może być trudniej

Nowa propozycja programu mieszkaniowego autorstwa rządu Donalda Tuska ma być kompromisem między obietnicami wyborczymi koalicjantów i skierowana przede wszystkim do najuboższych oraz wielodzietnych rodzin - pisze portal money.pl. To potwierdzenie informacji uzyskanych przez Interię u rzecznika resortu rozwoju i technologii. Wobec zakończenia naboru wniosków o "Bezpieczny Kredyt 2 proc." rządzący szykują kolejne rozwiązanie, jednak kryteria otrzymania pieniędzy mogą być bardziej zaostrzone.

Nie na zakładane dwa lata, a na pół roku wystarczyło pieniędzy na realizację programu "Bezpieczny Kredyt 2 proc.". Z początkiem stycznia banki zakończyły nabór wniosków o preferencyjne warunki udzielenia kredytu na zakup pierwszego mieszkania. Zgodnie z komunikatem Banku Gospodarstwa Krajowego, obecnie procedowane mogą być tylko te dokumenty, które zostały złożone w ubiegłym roku. Niedoszacowanie skali zainteresowania programem mieszkaniowym przez rząd PiS nie oznacza jednak, że w kolejnych miesiącach nie możemy spodziewać się następcy tego programu. 

Kto skorzysta na nowym programie mieszkaniowym?

Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń serwisu money.pl, gabinet Donalda Tuska planuje nowe rozwiązanie, oparte na złożonych w kampanii wyborczej obietnicach. A te były różne - począwszy od kredytu zero procent, zadeklarowanego przez KO, poprzez zwiększenie podaży mieszkań (wpływającego na cenę), co proponowała Trzecia Droga, po zwiększenie udziału kredytów hipotecznych ze stałą stopą oprocentowania, co z kolei obiecywała Lewica. 

Reklama

Resort rozwoju i technologii zapewnia, że rząd pracuje już nad nowym programem mieszkaniowym.

"Naszym celem jest to, by nowy instrument był z jednej strony bardziej atrakcyjny dla osób o niższych dochodach i większych rodzin, z drugiej, by ograniczał jego nadużywanie przez osoby, których wysokie zarobki pozwalają na uzyskanie kredytu w zwykłej ofercie rynkowej" - brzmi komunikat ministerstwa, cytowany przez money.pl. Jednocześnie zapewniono, że tegoroczny budżet uwzględnia już realizację tego programu, aczkolwiek nie podano szczegółów. Jednak według wstępnych szacunków nowy program może kosztować nie mniej niż 400 mln zł i obejmować 20 tys. zobowiązań. 

- Założenie jest takie, by wsparcie trafiało do osób, których nie stać na kredyt mieszkaniowy na rynkowych warunkach, do rodzin wielodzietnych i do osób o niskich dochodach. Rozważanych jest wiele wariantów. Nie można wykluczyć kryterium procentowego (wysokości oprocentowania-red.), uzależnienia pomocy od dochodów czy liczby członków rodziny w gospodarstwie domowym - mówił w rozmowie z Interią Biznes  Jakub Stefaniak, rzecznik prasowy Ministerstwa Rozwoju i Technologii.

Zgodnie z informacjami portalu, nowe rozwiązanie ma być kompromisem między różnymi obietnicami koalicjantów, a jednocześnie pozbawione niekorzystnych zapisów prawnych, tzw. pułapek. Według wstępnych analiz o kredyt ma być trudniej niż w przypadku poprzedniego programu, a to ze względu na zaostrzone kryteria. 

Co przyniósł program "Bezpieczny Kredyt 2 proc."

Program "Bezpieczny Kredyt 2 proc." został wprowadzony w lipcu 2023 roku. Jak wynika z analiz BIG DATA RynekPierwotny.pl, program poprzedniego rządu przyczynił się do sprzedaży najtańszych mieszkań na rynku pierwotnym.

"Bezpieczny kredyt 2 proc." praktycznie 'wyczyścił' ofertę deweloperów z najtańszych mieszkań. Zjawisko wyprzedaży najtańszych lokali i podnoszenia ich cen najlepiej obrazuje struktura cen mieszkań w ofercie firm deweloperskich. Na przykład w Trójmieście, gdzie średnia cena metra kwadratowego wzrosła najbardziej, oferta lokali z ceną poniżej 9 tys. zł skurczyła się w ubiegłym roku z 24 proc. do 7 proc. Za to odsetek mieszkań z ceną powyżej 15 tys. zł za metr zwiększył się z 17 proc. do 42 proc." - napisano.

Z jednej strony ceny mieszkań w całej Polsce wzrosły, z drugiej - wzrosła także akcja kredytowa, co po miesiącach dwucyfrowej inflacji było odwróceniem trendu. 

- Co mnie zaskoczyło w zeszłym roku? Nie sądziłem, że Bezpieczny Kredyt 2 proc." chwyci" aż tak mocno - pisał na platformie X Andrzej Prajsnar, analityk Rynek Pierwotny.pl. Zaś Agnieszka Wachnicka, wiceprezes Związku Banków Polskich, podawała, że liczba wniosków na 21 grudnia 2023 wynosiła ponad 94 tys., a zawartych umów 55,8 tys. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »