Dział spadku może skutkować problemami
Sprzedaż odziedziczonej nieruchomości przestaje być objęta podatkiem dochodowym, jeśli od otwarcia spadku minęło pięć lat podatkowych. Ale okazuje się, że wg fiskusa podatek może być należny, jeśli nawet minęło znacznie więcej niż 5 lat. Wszystko przez to, co w tym okresie działo się ze spadkiem.
Z podatkowego punktu widzenia odziedziczenie nieruchomości to po prostu rodzaj nabycia. I dlatego do dziedziczenia stosują się wszelkie zasady, jakie odnoszą się do nabycia - czyli sprzedaż bez podatku jest możliwa, gdy od chwili otwarcia spadku do momentu zbycia minęło co najmniej 5 lat podatkowych. Ale niektóre czynności prawne, związane ze spadkiem, jak choćby jego dział, mogą skutkować pojawieniem się nowych terminów nabycia.
Zetknęła się z nimi podatniczka, która zwróciła się do izby skarbowej o interpretację. Pozornie sprawa była prosta - w 1982 r. odziedziczyła 1/32 spadku po jej ojcu. W masie spadkowej znalazła się nieruchomość.
W 2013 r. doszło do sprzedaży nieruchomości - sprzedającą była podatniczka. Na początku tego roku wysłała wniosek o interpretację podatkową. Jej pytanie dotyczyło tego, czy od dochodu ze sprzedaży nieruchomości powinna zapłacić podatek? Jak stwierdziła we wniosku, jej zdaniem podatek się nie należy, jako że upłynęło więcej niż 5 lat od momentu wejścia w posiadanie udziału w spadku.
Ale Izba Skarbowa w Bydgoszczy w interpretacji z 19 maja 2016 r. (sygnatura ITPB4/4511-141/16/KW) uznała, że stanowisko podatniczki jest nieprawidłowe. Urzędnicy uznali bowiem, że od części dochodu ze sprzedaży nieruchomości podatniczka powinna zapłacić podatek.
Wszystko dlatego, że pomiędzy odziedziczeniem 1/32 majątku po ojcu a sprzedażą nieruchomości doszło do działu spadku. Został on przeprowadzony w 2008 r. I właśnie w wyniku działu spadku podatniczka zamieniła ułamkową część prawa do majątku na nieruchomość, którą zbyła.
Jak przyznała we wniosku, wartość nieruchomości, jaką otrzymała w wyniku działu spadku, jest większa niż wartość odziedziczonego przez nią udziału w majątku zmarłego ojca, choć cała operacja została dokonana bez konieczności wypłacania żadnych rekompensat pozostałym członkom rodziny.
I właśnie od tej różnicy pomiędzy wyceną otrzymanej działki a wartością udziału w spadku podatniczka - zdaniem fiskusa - powinna zapłacić podatek. Fiskus powołał się przy tym na linię orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, według której nabyciem nie jest podział majątku wspólnego (na odrębne części, do których prawo własności mają już tylko poszczególne osoby), jeśli taki podział jest ekwiwalentny w naturze, a więc nie towarzyszą mu spłaty i dopłaty albo jeśli wartość uzyskanych rzeczy jest równa wartości otrzymanych udziałów w majątku.
W rezultacie więc podatniczka od wpływów ze sprzedaży części działki (o wartości równej wartości uzyskanego udziału w majątku zmarłego ojca) podatku nie zapłaci, ale już od pozostałej części będzie musiała daninę zapłacić. Gdyż do nabycia tej części doszło w roku 2008, a więc w roku 2013 jeszcze nie upłynęło pełnych 5 lat podatkowych. Podatniczka uniknęłaby podatku, gdyby sprzedaży działki dokonała w roku 2014.
Marek Siudaj